Targi Electronic Entertainment Expo 2013 zakończyły się parę dni temu. Dlatego też jest to najlepszy czas na podzielenie się swoimi spostrzeżeniami. Emocje w tym czasie zdążyły już opaść, dzięki czemu jestem w stanie z otwartym umysłem przeanalizować niniejsze konferencje. Dziś podsumuję dokonania Electronic Arts, Ubisoftu oraz Konami.
KONFERENCJA ELECTRONIC ARTS
W tym roku "elektronicy" postawili nie tylko na znane i do bólu oklepane marki, ale i na parę całkiem zaskakujących pozycji. Standardowo mieliśmy do czynienia z licznymi prezentacjami (NBA Live 14, Madden NFL 25, FIFA 14, EA Sports UFC) sportowych gier, które mnie za bardzo nie interesowały. Podobnie jak inne sztandarowe marki, zwane przeze mnie tasiemcami. Battlefield 4 przypomina raczej dodatek do trójki, bądź jego klona, aniżeli jego pełnoprawną kontynuację. Podobnie zresztą jest z Need for Speed: Rivals względem Hot Pursuit z 2010 roku. Z kolei po Dragon Age III: Inquisition ciężko się cokolwiek spodziewać, ponieważ twórcy pokazali nam jedynie mało mówiący teaser. Identycznie sprawa się ma w przypadku Star Wars: Battlefront. Do nowych marek możemy również zaliczyć Titanfall, czyli przeznaczoną wyłącznie do trybu multiplayer pierwszoosobową strzelaninę. Nowym tytułem zajmuje się część załogi należącej niegdyś do Infinity Ward, czyli twórców Call of Duty. Z racji braku kampanii dla pojedynczego gracza, tytuł stracił moje zainteresowanie, ale wypada mi zaliczyć na plus wprowadzenie do rozgrywki mechów.
Kolejnym zaskoczeniem okazało się Plants vs Zombies: Garden Warfare / Peggle 2. Głównie ze względu na wszechobecne zmiany, dotyczące nie tylko kamery, czy też samej technologii, ale i całego gatunku. Sam osobiście za oryginałem nie przepadam, także dla mnie taka sytuacja wypada raczej na plus. Jednak jedyną produkcją na jaką osobiście czekałem oglądając konferencję Electronic Arts jest nowa odsłona Mirror's Edge. Co prawda mam parę obaw dotyczących chociażby tego, iż przygody Faith Connors nie będą kontynuacją jedynki, a restartem. Podobnie zresztą przyjąłem wiadomość dotyczącą otwartości nowej części. Mogą z niej wypłynąć korzyści takie jak eksploracja terenu, różnorodność oraz swoboda działań, ale z drugiej strony rozgrywka może okazać się schematyczna, nudna jak i pozbawiona klimatu, czy też funu jaki dostarczała mi jedynka. Niemniej jednak zamierzam się jej bacznie przyglądać w nadziei, że EA chociaż tej marki nie zdoła zniszczyć swą niszczycielską ręką.
KONFERENCJA UBISOFTU
W przypadku konferencji Ubisoftu przede wszystkim zabrakło mi prezentacji Beyond Good & Evil 2, na którą tak bardzo liczyłem. Za to nie jestem w stanie zrozumieć pokazów takich gier jak Rocksmith 2014 Edition, The Mighty Quest for Epic Loot, Just Dance 2014, Trials Fusion, czy Trials Frontier. Generalnie tegoroczna wystawa francuskiego koncernu okazała się mało emocjonująca. Najciekawszą moim zdaniem produkcją nadal pozostaje Watch_Dogs, na którego premierę czekam od zeszłego roku. Szkoda tylko, że twórcy nie zdołali mnie tym razem niczym zaskoczyć. Podobna, aczkolwiek o niebo gorsza sytuacja dotknęła Splinet Cell: Blacklist, Rayman Legends, South Park: The Stick of Truth oraz Assassin's Creed IV: Black Flag. Postawiono zatem w głównej mierze na tasiemce, a także na mało interesujące nowe marki.
Z paroma wyjątkami rzecz jasna, do których zaliczyć można Tom Clancy's The Division. Niestety największym zaskoczeniem jakim niewątplwie ta pozycja jest okazała się taktyczna gra TPP. Niestety, bo ja osobiśćie staram się takich produkcji unikać. Za to z przyjemnością przyglądałem się innemu produktowi. Mam tu na myśli rozbudowane wyścigi samochodów pod tytułem The Crew. Jej tworzeniem zajmą się studia odpowiedzialne za Test Drive Unlimited oraz Driver, dzięki czemu na fizykę oraz rozmach nikt nie powinien narzekać. Nie podoba mi się za to powiązanie singla z trybem multi, ale skoro przy TDU nie bardzo mi to przeszkadzało, to i w tym wypadku jakoś ten fant zniosę. Grunt, że gra będzie rozbudowana, oferująca tuning, mnogość aut oraz terenów zmagań, co przy udanym modelu jazdy może zaowocować znakomitą zabawą na wiele, wiele godzin.
KONFERENCJA KONAMI
Z przykrością stwierdzam, iż japończycy nie pokazali niczego co byłoby w stanie mnie zainteresować. Nie oznacza to jednak, że pokaz był słaby. Uważam, że fani Konami oglądali niniejszą konferencję z wypiekami na twarzy. Mnie jednak zaprezentowane tytuły nie przypadły do gustu. Owszem film prezentujący rozgrywkę Metal Gear Solid V: The Phantom Pain sprawia dobre wrażenie, ponieważ widać na nim szereg zmian jak i charakterystyczne dla marki elementy. Cieszy także pojawienie się tego tytułu na PC. Podobnie, choć nieco gorzej wypadł za to pokaz Castlevanii: Lords of Shadow 2. Przeglądarkowe oraz przeznaczone na iOS pozycje (MLB Live Challenge, Slot Revolution, Casino League, Domo Jumo!) pominę milczeniem, dokładnie tak samo jak PES 2014.
Mając za sobą trzy konferencje z przykrością stwierdzam, iż mój elektroniczny głód nie został zasycony nawet w najmniejszym stopniu. Konami zaprezentowało tytuły, które nie zdołały mnie sobą zainteresować. Ubisoft, nie licząc The Crew oraz Watch_Dogs także nie pokazało niczego interesującego, zaś brak Beyond Good & Evil 2 okazał się dla mnie bardzo bolesnym ciosem w plecy. Po Electronic Arts również nie spodziewałem się rewelacji, lecz im udało się mnie nieco zaskoczyć. Niemniej jednak jedyną godną według mnie pozycją okazał się pokaz Mirror's Edge, który niestety zaczął we mnie budzić pewne obawy. I jeśli mam być szczery, to na dzień dzisiejszy nie czuję się w żaden sposób w pełni zadowolony z tegorocznych targów Electronic Entertainment Expo.
Polub, zaćwierkaj lub wykop Raziela oraz jego wpisy, jeśli przypadły ci do gustu. Z góry dziękuję za klik.