W każdym filmie, tak jak i w każdej grze towarzyszy nam muzyka – nic nowego. W dzisiejszych czasach jednak z pomocy profesjonalnych kompozytorów korzystają również twórcy reklam oraz montażyści zajmujący się trailerami. A co, jeśli artyści zajmujący się wysokobudżetową ścieżką dźwiękową nie mają czasu na komponowanie dodatkowych, krótkich i jednorazowych utworów? Wtedy do akcji wkraczają ludzie zajmujący się szeroko pojętym gatunkiem pod nazwą Trailer music.
Trailer music jest niczym innym jak muzyką filmową tworzoną tylko i wyłącznie na potrzeby trailerów filmowych i „growych” (odkrywcze, czyż nie?). Utwory charakteryzują się ogromnym dynamizmem i zmianami tempa – muszą pasować do krótkiego montażu kilku scen, a nie być częścią godzinnej i rozbudowanej ścieżki dźwiękowej. Dzięki temu są znacznie przyjemniejsze do słuchania – nie oddają tylko jednej sytuacji, lecz mogą być dopasowane do całego multum wyobrażeń, przez co w naszej głowie powstają różne fantastyczne obrazy, niekoniecznie posiadające odniesienia do danego filmu.
Kompozytorzy specjalizujący się głównie w muzyce trailerowej tworzą utwory, kiedy mają na to ochotę. Nie są ograniczani przez daty wydania filmów lub gier, ponieważ nie komponują muzyki pod odpowiednią sklejkę – to montażyści (producenci) wykupują prawa do danego tracka i wykorzystują go w swojej wizji, dostosowując ją do podniosłych momentów rozbrzmiewających się w słuchawkach. Z tego powodu na płytach wydawanych przez czołowe zespoły i komponujące grupy mogą znajdować się utwory jeszcze niewykorzystane w mainstreamowych produkcjach. W zasadzie możemy je usłyszeć dopiero po wielu, wielu latach, kiedy ktoś również zachwyci się naszym ulubionym utworem i wykorzysta go w całkowicie inny sposób, niż sobie wymyśliliśmy (ale o tym za chwilę).
Po przydługim wstępie najwyższy czas na subiektywnie wybrane przykłady:
Two Steps From Hell (Show reel)
Założone w 2006 roku przez Thomasa Bergersena i Nicka Phoenixa, Two Steps From Hell aż do 2010 roku było dostępne tylko dla ludzi związanych w jakikolwiek sposób z produkcją filmową. Na szczęście, ze względu na liczne prośby (oraz wycieki) dwaj kompozytorzy zaczęli również publicznie wydawać swoje płyty, udostępniając piękną muzykę szerszemu gronu odbiorców. Z biegiem czasu czerpiące z klasyki utwory przeszły niemałą metamorfozę - na najnowszym krążku usłyszymy nawet ciekawy, dubstepowy fragment; jeden ze starszych w całości poświęcony jest Halloween, a jeszcze inny przywołuje na myśl komediowe sytuacje.
W tym momencie pod szyldem Two Steps From Hell tworzą również inni kompozytorzy, na przykład Michał Cielecki.
Utwory:
Heart of Courage (EURO 2012)
Nero (Anna Karenina – spodziewałem się znacznie bardziej epickiego trailera)
Aeterna (Michał Cielecki)
Sonera (Atlas Chmur)
O Two Steps From Hell pisał również MaKaB.
E.S. Posthumus
To zestawienie nie mogłoby zaistnieć bez kultowego i jednego z najbardziej znanych zespołów, założonego przez braci Vonlichten. Ich muzyka, inspirowana pitagorejską postawą mówiącą o harmonii powstającej z zestawienia kontrastów, wykorzystywana była w popularnych produkcjach znanych pewnie każdemu z nas. Niestety, w 2010 roku Franz Vonlichten zmarł, a grupa została rozwiązana. Ich twórczość dalej jest jednak dostępna dla zainteresowanych, a najnowsze pomysły drugiego brata realizowane pod szyldem Les Friction.
Utwory:
Nara (CSI)
Unstoppable (Sherlock Holmes: A Game of Shadows)
Future World Music
Biblioteka utworów łączących orkiestrę z nowoczesnymi brzmieniami w posiadaniu Armena Hambara, kompozytora i producenta, nosi nazwę Future World Music. Dwanaście albumów zbudowanych w całości z epickiej i dramatycznej muzyki, wykorzystywanej w wielu produkcjach, od Harry'ego Pottera przez Meridę Waleczną, Krainę Lodu, z przerwą na Krwawy Diament, Uprowadzoną i Star Treka, na legendarnym Call of Duty 2 kończąc. Miłą odmianą jest udostępnianie niektórych sampli, dzięki którym amatorzy mogą w domu popracować nad swoimi własnymi tworami, korzystając z profesjonalnych fragmentów.
Utwory:
Voyage to Atlantis (Frozen)
Eternal Love (Call of Duty 2)
The Swashbuckler and Fair Maiden (How to train your Dragon)
Immediate Music (Show reel)
Jedna z najstarszych (powstała w 1992 roku) i najbardziej rozpoznawalnych nazw wśród fanów muzyki trailerowej. Grupa założona przez perkusistę i muzyka z wykształcenia stworzyła pamiętliwe kawałki, określane jako symfoniczny rock, wykorzystywane w wielu hollywoodowych produkcjach. W 2007 roku, za kompozycje używane w trakcie 20 Zimowych Igrzysk Olimpijskich otrzymali nagrodę Emmy.
Utwory:
Vindicator (Wolverine)
Epicon (The Order: 1886)
City of the Fallen
Epicka nazwa – epicka muzyka. Grupa ta jednak nie jest tak dobrze znana i rozpowszechniona jak dwie poprzednie. Powstała w 2009 roku i od tamtego czasu, mimo że wydawała pięć albumów, wykorzystano tylko jeden z ich utworów. Nie jest to jednak żadna niskobudżetowa produkcja: ich muzykę słyszymy w efektownym trailerze Avengers.
Utwory:
Prince of Darkness (Avengers)
Co prawda niektórzy twórcy muzyki filmowej decydują się na wykorzystanie własnych utworów w zwiastunach, lecz nie jest to częste zjawisko. Kompozytorów zajmujących się muzyką trailerową jest naprawdę wiele (wystarczy spojrzeć na listę z Wikipedii), lecz tylko niektórzy są warci uwagi. Ci najpopularniejsi zazwyczaj są rozchwytywani, a dopiero zaczynający mają problem z odpowiednim startem. Nie należy ich jednak od razu przekreślać – „niszowa” i niewykorzystana nigdzie muzyka nieraz dostarczyła mi więcej frajdy niż wielkie i nierzadko przereklamowane hiperprodukcje. Zamiast słuchać półtoragodzinnej ścieżki dźwiękowej z Władcy Pierścieni, cierpliwie oczekując na punkt kulminacyjny lub jakąś walkę, możemy włączyć Epic Score, Zacka Hemsey’a (fenomenalne The Way), Brand X Music, X-Ray Dog, Audiomachine czy też Jo Blankenburga (świetna płyta o nazwie Vendetta, z motywem Rise of an Empire na czele) i w ciągu trzech minut przeżyć podróż przez spokój, podniecenie, strach i nadzieję.
Nie należy lekceważyć muzyki trailerowej – dajcie szansę tym krótkim, lecz naprawdę dobrze skomponowanym utworom.