Czy da się w to jeszcze grać - The Elder Scrolls II: Daggerfall
Najlepsze misje w skradankach (i nie tylko), część I
The Elder Scrolls: Anthology – jak to jest wydane?
The Elder Scrolls Online - ZeniMax dlaczego?
WeekEnd #1 - Najważniejsze wydarzenia tygodnia ze świata gier
Książki w świecie gier, czyli wciąż rynkowa nisza
The Elder Scrolls to jedna z najstarszych i najpopularniejszych serii komputerowych gier role playing. Przez ponad ćwierć wieku Bethesda stworzyła olbrzymi świat, pełen przygód i niebezpieczeństw. The Elder Scrolls Online jest swego rodzaju kulminacją tego dorobku. Gigantyczna gra MMO pozwalająca nam odwiedzić rejony z pozostałych odsłon serii to coś co było marzeniem graczy spędzających czas z poszczególnymi odsłonami serii. Teraz na rynku ląduje najnowsze rozszerzenie do ESO zatytułowane Greymoor. Czy warto sięgnąć po tą krwawą przygodę?
Niecałe ćwierć wieku temu serca fanów fantastyki podbiła Ultima: Underworld, poboczna seria legendarnego cyklu Ultima, stworzona przez ludzi, którzy dali nam takie produkcje jak pierwszy System Shock i Thief. Tytuł ten, jak na swoje czasy, napakowany był innowacjami, które zainspirowały dziesiątki kultowych dzisiaj serii. I chociaż Underworld doczekała się tylko jednego sequela, tak jej główne założenia przejęła inna seria, która obecnie cieszy się ogromną popularnością. Chodzi oczywiście o The Elder Scrolls.
Gry stealth są dla cierpliwych. Nie można pozwolić sobie na zabawę w Rambo, ponieważ w otwartej walce bohaterowie takich tytułów zwykle nie radzą sobie najlepiej. Ich bajka to cicha eliminacja… Cicha i poprzedzona monotonnym wypatrywaniem odpowiedniej okazji do działania...
Dzisiaj pod lupą nie znalazła się co prawda kolekcjonerka, ale wydanie, któremu zdecydowanie warto przyjrzeć się bliżej. Gry nieśmiertelnej serii The Elder Scrolls doczekały się bowiem zbiorczego wydania, które może i nie rzuca na kolana bogatą zawartością, ale wygrywa elegancją i kompaktowością. Rzućmy okiem!
Każdy kawałek ziemi Skyrim został przeze mnie spenetrowany centymetr po centymetrze, Tarmiel przetrwało dzięki mnie oblężenie demonów, a Morrowid miało strasznie nieznośnego wampira. Teraz powróciłem do tego samego świata w innym okresie czasu i zadaję sobie tylko jedno pytanie: ZeniMax Online coście zrobili?
Przed Wami pierwszy odcinek nowej serii tekstów, w których podsumowuję najważniejsze informacje ze świata gier. Zapraszam do lektury.
Ostatnio zdałem sobie sprawę, że czytam o wiele za mało książek, chociaż biorąc pod uwagę średnią krajową i tak nie jest źle. Przy tej okazji wpadł mi do głowy temat książek na podstawie gier. W końcu nie od dziś wiadomo, że wszystkie te gadżety, komiksy i tony dodatków powstały w pierwszej kolejności z myślą o zarobku. Czy w ogóle warto zawracać sobie tym głowę? Niestety, w zalewie przeciętnej jakości towaru ciężko znaleźć coś naprawdę dobrego, a na ogół i tak to lektura przeznaczona tylko dla fanów.
Widziałem wiele miast i pięknych lokacji w historii gier komputerowych. Ostanie lata były obfite dla pasjonatów wirtualnej architektury. Lubię przyglądać się pracom artystów koncepcyjnych. Krajobrazy, futurystyczne metropolie, senne prowincje, miejsca nieskrępowane przez prawa fizyki. Wielu ludzi nie docenia ich pracy, więc niech ten wpis będzie hołdem dla ich wyobraźni. Z pewnością pomoże nam ta strona.
Miałem styczność z kilkoma grami z gatunku MMORPG. Dla nie znających tematu (są tacy?), gry em em oł to pożeracze czasu, które tylko udają rasowe erpegi. Często spotykamy się w nich z questami typu „nie zalicz sesji”, „strać przyjaciół” czy „zostań ostatnim prawiczkiem w swoim mieście”. Na domiar złego, wątpliwa przyjemność grania w jedną grę na jednym serwerze z milionami innych troglodytów zaszytych w swoich norach często odbywa się kosztem pozbycia się całego kieszonkowego – miesiąc w miesiąc. Ciężko mi uwierzyć, że są jacyś ludzie, których naprawdę to kręci.
Seria The Elder Scrolls od zawsze słynęła z malowniczych krajobrazów oraz urzekających widoków. Każdy gracz, który miał okazję zobaczyć Vivec, Czerwoną górę lub Cesarskie Miasto, z pewnością pamięta ich imponujące kształty. Piąta część sagi, umiejscowiona w prowincji Skyrim, kontynuuje tradycje poprzedniczek – podczas naszych podróży po lodowych bezdrożach natrafimy na wiele lokacji, które na trwałe odcisną się w naszej pamięci.
W niniejszym artykule opisałem te, które wydały mi się być najciekawsze – spośród setek interesujących miejsc wybrałem dwanaście, o których długo będę myśleć i rozmawiać. Proszę rozsiąść się wygodnie i podziwiać widoki – oto Skyrim w pełnej krasie!