W dzisiejszych czasach powieści dziejące się w światach znanych z gier nikogo już nie dziwią. Niektóre nawet są bardzo dobrej jakości, i można je czytać nawet nastawiając się na bardziej ambitną rozrywkę.
W wydawaniu takich książek bryluje Blizzard (możemy przeczytać powieści i komiksy dziejące się w światach Warcrafta, Starcrafta i Diablo), ale i Assassin's Creed, Battlefield, Deus Ex, Far Cry, Borderlands, Gears Of War i wiele innych doczekało się swoich nowelizacji.
Muszę Wam powiedzieć że zawsze byłem wielkim fanem gier z serii Doom. Czytałem wszystko co mogłem na ich temat, oglądałem speedruny, a słynny Doom FAQ znałem prawie na pamięć. Oczywiście zainteresowały mnie też książki o doomowej tematyce: mam biografię Johnów Romero i Carmacka Masters Of Doom, no i w pewnym momencie, pod koniec lat 90-tych, dowiedziałem się że... wydano powieści dziejące się w świecie Dooma.
Przypomnę może o jakim momencie mówimy: wyszły tylko Doom I i II, w różnych edycjach i z różnymi dodatkami. Kwitnie scena modderów, tworzących poziomy do Dooma. Pojawiają się pierwsze porty umożliwiające granie w większej rozdzielczości, przez Internet etc. O Doomie 3 nikt jeszcze nie marzy... Książki oparte o gry też są jeszcze właściwie mało znane: zdaje się że były tylko oparte o Diablo i gry z serii Forgotten Realms.
Książki okazują się być out-of-print - nie do kupienia w sklepach zwykłych ani internetowych. Udało mi się w końcu kupić na Ebayu. Nie będą Was nawet zamęczał opowieściami jak rozkminić płatność w świecie przed PayPalem...
Otrzymałem cztery książki które już wtedy były rzadkością. Wyszły w 1995 i 1996 roku. Autorami wszystkich tomów są:
Dafydd ab Hugh (specjalista od pisania nowelizacji, oprócz Dooma zajmował się światem Star Trek, ale pisał tez książki oparte na własnych pomysłach, z których jedna była nominowana do Hugo i Nebuli), oraz
Brad Lineweaver (pisał scenariusze do odcinków Sliders, nowelizacje Battlestar Galactica).
Tom I: Knee Deep In The Dead
Pierwszy tom nosi tytuł Knee Deep In The Dead, a więc taki sam jak pierwszy, sharewarowy epizod Dooma. Okładka książki, jak można zobaczyć, jest taka sama jak obrazek na pudełku gry. Bohater. Hmm... nie wiem czy pamiętacie, ale bohater oryginalnych Doomów w sumie nie był w grach wymieniony z imienia. W dokumencie będącym wstępną koncepcją gry (Doom Bible) jest on wymieniony, ale w samej grze jest on anonimowy. Nazywany jest po prostu Doomguy albo Marine. Tutaj mamy bohatera z krwi i kości: Flynn Taggard, ksywka Fly. Co ciekawe, w o wiele lat późniejszej ekranizacji Dooma The Rock ma ten sam tatuaż co Fly: Semper Fi.
Fly na stację na Fobosie trafił za odmówienie wykonania rozkazu (egzekucji cywili) i zaatakowanie dowódcy. Knee Deep In The Dead opowiada historię znaną z pierwszego Dooma - na tyle dobrze że ktoś kto lubi tą grę, bez problemu rozpoznaje miejsca, poziomy, bronie i potwory. Oczywiście w samej grze niewiele jest oprócz eksploracji - więc w książce podążamy śladem przyjaciółki Taggarda, która zostawia mu znaki w różnych częściach bazy, aby wiedział że jest na dobrym tropie. Po pokonaniu dwóch piekielnych Baronów (tak jak w ostatnim poziomie pierwszego epizodu gry), trafiamy na Deimosa... pozbawieni broni (taka aluzja do rozpoczynania każdego poziomu z pistoletem w dłoni). Taggard zmierza się z Cyberdemonem, a następnie próbuje przy pomocy poznanego w bazie hackera, dostać się do umysłu Spider-Masterminda.
Ostatnie sceny książki pokazują że Deimos został przeniesiony na orbitę Ziemi, a na Ziemi rozpoczęła się już piekielna inwazja.
