L.A. Noire - największe rozczarowanie roku
Jakie gry „w stylu GTA” mógłby zrobić jeszcze Rockstar?
Dopiero teraz GTA V będzie grą kompletną! O serii na przestrzeni lat i rewolucyjnym trybie FPP.
W co gracie w weekend? #387: Red Dead Redemption 2
Najlepsze momenty w Red Dead Redemption 2
Wrażenia z gry Red Dead Redemption 2 - perfekcyjny otwarty świat i wadliwa rozgrywka
Witajcie gracze. Maj ledwo się zaczął, a za nami już dwa jego weekendy. U mnie w tym tygodniu króluje produkcja Rockstara. Po więcej na ten temat zapraszam do dalszej części tekstu.
Sześć miesięcy spędzonych w świecie Red Dead Redemption 2. Szmat czasu w przypadku gry single-playerowej. Przez pierwszą połowę 2019 roku regularnie każdego wieczora odwiedzałem gang Dutcha van der Lindego, obserwując, z perspektywy Arthura Morgana, jego mozolną walkę o przetrwanie. Ten czas wypełniony był wieloma zapierającymi dech w piersiach scenami i zapadającymi w pamięć chwilami. Zapraszam na mój subiektywny ranking najlepszych momentów z RDR2.
UWAGA, spoilery wielkie jak całe Stany.
Przygotujcie swe widły i pochodnie, albowiem będę narzekać na Red Dead Redemption 2! Narzekać pośród zachwytów oczywiście, bo wiadomo było, że twórcy serii GTA poniżej swoich standardów nie zejdą. Taka renoma ma jednak swoją cenę. Raz, że moje oczekiwania były odrobinę wyższe, to jeszcze przy tak ogromnej ilości zawartych detali i aktywności, łatwo jest się pogubić i przestać skupiać na tym, co naprawdę jest ważne. Coś takiego przytrafiło się chyba podczas długich prac nad Red Dead Redemption 2.
Czerwiec 2002 roku. Na łamach Gry-OnLine Fajek w jednym z pierwszych zdań swojej recenzji tak opisuje Grand Theft Auto 3 w wersji na komputery osobiste: „GTA3 jest skazane na sukces. Praktycznie każdy element tej gry jest znakomity, co zdarza się niezwykle rzadko w przypadku gier komputerowych. Bardzo często ma miejsce sytuacja, gdy świetny pomysł doczekał się bardzo dobrego wykonania, jednak jakiś element całości jest po prostu kiepski lub niedopracowany, przekreślając jednocześnie sukces danej gry. GTA3 to piękna grafika, znakomita oprawa dźwiękowa i nieprawdopodobnie wysoka grywalność”. Mamy rok 2018, a mnie podkusiło, by wrócić do tego starego Liberty City, zapoznać się z Claude’em i sprawdzić, czy na PlayStation 2 nadal przyjemnie jest pobawić się w gangstera. Zapraszam na powrót do GTA3 przedstawiony w 20 tweetach.
Czy gra uznawana za kultową powinna się godnie starzeć? Takie pytanie nasunęło mi się niedługo po moim spotkaniu z trzema wielkimi hitami, które w swoim czasie wyznaczały kierunek rozwoju reprezentowanych gatunków. Na przełomie 2017 i 2018 roku wywołują one jednak już skrajnie różne emocje.
84,6% ankietowanych (w momencie pisania tej recenzji) radziło mi, by oceniając Red Dead Redemption: Undead Nightmare wziąć pod uwagę psujący zabawę glitch. Przeważająca większość, z którą nie mogę się nie zgodzić. Stąd też właśnie taka, możliwe, że dla wielu zaskakująco niska, liczba znajduje się po prawej stronie. Nie może jednak być inaczej, skoro autorzy z Rockstar całą swoją pracę nad dodatkiem zaprzepaścili, wypuszczając grę z odbierającym radość zabawy glitchem. Czytając więc tę recenzję po latach, bierzcie pod uwagę, że opisane problemy mogą już nie występować.
Temat recenzji gier był już maglowany wielokrotnie na łamach gameplay.pl. Sam do niego wracałem parę razy z różnych powodów. Tym razem wręcz muszę o nim napisać - na skutek niedawnej przygody z Red Dead Redemption: Undead Nightmare, a więc całkiem dobrze przyjętym i regularnie chwalonym dodatkiem do sandboxa autorstwa Rockstar.
Wyrobiłem się. Zdążyłem zapoznać się z historią Nico Bellicia przedstawioną przez Rockstar w GTA IV nim upłynęła dekada od premiery. Mogę więc spojrzeć na jeden z najlepszych tytułów wydanych na konsole siódmej generacji i podobnież na jedną z najlepszych produkcji wszech czasów z ciekawej perspektywy. Sprawdzić, jak nazywany wielkim hitem i kamieniem milowym projekt potrafił obronić się przed upływającym czasem. Czy nadal jest to niezapomniane przeżycie i obowiązkowa pozycja na liście każdego szanującego się gracza? Ocena obok wskazuje już, że tak, choć poznawanie jej teraz związane jest z akceptacją pewnych wad i przeterminowanych rozwiązań.
Nie jestem zwolennikiem ułatwiania gier. Śmieszą mnie te rozpaczliwe komentarze w sieci w stosunku do poziomu trudności remasterowanego Crasha i nieraz z niedowierzaniem wysłuchuje opowieści znajomych, którzy dopiero na hardzie znajdują jakiekolwiek wyzwanie w nowych tytułach. Z biegiem lat dostrzegłem jednak, jak ważne są niektóre współczesne rozwiązania, mające na cele zwiększenie dynamiki zabawy, ale też nieco ułatwienie życia graczowi.
Uwaga, w dalszej części tekstu będę lekko spojlerował GTA IV.
Dla wielu z nas Red Dead Redemption to najlepsza gra osadzona w realiach Dzikiego Zachodu jaka kiedykolwiek ukazała się na konsolach. Dopracowane dzieło mistrzów z Rockstar zapisało się w pamięci ciekawym światem, historią, charyzmatycznym bohaterem i oczywiście przemyślaną mechaniką. Oceny powyżej dziewięćdziesięciu punktów procentowych sypały się po premierze i nadal trafiają pod recenzje graczy nadrabiających zaległości. Pomimo wysokiej jakości RDR nie była jednak idealna. Miejsc do poprawy, dobrej zmiany czy kreatywnej rewolucji nie brakuje. Czym więc kontynuacja Red Dead mogłaby nas pozytywnie zaskoczyć? Oto subiektywna lista nowych elementów, które przyjąłbym z otwartymi ramionami.