Jak wypadł pokaz PlayStation 4 bez PlayStation 4 - Cascad - 23 lutego 2013

Jak wypadł pokaz PlayStation 4 bez PlayStation 4

20.2.2012, Nowy Jork, pewnie deszcz i wiatr, zjeżdżają się przedstawiciele firm i dziennikarze z całego świata – wszystko po to, by zobaczyć plan Sony na kolejne kilka lat. Czy multimedialny gigant jest w stanie po raz kolejny odstawić konkurencję w tyle, tak jak to zrobił z PlayStation i PlayStation 2?
 

Nawet bez pokazania wyglądu właściwej maszynki, cen i daty premiery, myślę, że przyszłość dla fanów tej marki będzie różowa.


Konferencja skupiła się przede wszystkim pokazaniu swej na wizji, na usługach jakie będą standardem w PlayStation 4 i na grach. W kwestii technikaliów dowiedzieliśmy się, że będzie to potężna architektura oparta o bardzo nowoczesne pecety. Moc ośmiordzeniowego procesora i 8GB ultra szybkiego ramu DDR5 została zaprezentowana przez kilka gier naprawdę wysokiej jakości.
 

Zanim jednak pokazano nam mięsko, zaczęła się gadka o funkcjach społecznościowych i nagrywaniu swojego gameplayu, i wrzucaniu go w sieć. Dzięki rozbudowanemu profilowi zyskamy także możliwość większej personalizacji, budując wokół swojego konta prawdziwą twierdzę z filmików, trofeów i biblioteki gier. Co ciekawe będzie można nawet streamować swoja rozgrywkę innym posiadaczom PS4, oczekując na ich porady, sugestie, etc. Ciekawe czy takie wideo będzie potem lądować na YouTube, jeśli tak to scena Let's Play'i powinna zaliczyć solidny boost. Przyznam, że prezentuje się to bardzo pozytywnie.

Trochę czasu poświęcono na DualShocka 4. Nowy pad to stara konstrukcja wzbogacona o kilka ciekawych rozwiązań takich jak świecący panel, który konsola będzie śledzić podobnie jak PS3 śledzi kontrolery PS Move. Szkoda tylko, że nie pokazano tego rozwiązania w akcji, tak samo jak dotykowej powierzchni, która wypchnęła przyciski Start i Select (zamiast nich mamy, jeszcze bardziej z boku, Options i Share). Większy kształt i wklęsłe analogi to krok w dobrą stronę, tak samo jak port na headset, w tym samym miejscu w jakim jest on w padzie od Xboksa 360. Niestety po konferencji okazało się, że PS4 nie będzie obsługiwać DualShocków 3, co  smuci biorąc pod uwagę fakt ile kosztować mogą dodatkowe kontrolery o dość skomplikowanej budowie. Miejmy nadzieję, że nie przyjdzie nam płacić za nie 150 złotych... choć sam w to nie wierzę.
 


Pierwszy pokazany tytuł do Knack wyglądający niczym film Pixara, od twórcy Ratchet & Clank – problem w tym, że produkcja ta posiada nieprzekonujący art style, który sprawi pewnie, że gra będzie się cieszyć nikłym zainteresowaniem wśród dzisiejszej widowni. Dla mnie to jednak platformówka 3D AAA z nową mocą w zanadrzu – czyli bomba. Ufam ekipie, która robi ten tytuł, więc nie dam się zniechęcić jego mało efektowną prezentacją. Killzone Shadow Fall to już zupełnie inna bajka, przeniesienie serii do szklanego miasta otoczonego efektownymi wodospadami może naprawdę się udać. Będzie to co prawda kolejny FPS, jednak tego typu gry nadają się idealnie do pokazania mocy nowej platformy, a skoro ma być to tytuł launchowy to Guerilla Games skupi się pewnie na tym, by robił odpowiednie wrażenie. Szkoda tylko, że na wniesienie czegokolwiek do gatunku nie powinniśmy liczyć...
 


Drive Club
chce za to oddać uczucia towarzyszące prawdziwej jeździe i ściganiu się z przyjaciółmi – taki tam atak na Forzę, który może się udać. Gra wyglądała bardzo dobrze, choć to co właśnie jest produkowane w studiu Turn10 zapewne znów zje całą konkurencję (tak sobie gdybam po rewelacyjnej czwórce i Horizon). Trochę czasu antenowego przeznaczono też na InFamous: Second Son wyglądające z początku niczym klon Prototype. Mimo wszystko, warto wierzyć w Sucker Punch, ich nowa produkcja z pewnością da masę frajdy fanom skakania po mieście. Miłą niespodzianką był za to Jonathan Blow, twórca Braida, przedstawiający swój nowy, ciepły świat labiryntów, po którym będziemy podróżować i rozwiązywać zagadki. The Witness uż teraz wyglądało to na niesamowicie urokliwą pozycję, która prawdopodobnie ukaże się niedługo po premierze konsoli.
 

Capcom pokazał Deep Down, czyli smoka i rycerzy nowej generacji (mi to śmierdzi renderem), którzy wpasowują się w kolejną wizję Dragon's Dogma, a Ubisoft uderzył z Watch Dogs. W prezentowanym fragmencie rozgrywki najpierw goniliśmy złodzieja, a potem uciekaliśmy przed policją (WTF?), jednak prezentowało się to całkiem ciekawie, niczym Assassin's Creed w mieście przyszłości, po którym biegamy z nowym rajskim jabłkiem (które zastąpiono tu smartfonem). Znając umiejętności pisarzy Ubi jestem przerażony sensownością fabuły, mam jednak nadzieję, że wraz z nową generacją postanowią poczynić krok w przód i dawać nam bardziej logiczne scenariusze... Choć przy Watch Dogs już teraz pokazano coś zupełnie innego.
 


Potem Blizzard zapowiedział Diablo 3 na PS3 i PS4 (dla mnie to ziew, ale dla Sony świetny ruch marketingowy), a Bungie Destiny z nową zawartością. Całość zakończyła informacja, że nowa konsola pojawi się na święta tego roku i wszyscy mogą się rozejść...
 

Olewając trucie o tym jaki Gaikai jest wspaniały, Davida Cage'a pokazującego wirtualnego dziadka, Square Enix wyskakujące ze starym renderem i MediaMolecule tworzące pacynki sterowane PS Move, możemy uznać, że konferencja była naprawdę niezła, choć ilość dłużyzn kilka razy przekroczyła bezpieczną dawkę. Line-up prezentuje się ciekawie, a najważniejsze informacje takie jak cena, wygląd i data premiery sprzętu zachowano na kluczowy moment tego roku – konferencję na E3 podczas której dojdzie do bezpośredniego starcia wagi ciężkiej z Microsoftem.
 
 

Jak oceniam PlayStation Meeting? 6/10, ale i tak czuję podnietę.
 
 

PS Oto bardzo dobry skrót tego co się działo:
 


 

Pozdrawiam.
 

Twitter.

Cascad
23 lutego 2013 - 14:19