Najsłynniejszy komiksowy bohater Marvela powraca. Niesamowity Spider-Man wyświetlany w kinach dwa lata temu był przyjemnym restartem przygód Człowieka-pająka. Film w reżyserii Marca Webba odniósł komercyjny sukces i zebrał generalnie pozytywne recenzje, zarówno szerokiej widowni, jak i krytyków. Zgodnie z zasadą sequeli teraz wszystkiego mamy więcej – postaci, wątków, efektów specjalnych i minut seansu. Pytanie tylko, czy wyszło to Pająkowi na dobre?
Po wydarzeniach z pierwszej części Peter Parker kontynuuje swoją walkę z niesprawiedliwością jako Spider-Man, ale także swój związek z Gwen Stacy. Jednak przez obietnicę złożoną jej ojcu (wedle której dla dobra dziewczyny miał zostawić ją w spokoju) ma wyrzuty sumienia, na przemian zostawiając ją i wracając do niej. W ogóle ten miłosny wątek zajmuje zaskakująco dużo czasu w tym trwającym ponad 2.5 godziny filmie. Z zegarkiem w ręku tego nie sprawdzałem, ale mam wrażenie, że było więcej scen Parkera z Gwen Stacy, niż Spider-Mana z wszystkimi przeciwnikami.
Powyższe może być sporym zawodem dla tej części widowni, która liczyła na wiele scen popisów Spider-Mana. Przed seansem można było się obawiać, czy przez wprowadzenie aż trzech przeciwników każdemu z nich zostanie poświęcone dostatecznie wiele miejsca. I faktycznie trochę to nie zagrało. Na dobrą sprawę Spidey walczy głównie z Elektro. Rhino mogłoby tu w ogóle nie być, natomiast Harry Osborn spełnia istotną rolę, jednak samego Green Goblina jest tu jak na lekarstwo.
Trzeba jednak uczciwie przyznać, że gdy już dochodzi do scen ze Spider-Manem, są one najwyższych lotów. Nigdy wcześniej na ekranach kin Człowiek-pająk nie poruszał się tak naturalnie, z przywiązaniem do najdrobniejszych detali. Dobrze wyglądają jego ekwilibrystyczne pozy, płynność ruchu, akrobacje. Czuć też radość jaką odczuwa bohater gdy śmiga między budynkami Nowego Jorku. W parze z tym idzie osobowość wyluzowanego herosa, który przybija piątki tak ze strażakami, jak i dziećmi. Efektownie ukazano także umiejętności Elektro, a dochodzi jeszcze kwestia charakteryzacji bohaterów – dobrze wykonana robota.
Niesamowity Spider-Man 2 wyraźnie cierpi na przypadłość „drugiej części w ramach budowanego uniwersum”. Efektem tego mamy masę wątków, a niewiele z nich jest dobrze poprowadzonych od początku do końca. Tym sposobem mamy Petera który próbuje dogadać się z Gwen, po drodze pojawia się jego przyjaciel z dzieciństwa Harry Osborn, co z kolei krzyżuje się z poszukiwaniem przez Parkera prawdy o jego ojcu. Młody Osborn ma swoje motywacje, które łączą się znów z firmą Oscorp. A z nią powiązane są losy wszystkich przeciwników Pająka. Wprowadzenie w Niesamowitym Spider-Manie 2 Rhino i Green Goblin kładzie podkład pod wydarzenia z trzeciej części Spider-Mana oraz zapowiedzianego Sinister Six, trudno jednak się odciąć od wrażenia „zbyt wielu grzybów w barszczu”.
Mam wrażenie, że w Niesamowitym Spider-Manie 2 scenarzyści próbowali, kolokwialnie pisząc, złapać zbyt wiele srok za ogon. Rozpoczęli lub kontynuowali wiele wątków i poprowadzili je w taki sposób, by zbyt daleko ich nie pociągnąć – ponieważ mają znaleźć swe ujście w kolejnych częściach. Jednocześnie resztę długiego filmu wypełnili rozterkami Parkera, który nie może się zdecydować czy ma być z Gwen. A mając w pamięci zapowiedzi i trailery nie zdziwiłbym się wcale, gdyby spora część widowni poczuła się oszukana.
Jak ocenić Niesamowitego Spider-Mana 2? Sceny akcji są świetne, jednak jest ich mniej niż można się było spodziewać. Co mniej cierpliwi widzowie na pewno będą kręcić nosem na mnogość scen Parkera z Gwen. Rozpoczęte wątki robią dobrą robotę dla uniwersum, jednak przez sposób ich poprowadzenia film cierpi jako osobna całość. Niesamowity Spider-Man 2 będzie lepiej odbierany przez widzów, którzy już teraz wiedzą, że chcą obejrzeć także trzecią i czwartą część Człowieka-pająka. Jako blockbuster dla przypadkowego odbiorcy, może okazać się zawodem.
6.5/10
Jeśli: 1. spodobał Ci się mój tekst i chcesz go pochwalić lub uważasz, że jest słaby i należy mi się nagana; 2. zgadzasz się ze mną lub widzisz sprawy zupełnie inaczej; 3. po prostu chcesz być na bieżąco - zawiń do Przystani na Facebooku i daj mi znać. Jeśli masz w sobie żyłkę szpiega, możesz także śledzić mnie na Twitterze.Moje opinie o tworach kultury lub aktualnych wydarzeniach, z których nie buduję dłuższych tekstów, trafiają właśnie tam.
Widziałem w sobotę w Imaksie i chciałem jutro opublikować swoją recenzję. Poczekam z nią dzień lub dwa, a ogólne wrażenie w niej zawarte będzie nieco bardziej pozytywne, co postaram się elegancko opisać.
jedyny słuszny Spider-Man to pierwsze trzy części, koniec i kropka.
To jakby powiedzieć, że jedyny słuszny Batman to Batman Schumachera.
czyli wniosek taki że zwiastuny pokazały wszystkie sceny akcji jakie są w filmie dziękuje poczekam na bluray :D a za podziwianie to jak spider-man porusza się zgrabnie i naturalnie to zasługi do kaskadera a nie aktora :P to jest oczywiste że kaskader jest w stroju głos jest podkładany komputerowo za pomocą CGI
StoneSour22 --> może nie wszystkie, ale to fakt, że trailery przekłamują obraz całości w sposób z jakim dawno już się nie spotkałem. Kojarzysz pewnie fragment, jak Spider-Man zamierza uderzyć Rhino pokrywą od kanału ściekowego. Twórcy wybrnęli z tej sceny w bardzo "wygodny" sposób.
MANOLITO --> tak bym sprawy nie postawił. Spider-Man 2 od Webba to wciąż niezłe kino, ale tak jak napisałem powyżej, chyba czegoś innego mógł oczekiwać idący na film odbiorca.
fsm --> chętnie zapoznam się z Twoją szerszą opinią.
Generalnie musze sie zgodzic z autorem artykulu. Jedynie ja bym dal temu filmowi 4.5. Na plus zaliczam design kostiumu (w koncu klasyczny/komiksowy), natomiast design wrogow byl slaby. Elektro ujdzie, Goblin bardzo slabo zwlaszcza glowa/twarz, a Rhino to wogole porazka jakas.
I ostatecznie wyszedl im , melodramat a nie film akcji. Mi sie film bardzo nie podobal, natomiast zona byla zachwycona.
Pozdrawiam.
Ogólnie te nowe spidermany ścierwo... w pierwszej części main villain to był goombas... ale media twierdzą że to był lizard... ok... Film średnich lotów, na początku go 'hejtowałem' ale przed premierą 2 jak sobie odświeżyłem to okazał się bardziej strawny, zbyt sceptycznie do niego na początku po prostu podszedłem, napewno bolał goombas jako przeciwnik ale całość spoko, przeciętne/dobre kino akcji, natomiast po dwójce oczekiwałem czegoś naprawdę dobrego, był taki hype, takie oczekiwania, wszystko mi się tam podobało łącznie z nowym ciekawym conceptem na goblina, a wyszła tradycyjnie kicha chociaż i tak o wiele lepszy od jedynki więc spokojne 5... w porywach 6/10... Zgadzam się w pełni z autorem artykułu więc nie będę powielał reszty uwag które są identyczne z artykułem... Ogólnie czuje się trochę oszukany, po trailerach myślałem że akcja w tym filmie wysadzi salę kinową w kosmos, 3 przeciwników, walka goni walkę... tymczasem niczego nie było prawie..
Eeee lipna recka. Ogólnie w Polsce dużo wyżej ocenia się nowego Spideya
Gazeta Prawna http://kultura.gazetaprawna.pl/artykuly/792976,niesamowity-spider-man-2-recenzja.html 4/6
Hatak: 4/5
I pozytywna recka na Filmwebie.
Film ma swoje wady, ale 6.5 to z lekka kpina. Spokojnie na 8 zasługuje. Blockbuster bez myślenia, ale z sporą dawką akcji i śmiechu i fajnymi bohaterami (minus plastikowi antybohaterzy)
Jak dla mnie pierwsze 3 części Spider-Mana to porażka, natomiast pierwszy Amazing Spider-Man wywyołał u mnie opad szczęki - tak sobie własnie wyobrażałem że ma wyglądać film o człowieku pająku. Na drugą część wybieram się dzisiaj, mam nadzieje ze się nie zawiodę.