Tryb kariery w FIFA12 potrafi wciągnąć i zaoferować niesamowitą zabawę. Postanowiłem połączyć swoje pasje i relacjonować Wam na bieżąco swoje postępy z gry. Mam nadzieję, że będziecie z tego czerpać tyle samo satysfakcji, co ja.
W drugim odcinku relacja z pierwszego okienka transferowego oraz trzech rozegranych przed sezonem sparingów. Działo się sporo.
TRANSFERY
Dla osoby, która od dawna nie grała w tryb kariery w serii FIFA pierwsze okienko transferowe to najczęściej chaos. Nie inaczej było i w moim przypadku. Próba poznania kadry i ustalenia pewnej taktyki działania zakończyła się fiaskiem. Czemu? Trudno z miejsca określić ile pieniędzy za zawodnika to za dużo, trudno wyczuć na ile można pozwolić sobie w negocjacjach i na jakie elementy podczas poszukiwania wzmocnień zwracać szczególną uwagę. Gdybym miał w skali od 1 do 10 ocenić swoje pierwsze okienko to dałbym mu 3. Ostatecznie Chateuroux się wzmocniło, ale tylko na krótką metę.
BUG!
Zacznę może od buga, którym FIFA zaskoczyła na początku. Zainteresował mnie środkowy defensor z Serbii, Cilinsek (62 OVR), który był stosunkowo niedrogi. Złożyłem ofertę klubowi i ta została zaakceptowana. Przeszedłem do rozmów z piłkarzem. Pojawiły się wkrótce dwa maile. Pierwszy poinformował mnie, że Cilinsek zaakceptował ofertę kontraktu. Przeszedłem więc od razu do ekranu potwierdzenia i podpisałem z nim umowę. Chwilę później przejrzałem drugiego maila. Tam była informacja od piłkarza, który stwierdził, że mu przykro, ale ostatecznie przechodzi do KV Mechelen. Wszystko fajnie, ale skoro tak to czemu zgodził się na transfer do mnie i podpisaliśmy umowę? Co gorsza, mam go w transferach do klubu, w rankingu ocen zawodników, ale nie mam w kadrze. Jest nawet na ekranie informującym o kontraktach. Mogę go nawet zwolnić z umowy… Klops.
Transfery z:
Na początek krótkie sprawozdanie, kto opuścił Chateauroux w pierwszym okienku. Praktycznie zasugerowałem to w poprzednim odcinku, ale dla przypomnienia:
Boubacar Sylla (obrońca, 20 lat, 52 OVR)
Elie Dohin (pomocnik, 28 lat, 58 OVR)
Mickael Carradec (bramkarz, 29 lat, 58 OVR)
Abdoulaye Balde (napastnik, 25 lat, 61 OVR)
Sylla był zbyt słaby na Ligue 2 i nie dawał perspektyw, aby kiedykolwiek do tego poziomu doszedł. Dohin podobnie, z tymże był na dodatek prawie trzydziestolatkiem. Carradec miał takie same umiejętności jak mój 18-letni bramkarz , więc niepotrzebnie tylko pobierałby gażę. Balde pozbyłem się, aby mieć więcej funduszy na transfery. Poza tym, też nie zachwycał statystykami i nie był już „młodym talentem”. W sumie zarobiłem na nich niecałe 450 000 Euro. Najdroższy był Balde, który odszedł za 220 000 Euro.
Transfery do:
Z punktu widzenia profesjonalisty i człowieka, który z FIFą ostatnio spędził sporo czasu to pewnie przepłacone i nieprzemyślane ruchy, ale tak to już jest na początku. Wieje jeszcze amatorką. Ogólnie jednak cztery wzmocnienia zapewniają mi nieco więcej głębi w środku pola i potrzebną alternatywę w obronie. Ataku nie wzmocniłem, bo zabrakło pieniędzy na klasowego napastnika i tak naprawdę nie był jeszcze potrzebny.
