Fiat Multipla. Jedno z najbrzydszych seryjnie produkowanych samochodów. Niezgrabna, dziwna, wywołująca odruchy wymiotne paskuda. Zbudowana na płycie podłogowej ładnych modeli Bravo/Brava/Marea. Należąca do kompaktowych minivanów, brzydka konkurentka francuskiego prekursora Renault Scenic. Oferująca 6 miejsc siedzących. 3 z przodu, 3 z tyłu. Wspomniane wyżej fatalne auto, skierowane dla ludzi o równie fatalnym poczuciu gustu i estetyki, światło dzienne ujrzało (niestety) w 1996 roku, zaś do produkcji wdrożono je 2 lata później. Na przestrzeni tych kilkunastu lat, opisywana brzydula doczekała się swoich młodszych "braci". Równie paskudnych, co ona.
W związku z tym, ostrzegam - zdjęcia są na tyle drastyczne, że mogą doprowadzić was nie tylko do płaczu i zgrzytania zębów, ale i do znacznie gorszych objawów. Wchodzicie zatem na swoją odpowiedzialność.
Włochy znane są ze spaghetti, jak i zazwyczaj z pięknych samochodów. Niestety nie tyczy się to modelu Multipla. Co ciekawsze, pojazd ten nie był pierwszym obrzydliwym projektem Fiata. Tym z kolei okazał się nie kto inny, jak sam praprzodek wykorzystujący tę samą nazwę. Stworzony na bazie małej 600 tki van, okazał się równie dziwny i szkaradny co jego duchowy spadkobierca. Jak widać, nazewnictwo jest w tym przypadku w pełni uzasadnione.
W konkursie brzydoty - włoski Fiat Multipla był właściwie bezkonkurencyjny. Aż do roku 2001, gdy na rynek wprowadzono suva marki Pontiac Aztek. Zapewne i amerykańskim projektantom zachciało się zdobyć złoty puchar w dziedzinie największego szkaradztwa motoryzacyjnego. Widać w ich tworze liczne nawiązania do wspomnianej na samym początku paskudy. Stąd mamy oddzielnie zaprojektowane światła przednie. No, ale trzeba było pójść z duchem czasu, bo jak wiadomo - na początku XXI wieku - do lamusa poszły wszelkie krągłości, zastępywane wszak ostrymi kantami.
Niestety, choroba Multipli dostała się wszędzie. Nawet w tak odległym kraju jak Japonia. Padło na Nissana, markę znaną ze sportowych aut, jak i całkiem niezłych zwykłych osobówek. Jednakże, odkąd Nissan związal się z Renault, coś złego stało się z designem tychże samochodów. Zaczęły bowiem cierpieć na brzydotę. Dziwną brzydotę. Juke, a właściwie joke ujawnił swe koszmarne oblicze w 2009 roku. Zaś na szeroką skałę zaczął dręczyć nasze biedne oczy rok później. Drugi "braciszek", również należy do wyższych pojazdów, tak samo jak jego siostrzyczka. Tyle że znajduje się juz w innej kategorii nadwoziowej - crossover.
Najmłodszym z kolei "rodzeństwem" został opracowany wspólnie z Fiatem (a jakże!) Jeep Cherokee KL. Nikogo zatem nie powininy dziwić podobieństwa dotyczące zeza na masce. I to w trzech parach, a nie jednej. Ten terenowy potworek zadebiutował dosyć niedawno, bo w czerwcu zeszłego roku. A to z kolei oznacza, że przez około 6 lat będziemy widywali takie oto paskudztwa w salonach Jeepa, a być może także Fiata i Chryslera. Cóż, lepiej byłoby zatem unikać tych salonów, by oszczędzić sobie naszego cennego wzroku. Tak na wszelki wypadek.
Na koniec zachęcam do udziału w konkursie MISS MOTORYZACYJNEJ BRZYDOTY. Wspólnie wybierzmy największe samochodowe paskudztwo!
Polub, zaćwierkaj lub wykop Raziela oraz jego wpisy, jeśli przypadły ci do gustu. Z góry dziękuję za klik.