Na Szybciora #8 - Za co kocham święta Bożego Narodzenia - Rasgul - 15 grudnia 2012

Na Szybciora #8 - Za co kocham święta Bożego Narodzenia

Święta Bożego Narodzenia to czas cudowny, niezależnie od wyznawanej religii. Znajdziemy tu coś magicznego, a te słowo powinno być interpretowane inaczej przez każdego z nas, ponieważ wszyscy szukają czegoś innego. Jedni prezentów pod choinką, drudzy zjednoczenia się rodziny na czas paru dni, a jeszcze inni okazji na dobre zakupy. Owy okres jest bardzo bliski mojemu sercu z tego względu, że narodziłem się parę dni przed 24 grudnia. Od małego wyczekiwałem Wigilii najbardziej ze wszystkich świąt, zresztą tak jest i do dziś. Czemu akurat święta Bożego Narodzenia?

Na Szybciora, to seria wpisów, które jak sama nazwa mówi - zostały napisane w krótkim czasie, często pod wpływem jakiś emocji, uczuć, lub w celu błyskawicznego przybliżenia jakiejś nowinki, która zaintrygowała autora.

Po pierwsze - czas do nadrobienia niektórych gier
Często przed świętami Bożego Narodzenia są już wydane wszystkie największe premiery danego roku. Jeżeli któreś nas interesują warto je nabyć, jeżeli nie to jest to świetny okres na sięgnięcie wstecz, bo np. ktoś nie grał jeszcze w Skyrima, a stoi taki biedny na półce. Rzecz jasna nie namawiam tu do złego, ani nie patrzę na ten okres jako pora do ukończenia wszystkich zaległych tytułów. Priorytetem zawsze jest rodzina, ale jeśli jednak mamy czas, żeby odsapnąć przed kolejnym wyjazdem, albo w tym roku całe święta spędzamy w domu, to co nam innego pozostaje jak odpalenie swojej konsolki czy komputera?

Po drugie - zebrania rodzinne
Cały rok nie widzisz bliskich, bo np. mieszkają za granicą, albo ty wyjechałeś w szerszy świat w celu zarobkowym? Właśnie znalazłeś najlepszy okres, żeby odwiedzić rodzinę i zabalować w świątecznym klimacie, powspominać jak to kiedyś było, albo po prostu zobaczyć jak skłócone ze sobą osoby, chociaż na parę dni zakopują topór wojenny. Nie wiem jak Wy, ale ja to wszystko bardzo cenię.

Po trzecie - mania zakupów


Świąteczne wyprzedaże to coś cudownego. Jest to odwieczna batalia konsumenta z własnym portfelem oraz sprzedawcą, który jak diabeł kusi nas coraz to ciekawszymi ofertami. Co dla mnie jako gracza jest tu najważniejsze? Wszelkie akcesoria, sam sprzęt do grania oraz rzecz jasna gry podlegają chorym wręcz przecenom. Świetny okres do nabycia paru zaległych tytułów w śmiesznych cenach. Wystarczy spojrzeć na obecnie trwające promocje w postaci takiego Darksiders II za 30zł… i pomyśleć, że tytuł ten miał premierę we wrześniu. Nie zapominajmy o nadchodzącej świątecznej wyprzedaży na Steamie, która jak co roku potrafi nieźle wstrząsnąć naszymi funduszami oraz psychiką. Warto jednak znaleźć w tym wszystkim umiar i nie kupować za dużo, żeby mieć jeszcze dach nad głową, albo za bardzo nie powiększać swojej growej kupki wstydu.

Po czwarte - Last Christmas i Kevin Sam w Domu
Obie rzeczy wdarły się do naszych domów w nieco niespodziewany sposób i pozostały tam jako swojego rodzaju tradycja. Kevin co roku gości w telewizorach, Last Christmas zaś szaleje w radiach, a nawet muzycznych stacjach telewizyjnych. Są to często niechciane klasyki, ale kiedy pojawiają się w wymienionych przeze mnie miejscach to wiadomo, że święta już tuż, tuż.

Po piąte – tradycje i wyżerka


Dzielenie się opłatkiem? Sianko pod obrusem? 12 potraw świątecznych? Wszyscy to uwielbiamy. Coś w tym jest, kiedy wszyscy wspólnie z uśmiechami na ustach składamy sobie życzenia po czym siadamy do stołu na ogromną wyżerę. Zaprawdę jest ona wielka, a nawet największa w całym roku. Wystarczy spojrzeć na to co stoi na stole, a na to co jeszcze czeka w lodówce na dzień następny. Chore.

Po szóste – mandarynki
Kocham je, a w święta jest ich ogrom. To chyba tyle.

Po siódme – prezenty
Niby z tego się wyrasta, ale wszyscy je lubimy. Każdy chociaż podświadomie liczy, że coś dostanie, a i samemu odczuwa się jakąś dziwną chęć podarowania komuś czegoś, a powodów do tego jest wiele. Niektórzy czyhają na wymarzone PlayStation 3, inni zadowolą się nawet zestawem dezodorantu z żelem pod prysznic. Liczy się gest.

Po ósme – ozdoby świąteczne
Kicz? Często przesada? Coś w tym jednak jest, bo głupie światełka i choinki wystawiane na środku rynków powodują, że miasto odżywa w soczystych barwach. Miło jest wyjść wieczorem do centrum większej mieściny i zobaczyć co tam władze przygotowały, żeby nieco ożywić miejskie życie. Ja osobiście na widok wielkich mikołajów i innych napisów „Wesołych Świąt” uśmiecham się od ucha do ucha, a krótko po tym robi mi się ogólnie weselej.

Osiem argumentów za które po prostu uwielbiam święta. Osiem rzeczy, które tak bardzo cenię i wyczekuję jak głupi co roku. Nieraz zapał mi nieco opada, ale nadal gdzieś tam jest, pomimo tego, że leży nieco stłamszony. A jakie są Wasze czynniki za które kochacie święta Bożego Narodzenia? Piszcie w komentarzach!

Zapraszam do odwiedzania oraz lajkowania mojego fanpage na facebooku, jeżeli chcecie być na bieżąco z tym, co dzieje się u Rasgula, albo po prostu macie czas na czytanie różnych przemyśleń, czy innych głupot.

Rasgul
15 grudnia 2012 - 13:50