Grand Theft Auto V-ice City? Oby! - Cayack - 25 października 2011

Grand Theft Auto V-ice City? Oby!

Jak już Rockstar coś powie, to cała branża będzie tym żyła przynajmniej przez kilka następnych dni. Nie inaczej będzie tym razem - będziemy się zastanawiać, gdzie będzie rozgrywać się akcja kolejnej części serii Grand Theft Auto co najmniej do 2 listopada, kiedy to wypuszczony zostanie oficjalny trailer. Moim życzeniem byłby powrót do słonecznego Vice City. Dlaczego?

Przypadkowa grafika z Internetu (gamespot.com)

Ano dlatego, że tę część serii wspominam najlepiej. Piękne miasto, ciekawe postaci i dużo zabawek do siania zniszczenia na ulicach skąpanego w słońcu Vice City. I ta fabuła, czerpiąca z najlepszych klasyków kina gangsterskiego, jak Chłopcy z ferajny czy Człowiek z blizną. Wszystko pokazane w zajmujących i zrobionych z głową misjach, między którymi mogliśmy się wyszaleć na przeróżne sposoby, między innymi jeżdząc na motocyklach, których tak brakowało w Grand Theft Auto 3. Powrót do znanego miasta umożliwiłby także pojawienie się znanych i lubianych postaci, a takie smaczki bardzo lubię. Vice City to także dubbingowe popisy znanych aktorów. Ray Liotta (wspomniane Goodfellas), Philip Michael Thomas (Miami Vice), William Fichtner (Prison Break), a także Dennis Hopper, Burt Reynolds i paru innych wykonali kawał znakomitej roboty. Wreszcie kapitalna ścieżka dźwiękowa i ten wspaniały klimat lat 80-tych ubiegłego wieku. O tak, bardzo chciałbym powrócić do Vice City.

Jednocześnie seria powinna się rozwijać, i nie narzekałbym, gdybyśmy mieli odwiedzić zupełnie nowe miasto. Może nawet byłoby lepiej? Obyśmy tylko nie zwiedzali ponownie Liberty City. Lata temu były plotki o Tokyo, Bogocie i tak zwanym Sin City. Do tej pory pewnie nic już z nich nie zostało, ale w mojej ocenie zmiana kontynentu też by serii nie zaszkodziła.

Cayack
25 października 2011 - 15:20