Moja kariera w FIFA14 #19: W Barcelonie nas nie lubią - Brucevsky - 22 marca 2014

Moja kariera w FIFA14 #19: W Barcelonie nas nie lubią

Rok po zakończeniu kariery w FIFA12 wracam do świata produkcji EA Sports. Poznając zmieniony tryb kariery, odkrywam smaczki i błędy nowej odsłony słynnej serii. Przy okazji zachęcam do dyskusji o zmianach, wadach, zaletach, talentach, formacjach, drużynach i sukcesach.  

Stworzenie małej Japonii w Katalonii nie wyszło prezesowi Sakamoto. Do takich w każdym razie wniosków doszedłem, gdy Sotan Tanabe ogłosił w mediach, że źle się czuje w Hiszpanii i chce wracać do domu. Zarząd sam przeprowadził transfer piłkarza, który w styczniu 2016 roku przeniósł się za 250 000 euro do … szkockiego Kilmarnock. Bo ze Szkocji będzie miał bliżej do domu niż z Hiszpanii?

W kuriozalnych okolicznościach straciłem dobrego rezerwowego, który łatał dziury, ale nie było czasu tego roztrząsać. Próbując ominąć ograniczone możliwości budżetowe Sabadell zacząłem polować na piłkarzy z kończącymi się kontraktami. Jakże atrakcyjnie wyglądała wizja zatrudnienia za darmo Andreasa Weimanna z Aston Villi! Niestety żądane przez niego 60 000 euro pensji przekraczało o 20 000 cały mój budżet na wynagrodzenia. Trzeba było grać skromniej i szukać tańszych możliwości. Planowałem wykorzystać zapas gotówki do ostatniego euro, by w ten sposób w kolejnym sezonie zwiększyć swoje możliwości finansowe. Jak? Jeśli zarząd znowu da mi około 2 000 000 na transfery i 7 000 euro na wynagrodzenia, a mnie uda się sprzedać któregoś ze ściągniętych wcześniej piłkarzy to teoretycznie powinienem mieć większy budżet na pensje i transfery. Ostatnio zakontroktowani piłkarze są więcej warci i więcej zarabiają, więc w przypadku odejścia zapewnią mi większe pieniądze i odblokują większą część środków na wynagrodzenia.

W czasie, gdy ja i skauci intensywnie pracowaliśmy nad letnimi wzmocnieniami i próbą oszukania klubowych księgowych, Sabadell walczyło o Ligę Europejską. Dla dziennikarzy już w tym momencie byliśmy największym pozytywnym zaskoczeniem sezonu. Zewsząd płynęły słowa pochwały dla moich zdolności taktycznych i poszczególnych piłkarzy. Chyba najbardziej niezadowoleni z tego byli włodarze Lecha Poznań, do których co jakiś czas dzwonili hiszpańscy żurnaliści, pytając o Vojo Ubiparipa. Jak się panowie czują z faktem, że oddali za darmo zawodnika, który dzisiaj jest w czołówce snajperów Primera Division? - kusiło mnie, by zadzwonić i ich o to zapytać.

W Primera Division zaczynał rozkręcać się nam Sepulveda, a to znaczyło, że znowu przypomnieli sobie o nim prezesi kilku klubów z Europy. Miałem okazję podszkolić się z języków obcych, odmawiając kolejnym zainteresowanym i obśmiewając ich niskie oferty. Nasz człowiek od asyst miały zmienić otoczenie za mniej niż milion euro? Nieprawdopodobne. Dobry nastrój wkrótce zaczął mi się jednak psuć, gdy i moją jedenastkę dopadł zwyczajowy piłkarski kryzys. Porażki 0:1 w Bilbao w lidze i 0:1 z Mallorcą w Pucharze Króla dały mi do myślenia. Na domiar złego, nie było jak sprawdzać, co się popsuło, bo do Sabadell już wybierała się Barcelona.

Byłem przekonany, że Gerardo Martino i jego chłopcy przyjadą głodni zemsty, z chęcią upokorzenia beniaminka i udowodnienia swojej wyższości. Zdenerwowany czekałem w dniu meczu na ich przyjazd, by przyjrzeć się wysiadającym piłkarzom i szkoleniowcowi i być może coś wywnioskować z ich mimiki czy gestów. Nie do końca mnie się to udało, ale odniosłem wrażenie, że znowu Katalończycy przyjechali wyluzowani i rozkojarzeni.

Wkrótce moje przypuszczenia się potwierdziły. Niby Gerardo Martino z większą ostrożnością mówił o szansach swojego zespołu i z szacunkiem odnosił się do Sabadell, ale potem na boisko znowu wypuścił rezerwowych. Messi, Iniesta, Pique i Valdes usiedli na ławce. Pomimo to Barcelona zdecydowanie dominowała na boisku w pierwszych minutach gry, zamykając nas na własnej połowie. W końcu Pedro trafił do siatki i dał gościom prowadzenie. Radość fanów Blaugrany nie trwała jednak długo, chwila nieuwagi w obronie pozwoliła Dahlstromowi przeprowadzić długi rajd przy linii, ściąć ze skrzydła i władować piłkę w długi róg bramki bezradnego Oiera. Martino zaczął się niepokoić, choć z jego kamiennej twarzy trudno było dużo odczytać. Po zmianie stron Barca rzuciła się do ataku, jak rozwścieczony byk. Cieszyło mnie to, bo w szatni poleciłem piłkarzom grać z kontry i wskazałem kilka możliwości zaskoczenia Dumy Katalonii. Rywale nieświadomie ułatwili nam więc zadanie. W pewnym momencie Keat posłał podanie w poprzek boiska do idealnie wchodzącego na pełnej prędkości Sepulvedy. Chilijczyk uderzył bez zastanowienia, a ja za plecami usłyszałem tylko prezesa krzyczącego - strzał tygrysa Sepulveda-kun!!! Piłka zatrzepotała w siatce, a trybuny ogarnął szał radości. Rozpaczliwa obrona w końcówce pozwoliła nam drugi raz z rzędu pokonać Barcelonę w Primera Division. Już wiem, której drużyny kibice mistrzów Hiszpanii będą w najbliższych latach nie lubić najbardziej.

Quiz:

Walka o zwycięstwo zaostrza się, Krasoslaw odpowiedział na wcześniejszy wyczyn pyziora i sam w kolejnej rundzie zgarnął pełną pulę. Czy utrzyma prowadzenie po kolejnej serii pytań?

Klasyfikacja generalna po dziesięciu rundach:
1.    Krasoslaw 70 pkt
2.    pyzior 57 pkt    
3.    damiaszg 20 pkt
4.    Krycherrr 11 pkt
5.    legia2396 6 pkt
6.    Kruk 5 pkt

Jedenasta runda pytań:

1.    Jak nazywa się ten stadion? (2 pkt)

2.    Które reprezentacje zakończyły eliminacje do mistrzostw świata w 1982 roku z najlepszym i najgorszym bilansem bramkowym? (3 pkt)




3.    Jak nazywa się ten piłkarz? (2 pkt) Jak nazywa się drużyna, której jako ostatniej strzelił on bramkę podczas swoich występów w Ligue 1? (3 pkt)








4.    Co to za zespół?  (2 pkt) Jak nazywa się zawodnik z przeszłością w polskiej ekstraklasie, który występuje w jej barwach? (2 pkt)



5.    Robin van Persie zapisał się w środę w historii futbolu. Dlaczego? (4 pkt)

Brucevsky
22 marca 2014 - 11:10