Ganymede – ukryty gigant polski smok - Czarny - 7 lutego 2013

Ganymede – ukryty gigant, polski smok

Branżowe media skupiają się zwykle na dużych studiach, które produkują gry typu AAA – czyli takie, które mają monstrualny budżet i pragną błyskawicznie zawojować rynek. Jeśli pisze się o mniejszych spółkach, to wyłącznie w ramach ciekawostki – ot, warto czasem wspomnieć o małym Dawidzie, który dzielnie walczy z potężnym Goliatem. Gry społecznościowe w ogóle pozostają poza zainteresowaniem dziennikarzy – no chyba, że obok ich sukcesu nie da się przejść obojętnie, co dobrze widać na przykładzie Angry Birds.

Takie podejście do zagadnienia stanowi bardzo poważny błąd. Na rynku gier istnieje bowiem wiele pomniejszych spółek, które są bardzo istotnymi graczami. Co ciekawe, ta „dziennikarska ślepota” krzywdzi nie tylko maluczkich, ale również prawdziwych gigantów branży. Jednym z nich jest krakowskie studio Ganymedenajwiększa polska firma produkująca gry społecznościowe i mobilne. Nie słyszeliście o nich? No właśnie.

Niewidzialny olbrzym

Jeden z hitów.

Niedawno zostałem zaproszony do studia Ganymede, by spotkać się z jego pracownikami i porozmawiać o kondycji polskiego gamedevu. Biuro, w którym mnie ugoszczono, mogłoby pomieścić kilka pomniejszych firm – co jest z resztą w pełni uzasadnione, bo w spółce pracuje ponad 70 osób. Duża liczebność zespołu również wydaje się być dobrze uargumentowana – deweloper nieustannie pracuje nad kilkoma grami równocześnie i podtrzymując przy życiu stare projekty, ciągle cieszące się popularnością. A jest się czym zajmować, bo kilkanaście gier stworzonych przez Ganymede gromadzi w sumie ponad 700 tysięcy graczy każdego miesiąca. To zaś oznacza obroty finansowe w wysokości kilkudziesięciu milionów złotych rocznie (!), a Marek Wylon – właściciel firmy – myśli o wejściu ze swoim „dzieckiem” na giełdę. Nieźle jak na grupę, o której nikt nie słyszał, prawda?

Dane mówią same za siebie.

To jednak nie wszystko – Ganymede to jedyna polska firma, która posiada własny serwis społecznościowy: GameDesire oraz serwis z grami kasynowymi Poker4Chips i na stałe współpracuje z kilkunastoma stronami parterskimi z całego świata. Dzieła studia są tłumaczone na 37 języków, a zagrać w nie można zarówno na Facebooku, jak i na iOSie i Androidzie. Jeśli wchodzicie na Onet.pl, wp.pl albo Interię, z pewnością widzieliście gry rodem z Krakowa i nawet o tym nie wiedzieliście. Tytuły takie jak Astropolis czy sequel Last Temple (wydanie online oraz mobilne: 1 i 2) to właśnie dzieła studia Ganymede. Warto zwrócić uwagę, że druga z tych produkcji znalazła się na Top 3 aplikacji na iPada, co z pewnością można uznać za spory sukces. Średni czas pozostawania jednego gracza na samym serwisie Gamedesire to jeden rok, czyli trzykrotnie dłużej niż w przypadku większości gier na Facebooka. Najwyraźniej studiu udało się stworzyć stałą, wierną społeczność graczy – a tym nie każdy może się pochwalić.

Studio jest naprawdę przestronne i dzieli się na kilkanaście dużych pomieszczeń.

Dyskryminacja rasowa

Dlaczego o tym wszystkim piszę? Ponieważ uważam, że niesprawiedliwym jest pomijanie spółek takich jak Ganymede podczas rozmów o współczesnym gamingu. Gry casualowe i społecznościowe są ogromną częścią dzisiejszego przemysłu growego – a polskie spółki mają w tym "torcie" znaczny udział. I nie chodzi mi tu o gry takie jak bingo czy poker (którymi krakowskie studio również się zajmuje), ale przede wszystkim o produkcje, w jakie spora część z Was gra w przerwie pomiędzy „większymi” tytułami (kto nie kojarzy Plants vs Zombies albo Angry Birds niech pierwszy rzuci kamieniem).

 

Last Temple 2 – jedna z najbardziej znanych gier studia.

Zauważmy, że wszelkiej maści platformery, puzzle, czy proste gry zręcznościowe to absolutna podstawa dla historii branży. Gdyby nie było klasyków takich jak Prince of Persia, Pac-man czy Tetris, prawdopodobnie nie doczekalibyśmy Skyrima, Call of Duty czy serii Total War. Gry casualowe to najprawdziwszy powrót do korzeni – i to bardzo udany, na co wskazują wyniki rynkowe.

To tylko część zespołu!

W następnej części artykułu (która ukaże się za tydzień) opiszę metody i pomysły, dzięki którym studiu Ganymede udało się osiągnąć sukces. Zaznajomimy się z konkretnymi grami i trikami oraz polityką polskiego socjal-giganta. Jeśli jesteście zainteresowani innymi dziedzinami (np. tym, ile można zarobić w biznesie i czy łatwo się do niego dostać), dajcie znać w komentarzach.

Czarny
7 lutego 2013 - 17:45