Tryb kariery w FIFA12 potrafi wciągnąć i zaoferować niesamowitą zabawę. Postanowiłem połączyć swoje pasje i relacjonować Wam na bieżąco swoje postępy w grze. Przy okazji jest szansa, aby podyskutować o piłce i produkcji EA Sports.
Kilka osób pytało mnie, czemu akurat w tym momencie zdecydowałem się zakończyć karierę w FIFA 12. W końcu nowy sezon dopiero się rozpoczął, zdobyłem sześć punktów w dwóch meczach Ligi Mistrzów i prowadziłem w tabeli Ligue 1. Jak dla mnie jednak, moment był w sam raz.
FIFA 13 i PES 2013 są już na sklepowych półkach, a Football Manager niedługo na nie trafi. Po kilku miesiącach regularnej gry w wirtualną piłkę trzeba zrobić sobie krótką przerwę, aby odpowiednio podejść do nowej produkcji. To jest główny powód, dla którego przestałem już prowadzić Chateauroux. Innym jest też to, co działo się już w samej rozgrywce. Ogrywając Manchester City wziąłem coś na wzór rewanżu za klęskę z poprzedniego sezonu z Chelsea. Gdyby wtedy udało mi się pokonać Anglików i poradzić sobie w finale to zakończyłbym zabawę z poczwórną koroną. Nie platynową co prawda, bo nie grałem w Lidze Mistrzów, ale złotą na pewno.
Nie udało się jednak i skończyło się na zdominowaniu rozgrywek we Francji. Żaden rywal nie okazał się od Chateauroux lepszy w Ligue 1, Pucharze Ligi i Pucharze Francji. Po długiej i zaciętej walce klub, który zaczynał w drugiej lidze okazał się lepszy od PSG, Marsylii, Lyonu, Lille czy Montpellier. Po kilku pierwszych kolejkach kolejnego sezonu czuję, że nasza przewaga nad resztą stawki jeszcze wzrosła. Jest więc trochę nudno i jednostronnie, a zmiana poziomu trudności na sam koniec nie ma większego sensu. Jest na to za późno, a głupio by teraz było kończyć zabawę w środku tabeli i po odpadnięciu np. w ćwierćfinałach.
Przyjrzyjmy się teraz wspólnie statystykom z tych kilkunastu miesięcy gry:
Prowadziłem Chateauroux w sumie przez siedem pełnych sezonów. Rozegrałem 339 meczów i strzeliłem w nich ponad 550 bramek. Średnia jest całkiem niezła – 1,64 gola na mecz. Gdyby jeszcze nie przeciętne początki to pewnie spokojnie byłoby i w tym aspekcie lepiej. W sumie klubowa biblioteczka powiększyła się o cztery pucharki, z czego jeden najcenniejszy, za wygranie mistrzostwa kraju. Może to nie dużo, ale z potrójnej korony w ostatnim roku kariery mogę być na pewno dumny. Przez te wszystkie lata nie zmieniłem klubu, bo i specjalnych ofert nie było. Sam nie wiem, czy skusiłbym się, gdyby zgłosił się do mnie Milan, Valencia lub Borussia Dortmund. Pewnie pozostałbym wierny ekipie z Francji, próbując jak najbardziej zbliżyć karierę z FIFA 12 do Master League z PES-a. Co ciekawe, pracując tyle lat z La Berrichonne zarobiłem ponad 11 milionów Euro. Nie wiecie, gdzie można odebrać tę wypłatę?
Sezon 2011/2012
Pamiętacie jeszcze początki Chateauroux? Byliśmy ligowym średniakiem na zapleczu Ligue 1 i mieliśmy bardzo duże problemy ze strzelaniem bramek. Przed pierwszym sezonem dokonałem wzmocnień, które z dzisiejszego punktu widzenia nie były złe, ale mogły być też lepsze. Inna sprawa, że dzięki Sobolewskiemu był akcent patriotyczny, a Gentiletti okazał się przecież filarem obrony na kolejne lata. Pamiętam też jaką radochę sprawiały mi gole strzelane przez Seok Mina, który był pierwszym zawodnikiem ściągniętym do klubu.
