Cała praca Konami jak krew w piach - Brucevsky - 8 października 2011

Cała praca Konami jak krew w piach

Źródło: mikeramblesaboutstuff.blogspot.com

Przez wiele lat to japońscy projektanci byli liderem w temacie wirtualnych piłek nożnych. Ostatnio jednak regularnie muszą uznawać wyższość rywali z zachodu, których FIFA ma bogatszą zawartość i często lepiej oddaje ducha dyscypliny.

Deweloper z Kraju Kwitnącej Wiśni robi więc wszystko, aby znowu wspiąć się na najwyższy stopień podium. Udoskonala infrastrukturę sieciową, która dla coraz większej liczby graczy jest wyznacznikiem jakości tytułu. Pracuje nad oprawą audiowizualną, aby przestać straszyć japońskim techno w menu, drętwą animacją zawodników i fatalnie wyglądającymi kibicami. Powoli zyskuje w oczach maniaków licencji, którzy nigdy nie potrafili przełknąć konieczności pracy w Edit Mode przy obecności nawet Major League Soccer i ligi duńskiej w FIFie. Widać, że Seabassowi i spółce zależy na odzyskaniu dawnej pozycji i odbudowaniu nadszarpniętego zaufania.

W tym wszystkim jednak cały czas Konami strzela sobie w stopę konsekwentnie stawiając na nudną, bezbarwną, nieśmieszną, wyzutą z emocji parę komentatorów sportowych. Od lat gracze na wszelkie sposoby walczą z beznadziejnym poziomem narracji spotkań w Pro Evolution Soccer. Część wyłącza dźwięk, część komentuje sama. Inni stawiają na spikerów hiszpańskich, włoskich lub francuskich albo kombinują z dodaniem do gry Dariusza Szpakowskiego i Włodzimierza Szaranowicza. Jeszcze inni, zniechęceni, słuchają wciąż tych samych usypiających głosów.

Źródło: blog.educaedu.com

Od dobrych kilku odsłon w każdej kolejnej recenzji każdego medium na świecie w minusach wymieniany jest komentarz. Konami jednak nic nie robi sobie z krytycznych uwag. Zamiast zainwestować w nowy duet liczy, że kiedyś się przyzwyczaimy do obecnego. Efekt jednak może być odwrotny od zamierzonego, bo brak jakichkolwiek zmian w tym aspekcie może zostać źle odczytany przez graczy. Skoro nawet duet komentatorów się nie zmienia to może autorom niewiele już się chce? Może więc lepiej zainwestować w FIFę?

Gry ewoluują, a komentarz sportowy w piłkach nożnych wciąż często jest sztuczny. Kiedy doczekamy się w i tej materii ewolucji? Oby jak najszybciej, bo naprawdę źle słucha się niewłaściwych ludzi na niewłaściwym miejscu…

Brucevsky
8 października 2011 - 11:11