NOSGOTH oraz nowe materiały z rozgrywki. Czyli jak to Square Enix zakpiło sobie z fanów - RazielGP - 8 lutego 2014

NOSGOTH oraz nowe materiały z rozgrywki. Czyli jak to Square Enix zakpiło sobie z fanów

Zagadka na dziś: Co to kurna jest? Wiedźmin, Legacy of Kain, Battlefield, Grand Theft Auto, czy może windowsowski Saper?

Square Enix opublikowało ostatnio dwa filmy prezentujące rozgrywkę w grze pod tytułem Nosgoth. Nędznego (kiepsko zapowiadającego się Dead Sun) skrawka utrzymanego we wspaniałym uniwersum Legacy of Kain. W związku z zaistniałą sytuacją, zdecydowałem się obejrzeć owe wypociny i ocenić tenże twór.

Nim jednak przejdę do omawiania materiałów z Nosgoth, przypomnę wam o końcowej historii tej marki. Otóż jak wiadomo, ostatnią fabularną odsloną cyklu jest niedopracowany, schematyczny Defiance. Nigdzie zresztą nie kryłem się z moją niezbyt entuzjastyczną opinią o tej części. I gdyby nie parę zapierających dech w piersiach momentów - odcinek ten zaliczyłbym do najgorszego z calej historii dziejów Kaina i Raziela. Jednak The Dark Prophecy, czyli produkt mający zwieńczyć cała zaplątaną historię, sprawiało znacznie lepsze wrażenie. Niestety po paru miesiącach pracy projekt anulowano i zajęta się średnim Project: Snowblind, a potem dobrym i przyjemnym Tomb Raiderem: Legendą.

Jednak od jakiegoś czasu Square Enix badał rynek. Dawał liczne przesłanki i wznowieniu wspaniałej serii. Miesiące i lata mijały, a my dowiadywaliśmy się coraz więcej o nowym produkcie. Niestety, albo stety i ten projekt skasowano. Niestety, bo z przyjemnością wróciłbym do fabularnej krainy Nosgoth. Stety, bo byłby to zwykły restart nie mający zbyt wiele z poprzednimi przygodami. Czyli w sumie nic ciekawego. Jednak to, co wprawiło mnie w zażenowanie jest pozostałość tego pomysłu, a dokładniej rzecz biorąc - tryb multiplayerowy. Orly?

Swoją drogą, nie wiem na co komu multi w tej serii. W końcu fani po to nawet nie sięgną, zaś pozostali gracze będą woleli ciupać w World of WarCraft, DOTĘ, czy inne Drakensangi Online. jednak nie to jest najgorsze. Najgorsze jest to, że omawiany potworek Squae Enix i nieznanego producenta, którego nazwy nie pamiętam i pamiętać nie chce - prezentuje się w każdym calu jak MMO sprzed 10 lat. Czy to szkaradne, toporne animacje tworzone zapewne przez początkujących studentów. Czy to obrzydliwa wręcz oprawa wizualna, która technologicznie jest kilka generacji w plecy, a artystycznie woła pomstę do nieba.

No, a co z samym uniwersum Legacy of Kain? Co z ogromną i piękną krainą Nosgoth? Cóż, nie wiem, ale to wszystko wygląda jak najbardziej czarno. Poza tym, gdybym nie wiedział, że te filmy są z gry Nosgoth, to nigdy bym się nie domyślił, że może toto mieć cokolwiek wspólnego z Razielem i Kainem. Prawdę mówiąc, ten Nosgocik w moich oczach mógłby być równie dobrze trybem multi do Call of Duty, The Elder Scrolls, Tetris, czy Need for Speed. Bo tak naprawdę ten powtorek ma tyle wspólnego z Legacy of Kain, co z wymienionymi wyżej seriami. Czyli nic.

Polub, zaćwierkaj lub wykop Raziela oraz jego wpisy, jeśli przypadły ci do gustu. Z góry dziękuję za klik.

RazielGP
8 lutego 2014 - 14:13