Santiago Gentiletti (26 lat, 65 OVR) – 540 000 Euro – argentyński środkowy obrońca ma w tym momencie najlepsze z całego składu statystyki w kryciu i w odbiorze. Może też grać na lewej stronie defensywy. Na pewno przyda się, a patrząc na poczynania podstawowej dwójki, Reynaud i Founier, nie wykluczam, że szybko wskoczy do pierwszej jedenastki. Jest też w takim wieku, że może na trochę dłużej zagrzać miejsce w kadrze i rozwinąć się w solidnego defensora, z którym powalczymy o Ligue 1.
Kim Seok Min (23 lata, 63 OVR) – 340 000 Euro – pierwszy transfer do klubu. Młody i prezentujący umiejętności adekwatne do poziomu ligi. Nie był też specjalnie drogi (takie mam wrażenie), bo kosztował 340 000 Euro. Patrząc na stosunek umiejętności do wieku to najlepszy obok Dupuisa i Grange piłkarz w kadrze w tym momencie. Sądzę, że nie pożałuję wydanych na niego pieniędzy.
Radosław Sobolewski (34 lata, 69 OVR) – za darmo – były reprezentant Polski prawie ociera się o 70 punktów średniej i jest w tym momencie najlepszym pod tym względem piłkarzem w kadrze. Choć to zakup „na chwilę”, bo pewnie niedługo przejdzie na emeryturę, to w pierwszym sezonie na pewno się nam przyda. Może grać w pomocy i na środku obrony, więc w awaryjnych momentach będzie łatał dziury z tyłu. Liczę też na jego strzał z dystansu i umiejętności mentalne.
Kasey Wehrman (34 lata, 65 OVR) – za darmo – australijski defensywny pomocnik, który przyszedł za darmo. Jest powolny i ociężały, ale za to wyróżnia się siłą. Jako jedyny w kadrze ma w tym momencie jakąkolwiek umiejętność specjalną. Jako klocek do postawienia w środku pola, który będzie przegrywał piłki przez linie pomocy, gdy inni będą kontuzjowani lub wykartkowani na pewno się nam przyda. Mam w każdym razie taką nadzieję.
SPARINGI
Kalendarz ustalony przez władze na okres przygotowawczy trochę mnie dobił. Brak rozeznania w składzie, nieustalone formacja i pierwsza jedenastka, a tutaj przychodzi walczyć z Leeds United, Sportingiem Lizbona i Toulouse FC. Wszyscy wyżej notowani, z licznymi gwiazdami w kadrach.
Zaczęło się od lania 0:3 od Anglików, choć do 40 minuty trzymaliśmy się dzielnie. Potem Fernandez wyrzucił piłkę prosto pod nogi napastnika Leeds i dostaliśmy pierwszego gola. Kolejne posypały się wkrótce. Naprawdę cieszyłem się, że dostałem tylko trzy bramki, bo w drugiej połowie moi zawodnicy robili za wiatraki. Zacząłem się bać, co będzie z jeszcze mocniejszymi na papierze rywalami, jak Sporting.
Lekcja nie poszła jednak w las i w Lizbonie dzielnie utrzymywaliśmy 0:0 do 65 minuty. Wtedy jednak kunszt pokazał Izmailov, który świetnie minął moich pomocników i z linii pola karnego posłał efektowny strzał w długi róg bramki. Trochę przypominało to genialne trafienie Amantino Manciniego w Lidze Mistrzów w meczu Roma-Lyon, z tymże Rosjanin strzelał w długi róg. Niedługo później rywale postawili kropkę nad „i” i skończyło się na 2:0.
Beznadziejna postawa w ataku sprawiła, że dokonałem kilku korekt w ustawieniu formacji ofensywnej. Cały czas szukałem też pierwszej jedenastki. Toulouse’a nie zachwyciła i przed startem ligi dostałem tylko 0:1. Znowu niewiele wychodziło w ofensywie, choć poprawa w obronie była widoczna. Zawodzili skrzydłowi, Bourgeois i Beauvue, którzy nie potrafili utrzymać piłki, minąć obrońcy i zawiązać akcji. Dupuis przez to nie miał wielu szans, aby się wykazać.
Ze sporymi obawami Chateauroux przystępuje więc do otwarcia rozgrywek. Kalendarz nie wygląda optymistycznie. Na pierwszy ogień Nantes i Monaco, a więc kandydaci do awansu. Czy uda się chociaż przełamać w ataku? Odpowiedź w kolejnym odcinku.