Batman okiełznał Arkham City - fsm - 28 grudnia 2011

Batman okiełznał Arkham City

fsm ocenia: Batman: Arkham City
93

Zaliczone 55% całości i niemal 20 godzin grania. Tak wygląda moja ogólna statystyka po zakończeniu tegorocznych zmagań w Batman: Arkham City. Czas na bat-recenzję, która będzie krótka i treściwa. Po dłuższe peany zapraszam do Tommika (który napisał elaborat i dołożył na deser ocenę 99/100) lub do recenzji na Gry-OnLine (tam wersję xboksową Stranger ocenił na 9,5). W porównaniu z kolegami ja będę surowy niesłychanie. Bat-surowy! Ode mnie "tylko" 93 punkty. I drugie miejsce w prywatnym rankingu na grę roku.

Strategicznie wymierzony bat-cios w jajca. Nie da się z nim dyskutować.

Arkham Asylum było zaskakujące, świeże, świetne i powaliło wszystkich. Arkham City miało bardzo wysoko ustawioną poprzeczkę i tym razem udało się do niej jedynie/aż doskoczyć. Sequel jest równie dobry, jak poprzednik. No dobra, może ociupinkę lepszy. O taki mały, malutki plusik.

Świszczące, ostre batarangi:

  • tłusto odpicowany Unreal Engine 3 oznaczający śliczną grafikę i rozsądne wymagania sprzętowe,
  • akcja, choreografia, walki, gadżety, combosy,
  • bardzo fajnie poprowadzona historia z czymś w rodzaju odpowiednio pokazanego (choć niespecjalnie zaskakującego) twistu fabularnego,
  • jak zwykle doskonały voice-acting (a  Batmanowi udało mi się jeden raz rozbawić - nie pamiętam, jakim tekstem, ale uśmiechnałem się),
  • przytłaczająca masa wszystkiego (moje 20h i nieco ponad połowa poznanej zawartości gry  oznaczają, że w nowego Batmana można zapewne bez znużenia grać tak samo długo, jak w Wiedźmina),
  • zasmucający mnie brak Scarecrowa odegnano dwiema świetnymi, równie "schizowymi" sekwencjami,
  • uroczo gibka Kobieta Kot jako bonusowa postać,
  • i czadowy Robin w dodatkowych wyzwaniach (ach, bijatyki z 20 wrogami... dzięki, za przeproszeniem, pale Robina czułem się jak Neo kontra Smithowie w drugim Matriksie).

Niecelne, wyszczerbione batarangi:

  • techniczne niedoróbki, których się nie spodziewałem (mając w pamięci rewelacyjne AA),
  • zbyt proste (na normalnym poziomie trudności) walki z bossami,
  • za duża ilość złoczyńców zaowocowała zbyt małą ilością czasu im poświęconego... wolałbym mniej, ale "bardziej".

Podsumowując - gra jest bom-ba, kto nie kupił ten trą-ba! :)

fsm
28 grudnia 2011 - 09:52