Może tego o mnie nie wiecie: jestem fanem Bruce'a Springsteena. Mam wiele jego płyt, DVD, a nawet udało mi się zobaczyć jego występ na żywo w czasie Wrecking Ball Tour. Od pewnego czasu rozglądałem się za dobrą biografią artysty. Na podstawie recenzji na fanowskich stronach i na Amazon, wybór padł na "Bruce" Peter Amesa Carlina.
Książka "Bruce" Petera Amesa Carlina jest reklamowana jako najbardziej szczegółówa i najbardziej szczera biografia Bruce'a Springsteena od 25 lat. Nie wiem dokładnie jaka książka wydana 25 lat temu jest użyta w tym porównaniu, ale na pewno z biografiami jest tak, że im później powstają tym lepiej.
Książka "Bruce" ma to do siebie, że na początku dostajemy ogromną moc szczegółów dotyczących wczesnego życia Bruce'a Springsteena, praktycznie miesiąc po miesiącu. Jego muzyczne losy wtedy się kształtowały i to dość zrozumiałe. Odczuwałem podziw dla autora za odnalezienie tylu źródeł (dotarł do świadków, wpisów gazetowych, dzienników szkolnych) dotyczących zespółów w których grał młody Bruce, a które przecież nie nagrały nigdy żadnej płyty (np. Castilles, Child). Co ciekawe wielu muzyków z których zetknął się wtedy, grało z nim przez wiele lat, niektórzy prawie do współczesności.
Dla każdego fana Bossa, ta książka jest wspaniałym źródłem informacji, i szczegółów dotyczących życia i twórczości Springsteena. Z podziwu godną szczegółowością odtwarza, przecież często zapomniane po latach, motywacje jakie stały za poszczególnymi decyzjami, procesy twórcze towarzyszące nagrywaniu kluczowych dla historii rocka albumów, oraz to w jaki sposób Springsteen uczył się sztuki lawirowania w muzycznym biznesie. Polecam każdemu fanowi: takie powinny być biografie! Jest konkretna, napisana bez lania wody, a co najważniejsze nie jest pisana na klęczkach: porusza tez bolesne tematy w biografii muzyka.
Kilka ciekawostek których można dowiedzieć się z tej książki:
"Bruce" by Peter Ames Carlin, Touchstone 2013, 512p.