Moja kariera w FIFA 12: jesteśmy w pierwszej szóstce? - Brucevsky - 29 stycznia 2012

Moja kariera w FIFA 12: jesteśmy w pierwszej szóstce?

Tryb kariery w FIFA12 potrafi wciągnąć i zaoferować niesamowitą zabawę. Postanowiłem połączyć swoje pasje i relacjonować Wam na bieżąco swoje postępy z gry. Mam nadzieję, że będziecie z tego czerpać tyle samo satysfakcji, co ja.

Zmiany w formacji pozwoliły Chateauroux odnieśli kilka ważnych zwycięstw i przesunąć się w górę tabeli. Czy mimo kontuzji Seok Mina udało się piłkarzom utrzymać dobrą passę w Ligue 2?

Spotkanie z Arles-Avignon potwierdziło, że dokonywane zmiany w ustawieniu wychodzą nam na dobre. Grający bliżej środkowego napastnika skrzydłowi częściej włączali się do akcji ofensywnych i dochodzili do sytuacji bramkowych. Bohaterem spotkania został Beauvue, który na początku pierwszej i drugiej połowie strzelił dwie decydujące o wyniku bramki. Drugie trafienie było szczególnie urodziwe. Zastępujący Seok Mina Baby wyszedł 1 na 1 z bramkarzem, położył go i dograł do wbiegającego partnera, który tylko dopełnił formalności.

A wyglądało to tak:

Następny mecz graliśmy z naszym dotychczasowym nemezis, Le Havre. Po dwóch porażkach 1:4 i 0:3 tym razem udało nam się urwać punkt, który zawdzięczamy indywidualnemu kryciu w obronie i bramce Baby’ego z kontrataku. Dzięki dwóm kolejnym dobrym występom ten młody pomocnik zyskał szansę na pozostanie na dłużej w kadrze Chateauroux. Jak widać, coś jednak wnieść do gry potrafi, a i całkiem nieźle się rozwija.

Z niżej notowanym Tours zdobyliśmy niestety tylko punkt. Prowadziliśmy już 2:0 po bramce z karnego Grange’a i kolejnym trafieniu Dupuisa, ale w drugiej połowie popełniliśmy dwa błędy w defensywie i daliśmy rywalom wyrównać. Niestety znowu nie popisał się Smith, a swojej szansy na środku obrony nie wykorzystał Fournier.

Seria słabszych wyników trwała nadal w meczu z Bastią, która ograła nas po bramce w 88 minucie jednego z wprowadzonych chwile wcześniej zmienników. Zabrakło nam niestety trochę szczęścia. Sprawiedliwości stało się jednak za dość w następnej kolejce, w meczu z Laval. Tym razem to my zdobyliśmy zwycięskiego gola tuż przed końcowym gwizdkiem. Z rzutu karnego pierwszą bramkę w sezonie zdobył Radosław Sobolewski. Liczyłem na więcej ze strony doświadczonego Polaka, ale niestety nie został bombardierem i postrachem drugoligowych bramkarzy z Francji. Prawdopodobnie pod koniec sezonu rozstaniemy się.

Trzy punkty pozwoliły odżyć Chateauroux, które rozbiło Reims 3:1. Pierwszego gola w naszych barwach strzelił Gentiletti, który popisał się celną główką po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Na 2:0 podwyższył Dupuis, a w 90 minucie nadzieje przeciwników rozwiał Bourgois. Niestety ten piłkarz, podobnie jak Sobolewski, rozczarowuje w przekroju całego sezonu i nie daje potrzebnych opcji w ataku, więc raczej nie pomyślimy o przedłużeniu wypożyczenia.

Powoli zbliżaliśmy się do końca sezonu, a dzięki triumfowi z Le Mans 3:0 wskoczyliśmy nawet do pierwszej szóstki. Do siatki trafili Dupuis (oczywiście) oraz Wehrmann. Doświadczony Australijczyk nie zachwyca, ale dzięki niskiej pensji i uniwersalności prawdopodobnie dostanie jeszcze szansę w następnym sezonie. Zastanawiam się tylko, czy z takim składem powinniśmy mierzyć w awans do Ligue 1? Trochę na to nie zasługujemy, a najlepiej potwierdził to kolejny mecz z drugim w tabeli Monaco.

Klub z Księstwa wygrał pewnie 2:0 i zaimponował opanowaniem w środku pola i narzuceniem nam swojego stylu gry. Dwa razy Vahirua wyszedł sam na sam z Fernandezem i strzelił nie do obrony, co wystarczyło, abyśmy ponieśli pierwszą porażkę od kilku spotkań. Różnica poziomu zrobiła swoje i chyba ostatecznie potwierdziła nam, że na awans jest jeszcze za wcześnie. Mimo wciąż realnych szans na załapanie się do pierwszej trójki celujemy w utrzymanie pozycji w szóstce. To będzie duży sukces z tą kadrą, w której jest praktycznie tylko jeden bramkostrzelny snajper.

Jak wyglądała końcówka sezonu Ligue 2? Kto okazał się najlepszy w innych wielkich ligach? Jakie propozycje pracy dostałem? O tym wszystkim w następnym odcinku.

Brucevsky
29 stycznia 2012 - 09:26