Wtosięgrało # pierwsze chwile z Grand Theft Auto III - barth89 - 8 października 2013

Wtosięgrało # pierwsze chwile z Grand Theft Auto III

Każdy z nas ma jakieś swoje wspomnienia związane z grami. Przeważnie dotyczą one starszych gier, w które graliśmy ładnych kilka(naście) lat temu. W większości przypadków z tymi grami wiążemy miłe dla nas chwile i wspomnienia. Wtosięgrało to cykl felietonów, który przywodzi starsze produkcje, pojedyncze misje czy momenty, które przeszły do historii elektronicznej rozgrywki. Wtosięgrało to sentymentalny powrót do przeszłości i gier, które lata świetności mają już za sobą, ale o których wciąż pamiętamy. W dzisiejszym odcinku chciałbym przypomnieć wam początek i pierwsze wrażenia z Grand Theft Auto III. Czy był to nowy rozdział w historii elektronicznej rozgrywki? Moim skromnym zdaniem - tak.

Pamiętam, że była to późna jesień, wieczór (mimo, iż GTA III miało swoją premierę latem). Mój pierwszy komputer miałem od trzech, może czterech miesięcy - o internecie we własnym domu nikt jeszcze wtedy nie myślał, a o wszelkich newsach z branży growej (wiele tytułów gier nic mi jeszcze wtedy nie mówiło) dowiadywano się przede wszystkim z kilku dostępnych na rynku pisemek. Odwiedził mnie wtedy kuzyn. Miał ze sobą płytkę (niestety nie do końca oryginalną) podpisaną jako "GTA 3". Oczywiście poprzednie części znałem (grywało się u kolegów), serię lubiłem, ale nie spodziewałem się, że nowe GTA, o którego istnieniu w ogóle nie miałem pojęcia, to coś całkowicie innego, na swój sposób nowatorskiego i świeżego. Byłem przekonany, że to kolejne GTA z widokiem z góry...

Przyszedł czas na zainstalowanie i uruchomienie gry. Logo Rockstara, klimatyczne menu, nowa gra, krótkie intro wprowadzające w historię Claude'a (wówczas jeszcze bezimiennego) i... szok. Całe miasto w 3D? Wszystkie jeżdżące po ulicach pojazdy również? Można wsiąść do każdego z nich? Trudno mi było uporządkować sobie w głowie to, co zobaczyłem. Gra wyglądała ślicznie (może nie wywoływała epilepsji w ówczesnych pecetach, ale jak na tak duży, otwarty świat w 3D - naprawdę był to majstersztyk), animacje postaci również nie były najgorsze, ale najważniejsze było to, że gracz mógł zostać całkowicie wchłonięty przez Liberty City. Pamiętam, że za drugim razem (za pierwszym przejechałem kawałek i rozpocząłem grę ponownie - musiałem dojść do siebie, były też małe problemy techniczne z odwróconymi osiami myszy) dojechałem we wskazane miejsce, otrzymałem nowe ciuchy i jeździłem, jeździłem i jeszcze raz jeździłem. Nie mogłem wyjść z podziwu, że jeżdżę po Liberty City, mieście z Grand Theft Auto, jestem w nim w 3D i mogę robić co tylko zechcę. Testowałem kolejne, podstawowe pojazdy, wsiadałem do ciężarówek, radiowozów i karetek, nadal nie mogąc uwierzyć, że gra nie ogranicza gracza korytarzem bądź małym terenem działań. Na dobrą sprawę nie wiedziałem jeszcze, czy przestrzegać zasad panujących na drodze, czy pędzić na złamanie karku. Później zachwycałem się nawet tak mało znaczącymi rzeczami, jak miodność podjeżdżania pod willę Salvatore Leone podróbką mafijnego BMW serii 3.

Ta przygoda z Grand Theft Auto III skończyła się dość szybko. Po wykonaniu kilku pierwszych misji postanowiłem poczekać miesiąc i zagrać w legalną wersję GTA III, która została od razu zamówiona u rodziców jako prezent gwiazdkowy (nie pytajcie ile miałem wtedy lat, ale do rekomendowanych przez grę 'troszeczkę' mi brakowało) - od początku mojego obcowania z grami nie byłem przekonany do piratów, miałem ich może kilka, tym bardziej nie chciałem okradać ludzi, którzy odpowiadają za stworzenie tak genialnej produkcji. Kiedy wreszcie trzymałem już w ręku solidnie wykonany, duży, premierowy box z grą Rockstara (z koszulką w środku), czym prędzej umieściłem pierwszą płytę w napędzie, zainstalowałem grę i cieszyłem się wolną od szkoły przerwą świąteczno-sylwestrową. Ostatecznie Grand Theft Auto III przeszedłem trzy razy (gdzie te czasy, kiedy gry przechodziło się wielokrotnie?), a postęp prac nad Vice City śledziłem już od samego początku...

A jak wy wspominacie wasz pierwszy kontakt z GTA III?


WtoTEŻsięgrało:

# misja snajperska z Call of Duty 4: Modern Warfare

# momenty z Mafii

# multiplayer z Call of Duty



<Spodobał ci się tekst? Wpisy i felietony przypadły ci do gustu? Polub growo&owo na Facebooku ^^ Znajdź mnie też na Google+>

barth89
8 października 2013 - 15:20