Ostatecznie rozgrywki zakończyliśmy na siódmym miejscu, mieliśmy minusowy bilans bramkowy i więcej przegranych meczów, niż zwycięstw. Nie było jednak źle, choć w pucharach szybko dostaliśmy łomot, nawet od Tours. W naszej szkółce pojawił się też młody talent, Ondrej Fort, który został z nami do samego końca zabawy.
Sezon 2012/2013
Zostałem nawet raz wybrany trenerem miesiąca (jedyny raz w karierze) i poprowadziłem zespół do awansu do pierwszej ligi z drugiego miejsca w tabeli. Zdecydowanie lepiej wyglądają statystyki, bo strzeliliśmy mnóstwo goli i straciliśmy punkty w tylko trzynastu z czterdziestu dwóch potyczek. Największa w tym zasługa Dupuisa, który rozkręcił się na dobre oraz obrony z Zuiverloonem, Echaide i Gentilettim. Na bramce występował u nas też Smith, bramkarz chyba dobrze znany każdemu fanowi FIFA 12. Z tego sezonu na pewno zapamiętam też Aleksicia, w którego bardzo wierzyłem, a który za nic nie chciał się rozwinąć w światowego skrzydłowego…
Sezon 2013/2014
W pierwszej lidze nie było łatwo, co wiązało się też ze zmianą poziomu trudności na „klasę światową”. Widać było jednak, że Chateauroux jest coraz mocniejsze, co potwierdzają chociażby nasze wyniki w krajowych pucharach. Wzmocnieni o takie nazwiska jak Strandberg, Fran Rico czy Llorente nie potrafiliśmy jednak za wiele ugrać z czołówką i mieliśmy duże problemy ze zdobywaniem goli. Wystarczy powiedzieć, że strzeliliśmy mniej bramek, niż w naszym pierwszym sezonie w drugiej lidze. Zawiódł m.in. wspomniany Llorente, który okazał się transferowym niewypałem. Jednym z największych obok Diabate i Szalaia, którzy dołączyli do nas kilka lat później. Wszyscy oni byli jednak nabytkami z wolnego transferu, więc wina nie leżała po mojej stronie. Niestety z powodu problemów finansowych musieliśmy też oddać za pół-darmo Smitha, który poszedł do Lazio i którego już później nie spotkałem. W kadrze pojawił się za to rewelacyjny wychowanek, Yagudin, który zaczął dostawać swoje szanse i szybko się rozwijać.
Sezon 2014/2015
W tym sezonie za wiele się nie działo i bardziej trzeba go uznać za okres transformacji z drugoligowca w kandydata do walki o tytuł mistrzowski. Symbolem tego były zmiany w kadrze. Pożegnaliśmy się z Kashim czy Seok Minem, autorami naszego awansu do Ligue 1, a podpisaliśmy umowy z magicznym napastnikiem Borvenem, zdolnym obrońcą Popescu i mającym duży potencjał Rodriguezem. W linii pomocy pojawił się Nunez, który wtedy wydawał się po prostu bogiem piłki. Nowy i silniejszy atak sprawił, że skończyliśmy sezon na plusie, mieliśmy dobry bilans bramkowy i wiecej zwycięstw niż porażek. Powoli na drugi plan zaczął schodzić też nasz dotychczasowy lider, Dupuis. Ale dzięki temu nasza gra stała się też mniej czytelna, bo mieliśmy wreszcie więcej pomysłów na kończenie akcji i nie musieliśmy liczyć tylko na gole jednego człowieka.
Sezon 2015/2016
Pierwszy transfer w historii, który kosztował nas ponad dziesięć milionów Euro. Za dużą sumę dołączył do nas Leonardo Bittencourt i z obecnego punktu widzenia były to bardzo trafiony zakup. Niemiec szybko wkomponował się w zespół i w krótkim czasie został kapitanem Chateauroux. Do Borvena w ataku dołączyl Toquero, kolejny piłkarz, który okazał się kluczowy dla dalszych sukcesów klubu. W lidze niestety znaleźliśmy się daleko za czołówką, ale za to pokazaliśmy się w krajowym pucharze. Dzięki zwycięstwu w tych rozgrywkach dostaliśmy wreszcie szansę na zaprezentowanie się w Europie. Duża w tym zasługa zmiany formacji i wprowadzenia ofensywnego ustawienia 3-4-3. To właśnie w nim graliśmy już potem zawsze u siebie do końca kariery.
