O tym jak gry wideo kopiowały - Pita - 10 października 2012

O tym jak gry wideo kopiowały

Pokazuje jaki kulturalny jestem!

Gry wideo zawsze „lubiły” inspirować się innymi wytworami kultury. Czasami nawet za bardzo.

Piękne nawiązanie, fantastyczna gra...

Na niezastąpionym, świetnym, słodkim i kochanym Hardcore Gaming 101 pojawił się bardzo dobry artykuł śledzący zapożyczenia, zrzynki, hołdy i inspiracje jakie przez lata zaczerpały gry wideo z filmu, komiksu, malarstwa. Oczywiście pomimo sporego rozmiaru to i tak jedynie kropla w morzu, na dodatek kropla z wieloma znanymi „zrzynkami”, a jednak sam materiał jest niesamowicie przyjemny i profesjonalnie podany mimo skupienia się w dużej mierze jedynie na artworkach. W końcu to hardcore gaming.

Nie da się ukryć, że takie akcje były nieuniknione. Gry wideo jako najmłodsze medium, medium, w którym przez lata brakowało specjalistów uwielbiały radzić sobie partyzancko – zrzynając grafiki, sceny i bohaterów z kultowych filmów, przejmując facjaty aktorów, czy piosenkarzy, rżnąc okładki z fantastyki, obrazów lub filmów akcji.

Wzięcie zawsze miał Arnold i Sylvester, wzięcie zawsze miały okładki heroic fantasy, sporo starych, dobrych filmów, co nieco albumów z muzyką. Rambo, Alien, Terminator, Conan – te licencje były jednymi z najważniejszych licencji w historii gier wideo. To one inspirowały, uczyły i pozwalały przebić się do szerszej świadomości. Gry wideo po prostu kopiowały. Zresztą robią to do dziś, bo wiele wysokobudżetowych gier to po prostu grywalne namiastki kina. Oczywiście zupełnie oddzielną kategorią są jeszcze hołdy, których również nie brakuje i które czasami balansują na granicy, a które również ładnie potraktowano w artykule. No, ale nie teraz o tym. Generalnie – polecam lekturę.

Sam pamiętam jak jeszcze jako dzieciak zaskakiwałem się znajomymi scenami w grach. Alienami w Contrze. Obcymi w Metroidzie. Postaciami w bijatykach, które wyglądały na żywcem wyjęte z Hokuto no Ken. Nie da się ukryć, że nawet gry tak kultowe i dorosłe jak Dark Souls czerpią pełnymi garściami z innych tworów kultury (tutaj szczególnie czuć Berserka). Znów inne – jak Retro City Rampage, które właśnie ogrywam – nie ukrywają swojego pożyczania ze wszystkich i wszędzie. Dobry temat, ciekawy także z punktu widzenia prawnego, bo jakby nie sporo szczęścia i "olewanie" tego rynku przez wielkich świata momentami byłoby źle... Pamiętacie jakieś konkretne hołdy lub zrzynki w grach wideo?

Pita
10 października 2012 - 13:24