Drugie życie LEGO - Floyd - 8 maja 2013

Drugie życie LEGO

LEGO to już nie tylko klocki. Obecnie to również niesamowita platforma konstrukcyjna dla młodych adeptów robotyki. Powstałe niedawno zestawy LEGO Mindstorms, dają użytkownikom nieskończone możliwości budowy naj przeróżniejszych maszyn.

Współcześni studenci należą do poko­lenia dzieci wychowanych w znacz­nym stopniu na zabawkach. Jedy­nie nieliczni dużo czasu poświęcali klasyce gier komputerowych, jak choćby Deluxe Ski Jump 3y Heroes of Might and Magic III czy FIFA 98. Zdecydowana większość natomiast spędzała czas na świeżym powietrzu lub bawiąc się owy­mi zabawkami. Do najpopularniejszych z nich należały niewątpliwie klocki LEGO.

Każdy dzieciak zbierał dziesiątki najwymyślniejszych zestawów, poczynając od LEGO: Star Wars, Bionicle, na przeróżnych samochodach policyj­nych kończąc. Obecnie z kolei większość nie­gdysiejszych pasjonatów już dawno wyrosła z zabawy legendarnymi wręcz klockami. Byli wielbiciele, nie mający do czynienia z LEGO przez blisko dekadę i czujący się za starzy na za­bawę nimi, sądzą, że duńska firma Olego Christiansena nie jest ich już w stanie niczym zasko­czyć. Czy aby na pewno?

Inżynier, specjalność LEGO

Większości studentów rodzimych politech­nik pojęcie LEGO Mindstorms jest doskonale znane. Owa tajemnicza „burza mózgów” jest niczym innym jak tylko specjalnym zestawem kilkuset klocków LEGO, z którego buduje się roboty. Właśnie dlatego w jego skład wcho­dzą również: mikroprocesor, który stanowi trzon całego robota, trzy silniki napędzają­ce wszystkie mechanizmy ruchome i kilka ro­dzajów czujników. Do tego LEGO dorzuca użytkownikowi płytkę ze specjalnym środo­wiskiem programistycznym NXT 2.0, która jest obrazkową wersją, popularnego wśród in­żynierów języka C++.

Wiele osób zastanawia się, cóż takiego in­teresującego można zbudować ze sterty „zwy­kłych klocków” z paroma dodatkowymi bajera­mi. Odpowiedź jest bardzo prosta - wszystko. Tak jak w przypadku zwykłych klocków dla młodszych dzieciaków sky is the limit. Wspo­mniani studenci potrafią zbudować chociażby roboty, które same rozwiązują sudoku (oczy­wiście należy dodać do zestawu swój ołówek) lub układają kostkę Rubika. Na Youtube można znaleźć tysią­ce filmów o LEGO Mindstorms, a każ­dy z nich przedsta­wia całkiem inne­go robota, którego można stworzyć.

Młodzi konstruktorzy

Nie można jednak zapominać, że do­celowym odbiorcą LEGO Mindstorms jest wciąż młodzież.

Dzięki tak niesa­mowitemu narzę­dziu dzieciaki uczą się podstaw auto­matyki, robotyki, mechaniki i przede wszystkim progra­mowania. Wykorzy­stując najróżniejsze czujniki są w stanie zbudować i zapro­gramować od zera robota, który będzie omijał przeszkody, strzelał z broni na znak dźwiękowy, je­chał tylko wzdłuż czarnej linii i segre­gował kulki według koloru, a nawet robota, który wyjedzie z każdego labiryntu (notabe­ne, algorytm na wyjście z każdego labiryntu, trzymanie polega na podążaniu wzdłuż pra­wej ściany). Wszystko to brzmi nieprawdo­podobnie, ale jest na wyciągnięcie ręki. Dzię­ki tak zajawkowym zabawkom, młodzi ludzie odchodzą od gier komputerowych, czy Facebooka i spędzają godziny na kreatywnym wy­myślaniu kolejnych robotów i programów. A wbrew pozorom, robot samosprzątający to nic innego, jak zwykły odkurzacz z kilkomaczujnikami dotyku.

W Warszawie w ciągu ostatnich lat powsta­ło kilka firm oferujących profesjonalne zajęcia z wykorzystaniem takich właśnie klocków. Dzięki tego typu inicjatywom jest nadzieja, że renoma polskiej kadry informatycznej (w koń­cu informatyka na wydziale Matematyki, In­formatyki i Mechaniki Uniwersytetu Warszaw­skiego uchodzi za jeden z najlepszych kierunków w tej dziedzinie w całej Europie) pozostanie bez zmian, a dzisiejsza młodzież nie powieli stereo­typu rozwydrzonych „dzieci neostrady”.

Floyd
8 maja 2013 - 00:48