Zdecydowanie najbardziej wyczekiwaną grą typu MMORPG roku 2012 jest Guild Wars 2, która produkowana jest przez studio ArenaNet. Od około roku kontynuacja GW króluje w rankingach MMO na znanych portalach o tejże właśnie tematyce. Nic dziwnego, skoro sami twórcy bez wahania przedstawiają swój produkt jako innowacyjny, który wyeliminuje w końcu monotonne grindowanie i bezmyślne wyrzynanie niewinnych istot. Uśmiech na twarzach przyszłych graczy poszerzał się wraz z pojawianiem się coraz to nowszych screenów i filmików. Niedawno przyszedł jednak czas na prawdziwe starcie. Oto gracz może stanąć oko w oko z grą swoich marzeń. Mam tu na myśli oczywiście weekendowe beta eventy, gdzie wybrani wcześniej szczęśliwcy mogli posmakować rozgrywki w Guild Wars 2. Dodam, iż osobiście nie znalazłem się w tym gronie (tak- nadal płaczę w poduszkę).
Jako, iż nie znalazłem się w świecie Tyrii, muszę bazować na opiniach testerów. Zdania co do wielkości gry są podzielone. Niektórzy dostając się do bety zapomnieli zapewne o czynnościach fizjologicznych, a akwaria ich rybek zarosły glonami. Znaleźli się też tacy, którzy do sprawy podeszli z lekkim przymrużeniem oka i starali się porównać GW2 do innych znanych mmorpg'ów. Tym oto sposobem możemy poznać dwie różne opinie na ten sam temat. Pierwsza z wymienionych grup bez zastanowienia kupiłaby grę już dziś, ponieważ nie obchodzi ich nawet to, czy jest ona tak dobra jak zapowiadali ją twórcy. Ci drudzy zaś, starają się skrytykować produkt za wszelką cenę. Ja natomiast wyznaczyłem sobie zadanie, które polegać by miało na odnalezieniu puenty we wszystkich wypowiedziach i komentarzach dotyczących Guild Wars 2.
Zacznę więc od skomentowania zalet gry, jakie podawało większość graczy. Bez dwóch zdań największą z zalet jest oczywiście fabuła. To właśnie ona towarzyszy nam już od pierwszej części. Co prawda w GW2 ma być ona zrozumiała także dla ludzi nieobeznanych z jedynką, ale dla mnie to jak oglądanie ostatniej części Harrego Pottera bez zapoznania się z poprzednimi. Cut scenki występują w bardzo dużej liczbie questów, co niewątpliwie nadaje grze klimatu. Niektórych jednak takie rozwiązanie denerwuje. Jak sami twierdzą, nie mają czasu na oglądanie dialogów, skoro czekają na nich hordy potworów. Smaczku dodają także tzw. dynamiczne wydarzenia. Ogółem mówiąc chodzi o to, że podczas zwykłej wędrówki możemy natrafić na nieoczekiwane wydarzenie jak np. walka z przeciwnikami, atak na pobliską wioskę, konieczność ugaszenia pożaru itp. Także tutaj padały stwierdzenia, jakoby niektóre z pomniejszych zadań były dość odstające od klimatu/fabuły, a czasami wręcz absurdalne. Czy to źle ? To już zależy co kto lubi.
Kolejną zaletą, z którą polemizowali gracze jest grafika. W dzisiejszych czasach jest to istotna, acz moim zdaniem nie najważniejsza kwestia. Jak wypada ona na tle innych MMO ? Otóż według większości całkiem nieźle, a może i nawet wybitnie. Nie możemy zapominać, iż gra tego gatunku nie może cechować się zbyt dobrą grafiką, ponieważ trudno wtedy o zoptymalizowanie silnika. Skoro już przy optymalizacji jesteśmy. Niedawno na głównej stronie GW2 pojawiły się minimalne wymagania sprzętowe. Według opinii testerów, nie są one zgodne z rzeczywistością. Posiadacze lepszych sprzętów(bez skojarzeń), narzekali na małą ilość FPS'ów oraz częste przycinanie gry, co zmuszało ich do przełączenia się na minimalne ustawienia graficzne. Miejmy nadzieję, że zmieni się to po wypuszczeniu finalnej wersji. Zdziwicie się zapewne, ale to na tyle jeśli chodzi o nowości jakie czekają nas w GW2. Przynajmniej tak wynika z komentarzy graczy. Dungeony-są w innych mmo, pvp-jest, crafting-podobny jak w większości gier. Reszta rozgrywki jest bardzo zbliżona do innych tytułów. Czyżby twórcy nas oszukali ? Czy powinniśmy zaprzestać odkładać drobniaki na zakup tejże gry i skupić się na innych ciekawych premierach ? Moim skromnym zdaniem jest to mylne przekonanie. Należy bowiem pamiętać, że beta trwała zaledwie trzy dni. Przez tak krótki czas nie da się zbyt wiele o produkcie powiedzieć. Poczekajmy zatem na oficjalną premierę, gdzie po miesięcznych maratonach wyrobimy sobie własne zdanie.
Póki co możemy liczyć jedynie na kolejną betę, gdzie być może się niebawem spotkamy :)