Tom II: Hell On Earth
Tym sposobem możemy zobaczyć wydarzenia znane z Doom II - czyli piekielne pomioty zaatakowały Ziemię. Czego tu nie ma: budowa prostego statku który pomoże dostać się na Ziemię (w ciągu godzin), odwiedziny w Salt Lake City, gdzie bohaterowie dowiadują się że dni ludzkości są już policzone, i że... miejscowi Mormoni mają plan, schrony i zapasy które pomogą im przetrwać. Okazuje się też że... rządy całego świata zaczęły współpracować z obcymi i... atakują Salt Lake City. Podążamy za bohaterami (dołączają do nich Jill - czternastoletnia hackerka, i Albert, snajper-mormon), gdy realizują plan wyłączenia pola siłowego obcych, i zawiezienia informacji do centrum ruchu oporu na Hawajach. Aha, z demonów zmieniło się na obcych, bo okazało się że jacyś kosmici tylko nas straszą i udają że są piekielnymi stworami.
Okej. To nie ma już chyba nic wspólnego z Doom II. Ale czekajcie co będzie dalej bo oto....
Tom III: Infernal Sky
Naszych bohaterów odnajdujemy na Hawajach, gdzie jest centrala ruchu oporu, gdy knują nowy plan. Plan jest taki: zakradamy się do Los Angeles, ukraść promo kosmiczny i wracamy na Phobosa, jako że ludzie są zniewoleni przez obcych i musimy ich pokonać. Na Phobosie muszą zaś aktywować portal i przenieść się do miejsca pochodzenia obcych i zgnieść zło w zarodku.
Po dotarciu na miejsce spotykamy obcych - sprzymierzeńców przeciwko "demonom". Kolejny świetny plan to polecieć na ich planetę macierzystą, niestety po drodze zostają zaatakowani... Coraz bardziej oddalamy się od motywów związanych z prawdziwymi grami z serii, ale przynajmniej obserwujemy Fly'a wpadającego w szał berserkera - jak pamiętamy z gry, można wtedy rozwalać potwory samą siłą swojej pięści... Bohaterowie w końcu docierają na inny statek, nieco wolniejszy, a Arlene musi się pożegnać z Albertem, bo po powrocie na Ziemi minie 200 lat...
Tom IV: Endgame
Powieść zaczyna się w momencie w którym skończyła się poprzednia. Arlene jest wkurzona stratą Alberta, a Fly pociesza ją włażąc jej na linię ognia na strzelnicy. Autorom najwyraźniej kończą się pomysły jak pokazać że Fly jest mega - twardzielem.
Po dotarciu na miejsce, okazuje się że obcych tam już nie ma, a nowa rasa obcych (sic) zmierza ku Ziemi. Jeszcze kilka niesamowitych i mało prawdopodobnych wydarzeń i... bohaterowie odnajdują odrodzoną ludzkość na innej planecie. Uratował ich... pozostawiony Albert który skupił się na kriogenice. Niestety, sam się nie zdążył zamrozić.
Odrodzona ludzkość straciła jednak ducha przygody i boi się wszystkiego, nawet najmniejszego ryzyka. Okazuje się że ta nowa rasa obcych żyje w ludziach jako mikroskopijny pasożyt. Jeśli jednak odpowiednio się ludzi zmotywuje i wleje trochę wiary w ich serca, pasożyty umierają. Fly więc rzuca im motywujące kazanie. Ludzkość uratowana... ale nie. Obcy kontratakują. Łapią (rękami zniewolonych ludzi) Fly'a i Arlene, wsadzają im w mózgi igły i... próbują poznać tajemnice ludzkiej duszy. Część jaźni bohaterów zaczyna żyć w symulacji.
Oryginały natomiast, w końcu trafiają na Ziemię (oszczędzę wam szczegółów). Jest ogółem 400 lat później niż ją opuścili. Obcych nie ma, ludzi też nie za dużo, planetę porasta roślinność. Centrum cywilizacji jest mormońskie Salt Lake City, gdzie rządzi sztuczna inteligencja z osobowością Jill. Jill im wszystko wyjaśnia... Ziemia od milionów lat była polem walki wzajemnie zwalczających się ras obcych. W pewnym momencie jedna z nich wpadła na pomysł udawania piekielnych pomiotów. Fly i Arlene są obwołani bohaterami, odwiedzają sklonowaną Jill i pudełko z prochami Alberta. Ostatni rozdział pokazuje życie ich kopii w symulacji.
Mam nadzieję że widzicie już jakim bałaganem i chaosem kompletnie pomieszanych pomysłów są powieści III i IV. Czy autor próbował na siłę wcisnąć w świat Dooma swoje jakieś wcześniej napisane kawałki, czy też miały to być ironiczne powieści w stylu bizarro? Nie mam pojęcia. Tak czy inaczej o ile dwa pierwsze tomy dają się czytać w kontekście gry, to dwa ostatnie są prawdziwą męką...