Każdy z nas lubi proste i klarowne zasady. Właśnie to jest istotą "? -> ja pytam, Wy odpowiadacie". Zadaję Wam jedno pytanie, które związane jest (w zdecydowanej większości) z tematyką gier wideo. Waszym zadaniem jest odpowiedź na to pytanie. Prawda, że proste? No to lecimy...
Ludzie mają to do siebie, że przepadają za wkręcaniem się w różnego rodzaju serie czy tasiemce. Dotyczy to seriali, książek, filmów, ale także gier. Chodzi mi konkretnie o trylogie. Każda kolejna część wiąże się w jakiś sposób z poprzednią, zostawiając miejsce dla następnej (oczywiście poza trzecią). Ma to swoje zalety - opowiedziana historia pod wieloma względami jest bardzo rozbudowana, ciekawa i wciągająca, a my z wypiekami czekamy na kolejną część, by dowiedzieć się niedopowiedzianego. To jest jedna strona medalu.
Druga jest taka, że inni preferują gry, nazwijmy to, osamotnione, czyli pojedyncze tytuły nie będące którąś z części danej serii. Wolą po prostu przejść grę, dowiedzieć się wszystkiego, skończyć ją i mieć poczucie spełnienia, zamknięcia tematu, spójności opowiedzianej historii.
Moje pytanie do Ciebie, drogi Graczu:
wolisz trylogie czy osamotnione tytuły?
Zachęcam też do odpowiadania na poprzednie pytania:
#2 Skąd bierzecie pieniądze na gry?