Pacific Rim zbiera bardzo dobre opinie i całkiem prawdopodobne, że będzie to najlepszy film tegorocznych wakacji. Jeśli nie kręci was jednak mordobicie w wykonaniu kilkudziesięciometrowych robotów, a macie ochotę na świeżą i całkiem niezłą pozycję, zalecam zapoznanie się z Iluzją.
Przed seansem moja wiedza na temat warstwy fabularnej Iluzji ograniczała się do tego, co zobaczyłem w trailerze. Wiedziałem więc, że na ekranie gościć będzie czwórka magików - ulubieńców publiczności, których śladem podążą osoby chcące zdemaskować "Czterech Jeźdźców". W rzeczywistości wątków jest oczywiście o wiele więcej, ale nie chcę narobić w tekście spoilerów.
Najnowsze dzieło Louisa Leterierra to w moim mniemaniu jego najbardziej udana produkcja. Reżyser, choć korzysta z utartych schematów, potrafi zaskoczyć widza przy pomocy całkiem udanych twistów fabularnych. Jedne okazują się skuteczne, inne - mniej, jednak tych udanych jest zdecydowanie więcej. Całość zyskuje dzięki nim na nieprzewidywalności, choć na motyw w stylu "zabili go i uciekł" nie nabierze się chyba nikt.
Chyba najbardziej zawiodłem się na tym, co miało być w przypadku Iluzji wisienką na torcie. Magiczne triki to w dużej mierze zasługa specjalistów od CGI. Na najbardziej "spektakularne" sztuczki składa się kilka elementów: masa świateł, rozentuzjazmowana publiczność, chwila napięcia i jeszcze większy aplauz. Niestety, ta wciśnięta na siłę efektowność nie robi większego wrażenia, a dużo lepiej wyglądają sztuczki wykonywane w kameralnej scenerii. Tych na szczęście również się trochę pojawia.
W kwestii aktorów mam mieszane uczucia. O ile duet Eisenberg-Harrelson daje radę, tak występ Isli Fischer i Dave’a Franco kompletnie nie zapada w pamięć. Bohaterów można polubić, lecz nie są to z pewnością najlepiej rozpisane postaci w historii kina.
Na szczęście scenariusz trzyma się kupy i ciężko o większe dziury lub nieścisłości. Fabuła nie należy do skomplikowanych, bo Iluzja to taki typowo popcornowy film do obejrzenia, przetrawienia i zapomnienia. Na ekranie wciąż coś się dzieje, obsada poradziła sobie nieźle, a oryginalna tematyka tylko zachęca do obejrzenia tej produkcji. Gdyby nie te komputerowo stworzone sztuczki… byłoby oczko wyżej.
Ocena: 7/10