Smutek wypełnia człowieka jak widzi ten zalew zbędnych programów, dodatków i pasków narzędzi wciskanych dosłownie wszędzie. Przeciętny użytkownik komputera chcący raz na jakiś czas ściągnąć i zainstalować jakąś aplikacje użytkową w postaci przeglądarki, odtwarzacza plików multimedialnych czy jakiejś wtyczki nie jest zupełnie świadomy tego jakie trudy i niespodzianki na niego czekają. Pewna zasada pozostała niezmienna od lat: „nie klikaj bezmyślnie „dalej i staraj się czytać dostępne opcję”. Jednak dzisiaj portale i strony WWW z oprogramowaniem znalazły sobie ciekawy zarobek i o wspomnianej wyżej zasadzie trzeba jeszcze raz przypomnieć.
Praktycznie każdy liczący się portal, na którym możemy pobrać legalne oprogramowanie wprowadził coś co nazywa asystentem pobierania. W domyśle jest to bezpieczna, mała ułatwiająca zdobycie nam pożądanej aplikacji z biblioteki danego portalu… Bullshit! O przepraszam, dbajmy o czystość języka: gówno prawda! Jeszcze raz przepraszam dbajmy o kulturę wypowiedzi: Nieprawda.
To wszystko to nieprawda. Wszelkiego rodzaju asystenci pobierania służą do jednego, przynoszą korzyść finansową właścicielom portalu, a na nasz komputery instalują niechciane oprogramowanie, czy też przeróżne paski narzędzi zaśmiecające przeglądarki Internetowe. Nie dajcie się nabrać nie ma w tym żadnego pożytku.
Temat wciskania śmieci podchwycili także(i zrobili to już wcześniej) autorzy aplikacji użytkowych. W obu przypadkach trudno się temu dziwić, każdy chce zarobić w dzisiejszych czasach(pomijam kwestie, że niektórzy chcą zarobić na naiwności innych), a z wyświetlania klasycznych reklam podobno się nie da. Walczyć z tym się teoretycznie nie da(choć w praktyce znajdzie się kilka sposobów), więc jedyne co możemy zrobić to uważać, po prostu musimy używać głowy.
Sposób na omijanie tego jest prosty, trzeba uważnie obserwować proces instalacji programów i w odpowiednim momencie odznaczyć to czego nie potrzebujemy, lub nie zgodzić się na warunki umowy. Szukamy, przycisku nie zgadzam się, skip czy decline, formy mogą być różne – chodzi o to, żeby zaprzeczyć.
Przeglądając portale szukamy także opcji pominięcia asystenta pobierania, nie patrzymy na wielki zielony czy pomarańczowy przycisk „Pobierz”. Szukamy głębiej linków bezpośrednich, trochę nam może zająć odszukanie tego i w międzyczasie możemy podziwiać jak sprytnie szata graficzna została dopasowana aby odwrócić naszą uwagą, jednak poświęcenie chwili na rozejrzenie się po stronie opłaci się.
Pójdźmy w drugą stronę, co zrobić kiedy daliśmy się złapać? Tu jest nieco dłuższa droga niż jedno kliknięcie, które może nas uchronić przed zbędnym oprogramowaniem, ale da się z tego wybrnąć. Po pierwsze to musimy odinstalować z Panelu sterowania śmiecia, który wszedł do naszego komputera bez naszej świadomej zgody. Po drugie, to jeśli naszym śmieciem był pasek do przeglądarki to należało by oczyścić przeglądarkę z tego dodatku. I ewentualnie dokonać innych czynności, które opisałem w tych wpisach.
Ostatnim ewentualnym krokiem czyszczącym nasze systemy ze zbędników jest program Adwcleaner.
Tutaj też pozwolę sobie zarzucić moim wpisem, jednak zaznaczę, że jest mocno średni i delikatnie nieaktualny.
Wpis
Strona gdzie możemy bezpiecznie pobrać program Adwcleaner[klik].
Czegokolwiek byśmy nie robili przy komputerze należy wszystko czytać uważnie i nie klikać ślepo we wszystko co popadnie. Wszelkie programy i aplikacje starajmy pobierać z oficjalnej strony producenta, ale niech i to nie uśpi naszej uwagi.