Sezon 2016/2017
Trwało dopieszczanie kadry. Do zespołu dołączył m.in. Ignjovski, który okazał się znakomitym wsparciem dla linii obrony. Dopracowanie ustawienia poszczególnych piłkarzy w ofensywie sprawiło, że okazaliśmy się bardzo skuteczni i strzeliliśmy w sumie 85 bramek we wszystkich rozgrywkach. Niestety znowu nie wystarczyło to na duży sukces w lidze, bo sezon skończyliśmy na pozycji czwartej (skąd ta siódma w statystykach?). Europejskie puchary bez eliminacji zagwarantował nam kolejny dobry występ w Pucharze Francji. A jak poszło nam w międzynarodowych rozgrywkach? Dobrze jak na debiutantów. Wyszliśmy z trudnej grupy z Benficą, Villarreal i Helsingborgiem. Potem niestety zabrakło nam już umiejętności i wylecieliśmy z burtę w 1/32 po przegranej z Borussią Dortmund. W tym sezonie wprowadziłem też formację 3-5-2 na mecze wyjazdowe. Dzięki niej zdolni rezerwowi pomocnicy mieli więcej szans na grę, a my mogliśmy trochę zaskakiwać trenerów rywali. A na koniec roku karierę skończył Poulsen, który przez ostatnie kilkanaście miesięcy bardzo się nam przydał.
Sezon 2017/2018
Eksplozja talentu piłkarzy i potrójna korona. Uporządkowana kadra, już bez takich niepotrzebnych graczy jak Diabate, ale za to z szybkim Nielsenem, zdolnym bramkarzem Smithiesem czy Makeevem, okazała się najlepsza we Francji. To już świeże wspomnienia, więc pewnie większosć z was pamięta naszą rywalizację z Marsylią i długą przygodę w europejskich pucharach. Niestety Chelsea nie pozwoliła nam wygrać w Lidze Europejskiej, ale zapisaliśmy się w pamięci kibiców, ogrywając wcześniej Benficę, Werder Brema, Sevillę i CSKA Moskwa. Do końca życia zapamiętam też thriller z Pucharu Francji i zwycięstwo po dogrywce ze Stade Brest.
Sezon 2018/2019
Dwa wielkie transfery do kadry, gra w Lidze Mistrzów, spokojna praca w Ligue 1. Po dwunastu meczach bez porażki zakończyłem karierę. Mogę czuć się usatysfakcjonowany, bo stworzyłem 4,5 gwiazdkową drużynę, która walczy z każdym i jest jeszcze stosunkowo młoda.
Na koniec klasyfikacja ligi ekspertów FIFA 12 gameplay.pl. Gratulacje dla wszystkich uczestników, którzy wykazali się w ostatnich kilku miesiącach refleksem, wiedzą i sprytem. Szczególne słowa uznania dla legii2396, który dołączył do zabawy dopiero po pewnym czasie, ale zdołał wspiąć się na pierwsze miejsce w tabeli. Dzięki za wspólną zabawę!
Klasyfikacja generalna ekspertów gameplay.pl:
1. legia2396 – 49
2. Nietoperzbg – 48
3. damiaszg – 47
- Hanys94 –47
5. Pyzior - 43
6. Youghurt – 29
- Cachay – 29
8. niezny_95 – 27
9. Yoda – 12
10. Darth Father – 10
11. Rontyt - 6
- SlowedGiant041 –6
13. hazi91 – 3
- Serafiel - 3
15. Mikemi5 – 2
A Wy co zapamiętaliście z kilkumiesięcznej przygody Chateauroux? Dajcie znać w komentarzach.
P.S. trzymajcie rękę na pulsie, już niedługo kolejna kariera, tym razem w Football Manager 2013.