[wyobraźcie sobie rozbrzmiewające w tle albo kościelne dzwony albo główny temat z Draculi w reżyserii Coppoli - Wojciech Kilar FTW]
Trzeci czwartek marca roku pańskiego 2012. Chmury od porannych godzin ustępowały pola błękitowi. Horyzont jaśniał coraz bardziej, a dłonie dzierżących komputerowe myszy legionów zadrżały delikatnie. Ale czy ktoś coś poczuł naprawdę? A może to zbiorowa paranoja? Czym się różni ten dzień od setek innych, podobnych mu, przedwiosennych czwartków? Niewielu spodziewało się tego, co nastąpiło o godzinie 14 czasu GMT +1. Lezące pod tonami oceanicznej wody kable światłowodowe przepchnęły komunikat - nadchodzi koniec dni. Premiera programu rozrywkowego produkcji amerykańskiej pod tytułem Diablo III nastąpi 15 maja 2012.
Niejeden gracz pochylił się, z niedowierzaniem wpatrując się w błyszczącą przed załzawionymi oczami matrycę monitora. Niejeden zakrzyknął gromko (narrator wyczuwa tu wiele soczystych, radosnych ku*ew, które echem potoczyły się w głąb korytarza/osiedla/zagrody), jeszcze inny - niczym nakręcona przez Zwierzaka z Muppetów figurka - zaczął w ekstazie podrygiwać na sprężynującym biurowym krześle, ściągając na siebie zdziwione spojrzenia współpracowników. To dlatego przyszła dziś wiosna! Nieboskłon w kolorze błękitu był zwiastunem tego wspaniałego ogłoszenia. Cóż jednak stanie się równo za dwa miesiące?
[dum dum duummmm]
Równowaga w przyrodzie musi istnieć. Sielankowa atmosfera za oknami ustąpi miejsca swemu mrocznemu odpowiednikowi. 15 maja świt nie zawita w krainie ludzi. 15 maja za oknami będzie ciemno. 15 maja wypełnione kilkunastoletnimi "francuzami" parkingi zostaną oświetlone ogniem buchającym z pęknięć w asfalcie. 15 maja będzie chaos. To jednak nie przeszkodzi wspomnianym wyżej legionom uruchomić swych krzemowych machin. Łącza się zapchają, serwery zawyją, a sprzedawcy w Empikach ledwo będą stali na nogach. Połowa narodu będzie odblokowywać już pobrane pliki, druga połowa będzie starała się zachować ostatnie resztki powagi mijając dzielnicowego podczas przechodzenia przez ulicę na mrugającym zielonym świetle. 179 złotych w kieszeni. A może 199? Ktoś zauważy płonący banner reklamujący Diablo... może załapie się na promocyjne 149,99? To wiedzą w tym momencie jedynie najstarsi górale. Jedno jest pewne - ciężko zarobione pieniądze popłyną szerokim strumieniem szczelnie wypełniając portfele tych dzielnych Kalifornijczyków, którzy w swym nieograniczonym miłosierdziu sprowadzą zagładę na naród graczy. Niemowlęta nie zostaną nakarmione. Psy nie zostaną wyprowadzone. Benzyna nie będzie nalewana do baków, a kiełbasa nie będzie cięta w Lewiatanach. Wszyscy będą "grać w komputer". Będę i ja.
Innymi słowy - tak, bardzo się cieszę z ogłoszenia daty premiery Diablo III i na pewno kupię grę pierwszego dnia. Postaram się jednak nie zapomnieć o higienie, najbliższych oraz otoczeniu. POSTARAM SIĘ! :) A Ty?