Karaluchy pod poduchy czyli jakie horrory nas straszyły za młodu - Jędrzej Bukowski - 10 grudnia 2012

Karaluchy pod poduchy, czyli jakie horrory nas straszyły za młodu

Początek lat '90. Listopadowa sobota, wieczór. Za oknem ziąb niemiłosierny. W domu jednak ciepło i przyjemnie - mama wyprawia imieniny. W mieszkaniu zebrała się cała plejada ciotek i wujków oraz kuzynów. Jest dobre jedzenie, są też słodkości. Jednak nie to jest dla nas, młodych szkrabów, najważniejsze. Czekamy aż minie godzina 22 i w telewizji zaczną nadawać horrory...


Najmłodsza z nas, Ola, zostaje oddelegowana do stania na czatach na wypadek gdyby któreś z dorosłych zainteresowało się, co oglądamy w telewizji. Piotrek, najstarszy z pośród nas, przełącza po kanałach szukając czy leci akurat coś strasznego. Natrafia na niemiecki kanał RTL, na którym nadają chyba jakiś horror, ale nie jesteśmy pewni. Jak na złość, program telewizyjny został w pokoju u rodziców, a telegazeta nie działa. Cała nasza gromada wlepia wzrok w telewizor, czekając czy wydarzy się coś strasznego...


Ilu z Was po kryjomu starało się obejrzeć filmy grozy? Kto z Was do dzisiaj pamięta dokładnie tanie horrory z lat '80 i początku lat '90, które królowały w kablowce na stacjach przede wszystkim niemieckich? Przypomnijmy sobie wspólnie, kto potem śnił nam się po nocach.


Koszmar z ulicy Wiązów

Jeden z najsłynniejszych horrorów, którego głównym bohaterem był mroczny  Freddy Krueger. Wtedy na fabułę nie zwracało się uwagi - za dzieciaka bardziej emocjonowało się tym, kiedy Freddy pojawi się na ekranie. A była to postać naprawdę przerażająca i zapadająca w pamięć ze względu na swój wygląd, a dodatkowo swoje ofiary mordowała w snach. Przyznać się - ile razy potem Kruger śnił Wam się po nocach?


Laleczka Chucky

Drugą słynną serię, dość często puszczaną w szczególności na Polsacie, była "Laleczka Chucky", która w wymyślny sposób mordowała swoje kolejne ofiary. Postać ta szczególnie pobudzała wyobraźnie dziewczynek - po obejrzeniu filmu, żadna z nich nie chciała mieć lalki u siebie w pokoju. Gorzej jak rodzice kładli zabawkę na półce w taki sposób, że odnosiło się wrażenie bycia obserwowanym w nocy.


To

Dlaczego boimy się klaunów? Właśnie przez ten film, nakręcony na podstawie książki Stephena Kinga. Przez ten obraz, każde dziecko (i nie tylko) bało się klaunów w cyrku, który akurat przyjechał do miasta. Po obejrzeniu tego film, nigdy więcej ja ani żadne z rodzeństwa nie miało ochoty iść pod ten wielki tajemniczy namiot.


Teksańska masakra piłą mechaniczną

W podstawówce jeden chłopak przechwalał się, że widział właśnie ten film. Tytuł, którego nie dało się zapomnieć. W szkole każdy opowiadał legendy o szaleńcu z piłą łańcuchową. I pewnego razu, szukając z siostrą w programie telewizyjnym jakiegoś horroru, natrafiliśmy właśnie na ten tytuł. Po półgodzinie oglądania po kryjomu za bardzo się baliśmy i sami wyłączyliśmy telewizor. Dopiero po miesiącu mogliśmy normalnie zasnąć.


Candyman

Podczas jednej z imprez rodzinnych, natrafiliśmy na "Candymana". Jest tam słynna scena, w której wywołuje się głównego złego poprzez powtórzenia jego pseudonimu pięć razy przed lustrem. Do dzisiaj nikt z nas tego nie próbował. Ba! Najstarszy z kuzynów przechwalał się, że to zrobił i nic się nie stało, ale jak podsunęliśmy mu lustro przed nos, to zamarł i więcej już nie zgrywał twardziela. To co? Candyman, Candyman, Candyman, Candyman... Jednak pasuje.


Halloween

Dzisiaj to już klasyka, zaś wraz z kuzynami jeszcze nie wiedzieliśmy, że oglądamy jeden z najważniejszych horrorów jakie powstały. Wtedy baliśmy się wyjść do łazienki za potrzebą, gdyż najstarszy z rodzinki nucił przerażający główny motyw muzyczny za każdym razem, gdy któreś wstawało z miejsca. W sumie do dzisiaj przechodzą ciarki jak się słyszy tę muzykę skomponowaną przez Carpentera.


Piątek trzynastego

A ten horror dla odmiany przeraził tylko najmłodszą siostrę, zaś reszta już powoli łapała wszystkie niuanse, które rządziły tym gatunkiem i wiedziała kiedy zamknąć oczy. Zaś większość chłopaków uznała wówczas, że maska hokejowa wygląda super i gdyby mieli wybierać najfajniejszego łotra, to byłby nim właśnie Jason.


***
A Wy jakie horrory oglądaliście za młodu? Te które wymieniłem to jedne z najpopularniejszych, ale na pewno natrafiliście na jakieś bardziej niszowe, dość często puszczane przez niemieckie stacje. Dajcie znać innym co ciekawego warto zobaczyć – urok slasherów z lat '80 i początku lat '90 jest niesamowity!

Jędrzej Bukowski
10 grudnia 2012 - 16:49