Najtrudniejsze do zrobienia są stealth kille - Brucevsky - 6 listopada 2011

Najtrudniejsze do zrobienia są stealth kille

Postęp technologiczny sprawia, że gry oferują coraz bardziej realistyczną grafikę, lepszą inteligencję wrogów i bardziej rozbudowaną rozgrywkę. To sprawia, że coraz trudniej wracać do hitów sprzed lat, które zachwycały recenzentów i graczy przed dekadą lub na poprzednich generacjach sprzętu.

W zależności jednak od gatunku taki powrót do przeszłości może być mniej lub bardziej bolesny i wymagający. Odpowiednia postawa i nawet dzisiaj starszego RTS-a, przygodówkę point&click, a nawet wyścigi jesteśmy w stanie wziąć na dłużej pod lupę bez krzywienia się. Gorzej w przypadku FPS-ów i gier akcji, które przeszły sporą metamorfozę i zyskały wiele udogodnień. Dzisiaj bez nich rzadko kiedy potrafimy się obejść.

Na swoim przykładzie stwierdzam jednak, że najtrudniej jest wrócić do gier opartych na konieczności ukrywania się i działania po cichu. Nauczeni i rozbestwieni przez ostatnie premiery mamy określone oczekiwania co do inteligencji wrogów i zachowań gry. Gdy system rozpoznawania nie działa jak należy, a detekcja kolizji potrafi niemiło zaskoczyć to pojawia się spory problem. Jakiś czas temu bawiłem się przy Tenchu 3 i tam jeszcze tak dobitnie się o tym nie przekonałem. Mam jednak wrażenie, że do Hitmana, Splinter Cella i Thiefa sadze o wojownikach ninja trochę w kwestii działań w ukryciu brakuje. Wszystkie łączy jednak stosunkowo wysoki poziom trudności, który potrafi dzisiaj niemiło rozleniwionych graczy zaskoczyć. Potwierdzają to choćby liczne narzekania na wydane ponownie Splinter Cell Trilogy.

Aktualnie mam zamiar ukończyć pierwsze przygody Sama Fishera (i to są dopiero zaległości!). Przyznaję, że do leżącej na półce od miesięcy gry zabierałem się od dłuższego czasu. Cały czas była ta sama obawa. Przeciwnicy pewnie będą widzieli mnie w dziwnych sytuacjach, a toporne sterowanie i wysoki poziom trudności okażą się testem dla cierpliwości. Na razie źle nie jest, więc chyba tylko demonizowałem. Okazuje się, że gra nie zestarzała się aż tak bardzo. Otwiera to furtkę dla kolejnych skradanek wydawanych kiedyś.

Też macie takie wrażenie, że akurat gry o ukrywaniu się i działaniu po cichu najgorzej znoszą upływający czas? Czy może macie inne wrażenie i na przykład trudniej dzisiaj zagrać w stare FPS-y po ostatnich premierach Modern Warfare i Battlefielda?

Brucevsky
6 listopada 2011 - 13:42