W co grywają Androidy? (10) Babel Rising 3D

Babel Rising 3D to oryginalne spojrzenie na symulator bycia Bogiem. Tym razem jednak, zamiast pomagać mały podwładnym w rozwijaniu ich cywilizacji, budować domy i dbać o zaspokajanie ich podstawowych potrzeb, musimy „tylko” utemperować ich ambicje.

Ludzie nabrali zbyt wielkiej ufności we własne możliwości i postanowili wybudować wieżę, która dosięgnie do samego nieba. Nam, czyli Bogom, taka idea zdecydowanie się nie podoba i musimy zrobić wszystko, żeby nie dali rady ukończyć przedsięwzięcia.

Podczas gdy ludzie budują swoją wieżę, my ciskamy w nich wszystkimi boskimi mocami, jakie mamy pod ręką. Moce, według żywiołów, dzielą się na cztery rodzaje, kolejno odblokowujemy siły: ziemi, ognia, wody i powietrza. Podczas każdego z poziomów możemy wybrać tylko dwa żywioły, od których będzie zależał nasz sposób gry. Bawić można się w trybie kampanii oraz w survivalu ("quick play"). O ile w drugim musimy jedynie jak najdłużej odbierać kolejne fale ludzi, o tyle w pierwszym nasze zwycięstwo uzależnione jest od wykonywania konkretnych zadań, takich jak: zabicie kilkuset budowniczych, wytrzymanie kilku minut, zlikwidowanie danej liczby księży, zatopienie kilkudziesięciu statków w minigrze itp. Czasem nie ma to najmniejszego znaczenia i nie wnosi w ogóle zmian w rozgrywkę, bo niezależnie od celu misji i tak musimy po prostu miotać we wspinających się ludzi każdą dostępną nam mocą, bywa jednak i tak, że trzeba dostosować sposób gry do aktualnego celu,  jak chociażby w misjach, gdy mamy zebrać określoną liczbę punktów lub oszczędzić kapłanów niosących przeklęte słoje. Ponadto mamy do zrealizowania również cele dodatkowe, za które otrzymujemy jakieś drobne fundusze w wirtualnej walucie.

Babel Rising ma dla nas całkiem sporo rzeczy do odblokowania: ulepszenia podstawowych mocy, umiejętności pasywne, mniejsze bonusy na czas rozgrywki (na przykład mnożnik punktów). Do tego musimy opłacać dostęp do kolejnych rozdziałów kampanii i dodatkowych poziomów. Wszystko to jednak odblokowujemy jedynie przy użyciu wirtualnej waluty i, mimo takiej możliwości, nie ma potrzeby dokupywania niczego za prawdziwą gotówkę. Co prawda na samej kampanii nie wzbogacimy się za bardzo, ale wystarczy raz lub dwa włączyć tryb survival,  żeby zgromadzić dość środków nawet na najdroższy upgrade. 

Dojście do wprawy w sterowaniu wymaga odrobiny czasu, ale już po dwóch, trzech poziomach będziemy potrafili bez najmniejszych problemów technicznych sprowadzić na nasze małe ludziki prawdziwe kataklizmy. Klikania jest w tej grze co niemiara, ale bardzo szybko nawet najbardziej zaawansowane kombinacje wykonuje się zupełnie mechanicznie.

Gra ma jednak jeden naprawdę poważny problem, dużo czasu zajmuje jej rozkręcenie się. Nawet w trybie survival (bez dodatkowych upgradów,  na dostępnym początkowo poziomie) trzeba grać przynajmniej pół godziny, żeby w ogóle napotkać jakiekolwiek wyzwanie. W rezultacie, jeżeli będziemy chcieli rozegrać szybka partię lub zarobić na odblokowanie nowych możliwości, przez pewien czas rozgrywka będzie po prostu nie satysfakcjonująca. Natomiast kiedy już co nieco odblokujemy, okazuje się, że gra nie ma nam już wiele więcej do zaoferowania.

Babel Rising 3D jest całkiem ciekawą propozycją, jeżeli ktoś chce sporadycznie rozegrać sobie pojedyncza partię, bo przy przechodzeniu kilku poziomów pod rząd, bardzo szybko zabawa może się po prostu znudzić. Mimo tego, że mniejsze gry na tablety są zazwyczaj wzorowymi przykładami „syndromu jednej tury”, w BR3D na pewno go nie uświadczymy. Wprost przeciwnie, często można złapać się na wyczekiwaniu, kiedy nareszcie dany etap się zakończy.

Do Babel Rising mam bardzo mieszany stosunek. Z jednej strony doceniam pomysł, wykonanie, niewątpliwą urodę wizualną i szybkość, z jaką wcale nie takie proste sterowanie staje się zupełnie automatyczne. Z drugiej jednak, grze wyraźnie brak tego czegoś, co sprawia, że chcemy zawsze poświęcić zabawie „dodatkowe parę minut”.

Gra jest darmowa i nie wymaga dostępu do Internetu. Link do Google play.