Save’owanie w Metal Gear Ac!d jest niekomfortowe - Brucevsky - 6 listopada 2011

Save’owanie w Metal Gear Ac!d jest niekomfortowe

Na liczniku Metal Gear Ac!d pojawiają się kolejne godziny. Przygoda Solid Snake’a wciąga, a zupełnie inny od pozostałych odsłon serii system sprawdza się znakomicie. Jest jednak coś, co psuje nieco ogólny odbiór tej pozycji. To dziwny system save’ów.

Nie raz już wspominałem, że szczególnie cenię sobie na PSP możliwość zapisywania stanu gry w dowolnym momencie lub z odpowiednią łatwością. Ponieważ wykorzystuję handhelda głównie w podróżach, więc taka opcja bardzo pomaga mi cieszyć się grą, a jednocześnie wysiadać na odpowiednich przystankach z czystym sumieniem. Save’m zaczynam zabawę i tak samo chcę ją skończyć, aby mieć pewność, że kilkanaście minut zabawy nie poszło na marne.

Ac!d pozwala zachowywać stan gry podczas misji. Problem jednak jest taki, że automatycznie gra po dokonaniu zapisu przenosi nas do menu głównego. Tak jakby autorzy myśleli, że skoro zapisujemy to chcemy pewnie kończyć i wyłączyć już grę. Ale jednak nie zawsze tak jest. Czasami save’uje się, aby nie startować od początku i nie powtarzać po raz kolejny jakichś szczególnie trudnych elementów planszy, tak? W Metal Gear Ac!d, w takiej sytuacji, jesteśmy skazani na chwilowe wybicie z rytmu i szybki save-load. To kiepskie rozwiązanie.

Rozumiem, że to może mieć konkretny cel. Może autorzy chcieli zniechęcić do zapisywania gry co kilka kroków i w ten sposób chcieli podnieść poziom trudności i poprawić immersję? Jakby było za łatwo to nie trzeba by było przecież wysyłać na misję Solid Snake’a, czyż nie? Decydując się jednak na taki krok deweloper postawił przeszkodę, która znacznie ogranicza wygodę podczas zabawy. Jeśli będziemy często sejwować to będziemy musieli często oglądać menu główne. Jeśli z tego zrezygnujemy to musimy się przygotować na odrobinę frustracji, gdy popełnimy błąd nie do naprawienia lub przegramy i będziemy musieli powtarzać dany fragment raz jeszcze. Co robi się szczególnie irytujące, gdy zdarza się zbyt często.

Osobiście chyba wolałbym większą dowolność w zapisywaniu stanu gry i brak konieczności ładowania jej po każdej takiej decyzji. Nie sądzę, aby takie ułatwienie pozbawiło mnie wyzwania i obdarło grę z atmosfery. A Wy w takich sytuacjach wolelibyście, żeby twórcy wybierali wygodę zapisywania stanu gry, czy jednak poświęcali ją na rzecz budowania klimatu i zwiększania poziomu trudności?

Brucevsky
6 listopada 2011 - 13:39