Przed Wami pierwszy odcinek nowej serii tekstów, w których podsumowuję najważniejsze informacje ze świata gier. Zapraszam do lektury.
Przyznam się szczerze, że w tym roku nie śledziłem na bieżąco Gamescomu, o oglądaniu konferencji na żywo już nie wspomnę. Tydzień miałem tak zabiegany, że po prostu nie znalazłem już na to czasu. Jednak dzięki konkurencyjności dzisiejszych mediów zajmujących się grami mogłem zapoznać się ze szczegółowymi sprawozdaniami, newsami i wrażeniami z powstających produkcji. Mimo że informacji, które zrobiły na mnie większe wrażenie dużo przez ostatni tydzień się nie pojawiło, to znalazło się kilka o których warto tutaj wspomnieć. Zaczynamy!
Ubisoft na plus
Bardzo ucieszyła mnie wieść, że jedna z ciekawszych produkcji, która po raz pierwszy została pokazana na tegorocznych targach E3, Tom Clancy's: The Division, ukaże się również na komputerach. Jestem graczem typowo pecetowym i nie znoszę grania na padach, więc gdyby nie to, to prawdopodobnie skreśliłbym ten tytuł już na starcie. "Ubi" ostatnio kompletnie zmienia swoją politykę względem komputerów osobistych, co trochę poprawia ich wizerunek w moich oczach. A pamiętam jeszcze serię feralnych newsów sprzed roku, w których Ubisoft informował o kasowaniu pecetowych wersji kilku tytułów. Na szczęście szybko się z tego wycofano.
Z innej beczki, to samo studio potwierdza, że nowa odsłona serii Rainbow 6 ciągle jest w fazie produkcji i ma się dobrze. O Patriots ostatnio zrobiło się bardzo cicho, ale już wcześniej wiadomo było, że gry tej szybko nie zobaczymy.
Electronic Arts chce być kochane!
Tak moi drodzy, moloch który już dwa razy z rzędu wygrał "Złotą kupę" przyznawaną najgorszej korporacji, przez ostatnie tygodnie mile zaskakuje graczy na całym świecie. Najpierw rozdaje za kilka dolarów wielkie produkcje, by następnie wszystkie pieniądze oddać na cele charytatywne, to teraz na dodatek zupełnie odmienia Origina. Teraz u konkurencji Steama będzie można zwrócić zakupione gry! Oczywiście należy spodziewać się kilku ograniczeń (tydzień od kupna, 24 godziny od pierwszego odpalenia), ale to już coś. Osobiście mam nadzieję, że platforma od studia Valve jakoś na to odpowie, może w końcu dostaniemy możliwość pożyczania gier naszym znajomym? kto wie...
EA postanowiło nawet uczyć się na błędach. Oficjalnie potwierdzono, że w The Sims 4 nie będziemy musieli mieć stałego połączenia z internetem. Po problemach, które sprawiło graczom SimCity, "elektronicy" poszli po rozum do głowy. Brawo.
Czyżby i Microsoft zaczynał się starać?
Okazuje się, że i Microsoft zaczyna dostrzegać swoje wady. Świadczy o tym chociażby to, że firma ma zamiar całkowicie wyłączyć usługę Games for Windows Live, czyli bolączkę wielu pecetowych graczy na całym świecie. Innowacyjny program miał połączyć ze sobą Xboxa, komputer i Windows Phone, ale koniec końców sprawiał tylko wiele problemów przy instalacji gier czy przy łączeniu się z multiplayerem. Na razie nie wiadomo co stanie się z grami korzystającymi z tej usługi, bo na ten moment nie wyobrażam sobie, że wszystkie zostaną wyłączone i już nigdy w nie nie zagramy.
Przyszłość The Elder Scrolls Online nie wygląda ciekawie
Mimo, że jestem wielkim miłośnikiem serii The Elder Scrolls, to od jakiegoś czasu przestałem zagłębiać się we wszystkie szczegółowe newsy na temat powstającej sieciówki studia Zenimax. Gry MMO zazwyczaj gwałcą fajne uniwersa i wydaje mi się, że nie inaczej będzie i z TES Online. Ostatnie informacje, które odbiły się echem w całym internecie, dają do zrozumienia, że gra nie będzie miała świetlanej przyszłości. Najpierw Zenimax poinformował, że ich najnowszy tytuł wymagał będzie płacenia za abonament (12,99 euro), a następnie świat obiega nowina, że prócz subskrypcji "będzie można" korzystać z mikropłatności. Nie wiem co spowodowało, że firma podjęła taką decyzję... Chciwość? Głupota? Jak na razie The Elder Scrolls Online samo się pogrąża i to jeszcze na długo przed premierą.
Moja gra tygodnia: Torchlight II
Przez ostatni tydzień zagrywam się w nowego Torchlighta, który okazał się bardzo przyjemnym hack&slashem. Daje o wiele więcej funu od jedynki, loot leci aż miło, osiągnięcia lecą co pięć minut, a w kooperacji sprawdza się znakomicie. Gorąco polecam!
Zapraszam do śledzenia mojego profilu na Facebooku.