Specjaliści od RPG-ów łączą siły z geniuszami animacji, by stworzyć niezwykłą grę na PlayStation 2. W efekcie prac magików ze Squaresoftu i Disneya powstaje Kingdom Hearts. Tytuł niezwykły, będący spełnieniem marzeń wielu dzieci i dorosłych z całego świata. Dzisiaj, dwanaście lat po premierze, produkcja, która zapoczątkowała uwielbianą przez miliony serię, wciąż potrafi oczarować i zachwycić gracza. Tą magiczną, dla wielu bardzo sentymentalną, podróż na pewno warto odbyć.
Kingdom Hearts ma wiele do zaoferowania, niezależnie od wieku grającego. Młodsi znajdą tu długie godziny fantastycznej zabawy, spotykając kolejnych bohaterów Disneya i walcząc z Heartless u boku Donalda i Goofy’ego. Starsi zagłębią się w potrafiącą wzbudzić zainteresowanie historię, a i znajdą trochę wyzwania, angażując się w efektowne pojedynki i rozwijając postacie głównych bohaterów. Kolekcjonerzy rzucą się w wir poszukiwań zaginionych dalmatyńczyków, konstruktorzy spędzą godziny budując statki z klocków Gummi, spragnieni wymagających batalii poszukają glorii na arenie Herkulesa, a poszukiwacze ruszą odnaleźć wszystkie symbole „trinity”.
W realizowaniu określonych zadań, poznawaniu historii i zwiedzaniu znanych ze słynnych animacji krain nie przeszkadza oprawa audiowizualna, która zestarzała się bardzo łagodnie. Jest kolorowo, sympatycznie, charakterystycznie dla kreski Disneya. Dzisiaj nieco bardziej rzucają się w oczy projekty plansz, które zaskakują niewielkimi rozmiarami i dość prostą konstrukcją, ale da się na nie przymknąć oko. Przeszkadza momentami też szalejąca kamera, która potrafi poważnie utrudnić pojedynki z Heartless lub odebrać nieco radości z eksploracji kolejnych uniwersów. Z tą bolączką wielu gier japońscy deweloperzy też niestety sobie nie poradzili.
Jako action-RPG Kingdom Hearts wypada bardzo solidnie, choć co bardziej doświadczonych graczy na pewno zaboli nieco zbyt uproszczony system rozwoju postaci i prowadzenia starć. Czarów i aktywnych umiejętności specjalnych jest niewiele, więc bardzo często potyczki opierają się tylko na atakach fizycznych, co odbiera grze spektakularności i może być monotonne. Ograniczony wpływ na towarzyszy, Donalda i Goofy’ego, także rozczaruje co bardziej wymagających taktyków. W tym tytule gracz musi praktycznie zajmować się tylko Sorą, bo jego kompani dobrze radzą sobie sami i solidnie wywiązują się ze swoich ról i powierzonych im zadań. Ma to też swoje dobre strony, bo przynajmniej nie trzeba wcielać się w wirtualną niańkę.
Nie warto krytykować i oceniać Kingdom Hearts przez pryzmat tego, czym nie jest. Dlatego też ważne przy tej grze jest odpowiednie podejście, które pozwala czerpać wiele radości z przygód Sory i jego towarzyszy. To nie jest tytuł ze skomplikowaną, poważną historią, nagłymi zwrotami akcji i wielowymiarowymi bohaterami. To nie jest też skomplikowany RPG, w którym gracz ma wiele możliwości rozwoju postaci. Produkcja Squaresoftu i Disneya to za to fantastyczna okazja dla dzieci i dorosłych, by zwiedzić znajome światy lubianych bohaterów i przeżyć z nimi historię rodem z filmu animowanego słynnej wytwórni. Piotruś Pań, Kubuś Puchatek, Mała Syrenka, Alicja z Krainy Czarów, Tarzan, oni wszyscy stają się częścią długiej wyprawy dzielnego Sory i jego dwóch kompanów. Przez ponad trzydzieści godzin gracze mogą odbyć niesamowitą podróż po krainach znanych z najmłodszych lat, znów spotkać lubianych bohaterów i wejść z nimi w rozmaite interakcje. Ta możliwość jest dzisiaj ogromnym atutem Kingdom Hearts. Na pewno warto wybrać się z Sorą w jego długą, magiczną wyprawę. A dzięki kolejnym, podobnież trzymającym poziom, kontynuacjom, może to stać się początkiem bardzo długiej i zapadającej w pamięci historii.