A już wydawało się, że któryś z kierowców jest w stanie przerwać zwycięską passę Sebastiana Vettela. Na szczęście dla aktualnego mistrza świata, zespół Red Bulla dysponuje nie tylko świetnymi kierowcami i bolidami, ale i inżynierami wyścigowymi, którzy genialnie potrafią rozszyfrować sytuację na torze. Posypały się kary, a kierowcy jak zwykle walczyli nieustępliwie - wszystko to na japońskim torze Suzuka.
Gdy tylko zgasły światła, rakietowym startem popisał się startujący z drugiej linii Romain Grosjean. Francuzowi udało się wyprzedzić nie tylko Lewisa Hamiltona, ale i Sebastiana Vettela oraz Marka Webbera. Tym samym Romain zapewnił sobie prowadzenie na sporą część wyścigu. Przed Vettelem na chwilę znalazł się też Lewis Hamilton, ale Brytyjczyk niestety zahaczył swoim prawym tylnym kołem o przednie skrzydło Seba i przebił oponę. Lewis spadł na ostatnią pozycję, chwilę później pojawił się u swoich mechaników, jednak już po kilku okrążeniach ostatecznie wycofał się z rywalizacji. Już na pierwszym zakręcie z toru wypadł także Bianchi i van der Garde. Pozostali kierowcy dojechali do mety.
Po kilkunastu okrążeniach pierwsi kierowcy pojawili się w pit-stopach na zmianę opon. Podczas tejże doszło do niebezpiecznego incydentu - mechanicy Mercedesa za wcześnie wypuścili z pit-stopu Nico Rosberga, który musiał ratować się przed pędzącym Sergio Perezem i niemal staranował będących stanowisko dalej mechaników Lotusa. Za ten manewr kierowca Mercedesa otrzymał karę przejazdu przez aleję serwisową. Po pierwszej serii zjazdów czołówka prezentowała się następująco: Grosjean, Webber, Vettel, Ricciardo, Rosberg (który później, z racji kary, wypadł z czołówki), Hulkenberg, Massa i Alonso.
Pierwszą trójkę od reszty stawki oddzielał Ricciardo, który bardzo skutecznie bronił Ricciardo. W końcu Australijczyk dał za wygraną i został wyprzedzony przez Hulkenberga i Alonso, któemu udało się już wyprzedzić swojego zespołowego kolegę. Chwilę później walka toczyła się też na nieco dalszych pozycjach - Gutierrez próbował wyprzedzić jadącego na 6. pozycji Felipe Massę, jednak ostatecznie Meksykanin został wyprzedzony przez Icemana. Po dwudziestym szóstym okrążeniu u swoich mechaników po raz drugi pojawił się Mark Webber, tym samym Vettel awansował na drugą pozycję. Kilka okrążeń później brazylijski kierowca Ferrari przekroczył dozwoloną prędkość w alei serwisowej i tym samym został drugim kierowcą ukaranym przez sędziów karą drive-through. W międzyczasie Grosjean zjawił się u swoich mechaników na zmianę opon, tym samym Vettel został liderem wyścigu, jednak kiedy i Seb zjechał do pit-stopu, ostatecznie wyjechał na trzeciej pozycji (za Webberem i Grosjeanem). Świeży komplet opon dodał skrzydeł Sebastianowi, któremu ostatecznie udało się wyprzedzić kierowcę Lotusa. Gdy Mark Webber zjachał po swój trzeci komplet opon, Vettel objął prowadzenie w wyścigu, które ostatecznie dowiózł do mety. Webber wyjechał za Grosjeanem, jednak na ostatnich okrążeniach Francuz skapitulował i stracił pozycję na rzecz drugiego kierowcy Red Bulla.
A co na dalszych pozycjach? Alonso wyprzedził Hulkenberga, Sergio Perez, po walce z Nico Rosbergiem, pojawił się w pit-stopie z przeciętą oponą, a Daniel Ricciardo otrzymuje karę drive-through za skorzystanie z pobocza podczas wyprzedzania. Ciasno było też przed samą metą, gdzie do samego końca walczyli kierowcy Williamsa.
Na mecie pierwszy pojawił się Sebastian Vettel, za nim Mark Webber i Romain Grosjean, dalej Fernando Alonso i Kimi Raikkonen (obaj zanotowali awans o 5 pozycji względem startowych gridów), Hulkenberg (kolejny świetny wyścig Niemca) i Gutierrez (zespół Saubera zapewne niezwykle szczęśliwy po Grand Prix na torze Suzuka), Rosberg, Button i Massa. Do końca sezonu pozostało jeszcze pięć wyścigów, a Sebastian Vettel ma szansę przypieczętować swój czwarty z kolei tytuł mistrza świata już w kolejnym Grand Prix.
Czy Vettel faktycznie będzie świętować mistrzostwo podczas Grand Prix Indii? Dowiemy się tego już za dwa tygodnie...
A jak wam podobał się wyścig na torze Suzuka?
<Spodobał ci się tekst? Wpisy i felietony przypadły ci do gustu? Polub growo&owo na Facebooku ^^ Znajdź mnie też na Google+>