W dobie dzisiejszych seriali rodem z USA oraz UK, praktycznie nie oglądamy tego co oferują nam polskie stacje. Nie oszukujmy się - poziom naszych rodzimych produkcji niestety mocno kuleje. Ale przypomniały mi się czasy, kiedy internet był tylko marzeniem, zaś z utęsknieniem czekało się na odcinki przygód naszych ulubionych bohaterów i o dziwo - były to polskie seriale fantastyczne!
Tak, dobrze przeczytaliście - seriale fantastyczne. Paradoks? Jeszcze niedawno pisałem o tym, że filmowa fantastyka "made in Poland" strasznie kuleje (więcej o tym tutaj) i próbują ten stan rzeczy zmienić nieliczni. Jednak w latach 80' i 90' w publicznej telewizji pojawiały się ciekawe produkcje, które nawet dzisiaj przyjemnie się ogląda patrząc na pomysłowość twórców. Dzisiaj pomyślimy sobie o nich, że są strasznie naiwne, ale z drugiej strony - były kierowane głównie do dzieci i młodzieży.
Poniżej znajdziecie kilka moich ulubionych pozycji serialowych, które oglądałem "za dzieciaka":
Siedem życzeń (1984)
Chyba każdy pamięta niesamowitą czołówkę z muzyką zespołu "Wanda i Banda" i kota Rademenesa. Prosty pomysł, nieszablonowe wykonanie, niesamowity klimat lat '80 - ten serial wbre pozorom wcale się nie zestarzał. Szkoda, że ma "tylko" siedem odcinków, ale z drugiej strony - stanowi zamkniętą i przemyślaną całość.
Pierścień i róża (1987)
Dzisiaj może ten serial razi kiczowatością i ciężko nie obejrzeć go bez prychnięca śmiechem, ale jest tam jeden niezaprzeczalny atut! Jedną z głównych ról gra młodziutka Kasia Figura! Całość to mimo wszystko bardzo sympatyczna baśń muzyczna. Dzisiaj już takich produkcji się nie robi, a szkoda, bo mogłby to być ciekawy powrót do korzeni.
WOW (1993)
To jest dopiero futurystyczna produkcja! Serial przedstawia historię inteligentnego wirusa komputerowego, który wyzwala się z komputera i zaczyna żyć własnym życiem w charakterystycznej kuli. Szczerze? Teraz umierałem ze śmiechu za każdym razem jak mówiono o sprawach związanych z technologią, ale wyobraźcie sobie - taka tematyka w '93 roku w Polsce! Wtedy to było coś. No i była to koprodukcja polsko-niemiecka.
Dwa Światy (1995)
Do dzisiaj pamiętam jak olbrzymie wrażenie zrobił na mnie ten serial polsko-australijski (sic!). Równoległe światy, połączenie czasów współczesnych z fantasy, zakręcona fabuła, masa intryg... Można by zaryzykować stwierdzenie, że to taka polska serialowa superprodukcja, bo emitowano również całość w wielu krajach na świecie (USA, Francja, Niemcy, Węgry, Czechy, Irlandia).
Maszyna Zmian (1995)
Klasyczny motyw - grupka dzieci znajduje tajemnicze urządzenie w sanatorium na odludzi, które potrafi zmieniać dosłownie wszystko. Scenarzyści mieli tutaj olbrzymie pole do popisu i co rusz zaskakiwali kolejnymi pomysłami. No i chyba każdy dzieciak wtedy marzył o takim urządzeniu... ;-)
Tajemnica Sagali (1997)
Pamiętam wielką akcję promocyjną TVP, masę materiałów przedstawiający kulisy produkcji i podjaranie dziecieków na dzielnicy. No bo czy to mogło się nie udać? Tajemnica związana z tajemniczym kamieniem z kosmosu, przenosiny w czasie, niezłe efekty specjalne, fajna scieżka dźwiękowa budująca klimat i to intro!
Gwiezdny pirat (1998)
Ostatni serial jaki pamiętam to "Gwiezdny pirat", który był już tylko popłuczynami po wielkiej i epickiej historii przedstawionej w "Tajemnicy Sagali", ale na wakacje, taka opowiastka była w sam raz. Fajne było zawiązanie fabularne i miejsce akcji, gdzie toczyła się cała przygoda - kopalnia w Żywodębie.
***
Pamiętacie jakieś inne polskie seriale fantastyczne? Jeśli tak, dajcie znać w komentarzach, bo zdaje sobię sprawę, że mogłem pominąć kilka pozycji. Pamięć już nie ta, no i oczywiście - nie wszystko widziałem, a z chęcią bym coś obejrzał, jeśli mnie zainteresuje.
Podobają Ci się moje wpisy? Zachęcam do zaglądania na stronę, którą prowadzę: