Age of Empires Online - pierwsze wrażenia po kilku godzinach gry - UV - 28 sierpnia 2011

Age of Empires Online - pierwsze wrażenia po kilku godzinach gry

Nowej gry z serii Age of Empires oczekiwałem od lat, ale nie spodziewałem się, że zamiast pełnoprawnej „czwórki”, koncern Microsoft zdecyduje się pójść zupełnie inną drogą. Age of Empires Online od początku budziło we mnie mieszane uczucia – nie podobała mi się cel-shadingowa oprawa wizualna oraz planowany podział na konta darmowe i płatne, który w większości tego typu przypadków posiadaczom tych drugich daje zbyt wielką przewagę.  Miałem też nieodparte – choć nie poparte żadnymi dowodami – wrażenie, że dzieło firmy Robot Entertainment będzie znacznie mniej skomplikowane od swoich poprzedników i zamiast pełnoprawnej strategii, otrzymamy casulaowego erteesika dla każdego. Jak się później okazało, mocno się w tej kwestii pomyliłem, bo...

...Age of Empires Online to tytuł naprawdę rozbudowany. W zasadzie mamy tu do czynienia ze starą, dobrą „trójką”, która została wzbogacona o różne interesujące elementy. Tak jak w poprzedniku, postęp uzależniony jest od zdobywanego w trakcie zabawy doświadczenia – im sprawniej wykonujemy kolejne zadania, tym więcej jednostek i wynalazków odblokujemy w głównym mieście. Jednocześnie progres jest bardzo powolny. Dopiero po siedmiu godzinach gry udało mi się osiągnąć dziesiąty poziom u Egipcjan, który gwarantuje dostęp do technologii z trzeciej ery. Zakładam, że dotarcie do ery czwartej zajmie mi co najmniej kilkanaście godzin, co jest miłym zaskoczeniem.

Jak to wszystko prezentuje się w akcji? Sympatycznie. Autorzy pozostali wierni podstawowym założeniom i nie wprowadzili żadnych radykalnych zmian do rozgrywki. Wciąż zatem wykorzystujemy chłopów do zbioru czterech podstawowych surowców (pożywienie, drewno, kamień i złoto), nadal zachodzi konieczność awansowania do kolejnych er, nic nie zmieniło się również w charakterystykach jednostek, których modyfikatory ataku uzależnione są od tego, z jakim typem przeciwników mamy aktualnie do czynienia. Grający musi umiejętnie zarządzać swoimi włościami, sprytnie balansując pomiędzy rozbudową wioski, a tworzeniem wojska zdolnego do jej obrony. Początkowe misje nie należą co prawda do zbyt skomplikowanych, ale poziom trudności systematycznie rośnie – wierzę, że w kolejnych etapach tytuł ten zmusi mnie do prawdziwego wysiłku.

W Age of Empires Online można grać bez ponoszenia jakichkolwiek opłat, bo w podstawowej wersji produkt oferowany jest zupełnie za darmo. Na początku nie odczuwa się wrażenia, że płatne dodatki są w ogóle potrzebne, choć twórcy różnymi komunikatami starają się zaszczepić użytkownikom myśl o konieczności ich nabycia w przyszłości. Takie podejście jest w pewnym sensie uczciwe, bo nowicjusze nie odnoszą wrażenia, że traktowani są gorzej od ludzi, którzy zdecydowali się od razu na kupno bogatszego pakietu. Przewaga kont premium zaczyna uwidaczniać się dopiero w późniejszej fazie rozgrywki, kiedy okazuje się, że dzięki nim można np. korzystać z usług doradców, oferujących ciekawe bonusy i niedostępne normalnie jednostki.

Do%20specyficznej%20oprawy%20wizualnej%20trzeba%20si%u0119%20przyzwyczai%u0107%2C%20ale%20niew%u0105tpliwie%20ma%20on%20sw%F3j%20urok.
Do specyficznej oprawy wizualnej trzeba się przyzwyczaić, ale niewątpliwie ma on swój urok.

Niestety, Age of Empires Online to droga inwestycja. Wykupienie pełnego dostępu do jednej cywilizacji kosztuje aż 80 złotych, a na tym nie koniec. Dodatki upiększające wyceniono na 20 złotych, a pierwszego Booster Packa (w planach zapewne kolejne) na 50 złotych. Jeśli zsumujemy to wszystko, okaże się, że koszt pełnej wersji gry przekracza 250 złotych. To zdecydowanie za dużo.

Nie miałem jeszcze okazji w pełni użyć nowego Age of Empires i wykorzystać opcji, które w dużej mierze mogą zdecydować o sile tego tytułu – mam tu na myśli tryb kooperacji, a także tradycyjne potyczki 1v1/2v2. Postanowiłem zostawić je sobie na później. Nie zmienia to faktu, że gra mi się na razie podoba – nie jest to może spektakularny hit na miarę poprzednich odsłon cyklu, ale jest zaskakująco dobry. Do grafiki można się przyzwyczaić, a nieliczne błędy, jak np. kiepskie poruszanie się jednostek w terenie, wybaczyć. Zobaczymy co będzie dalej.

Oficjalna strona gry, skąd można pobrać ją za darmo.

UV
28 sierpnia 2011 - 13:20