Hannah Simon morderstwo... - recenzja gry Her Story - DM - 6 stycznia 2016

Hannah, Simon, morderstwo... - recenzja gry Her Story

DM ocenia: Her Story
90

Polygon - Game of the year 2015, Guardian - 100/100, Destructoid - 100/100, Washington Post - 90/100, PC Gamer - 90/100, God is a Geek - 95/100, IGN - 8,5/10, Gamespot - 80/100. Oceny Fallouta 4? Wiedźmina 3? Nie! To mała produkcja indie  - Her Story, która w bardzo nietypowy sposób przedstawia nam wydarzenia związane z pewnym morderstwem z połowy lat 90-tych. Grzebanie w policyjnej bazie danych brytjskiego posterunku wciąga bardziej, niż oglądanie najlepszego thrillera kryminalnego w kinie!


Środa 6 stycznia 2015, 11.54
Trudno powiedzieć, czy Her Story to jeszcze gra, czy po prostu doświadczenie multimedialne, które non stop angażuje nas do myślenia, zapamiętywania i kojarzenia faktów. To krótka opowieść, zaprezentowana trochę na podobieństwo filmu Mulholland Drive Davida Lyncha. Nie obejrzymy jej od początku do końca, a w pociętych fragmentach - raz ze środka, raz z końca, raz z początku. Tylko od nas zależy na co kiedy natrafimy, czy prawidłowo powiążemy kolejne wydarzenia i kiedy wszystko zacznie układać się w sensowną całość.

Środa 6 stycznia 2015, 12.10
Her Story zachwyca swoim minimalizmem. Nie ma tu nic, co mogłoby odciągnąć nas od głównego zadania czy zdekoncentrować. Wszystkie kwestie techniczne, rozdzielczość itp. ustawiamy jeszcze przed uruchomieniem gry - potem jest już tylko ekran policyjnego komputera z czasów Windowsa 95 z zielonym pulpitem, na którym pliki readme.txt skrywają instrukcje rozgrywki w formie wiadomości od znajomego policjanta, w folderze zamiast sapera znajdziemy grywalne Reversi, a do tego dochodzi głośne chrobotanie twardego dysku i refleksy światła jak na szklanym kineskopie CRT. Nas interesuje jedynie baza danych, pasek wyszukiwania i enter.


Środa 6 stycznia 2015, 12.29
Wpisując kolejne słowa do wyszukiwarki dostajemy fragmenty nagrań z przesłuchań kobiety, której zaginiony mąż okazał się ofiarą morderstwa. Każdy film ma datę, godzinę, ale nie są one tak istotne, jak słowa, które wypowiada żona. Klipy są bardzo krótkie - od kilkunastu sekund po zaledwie 2-3 minuty, nie słyszymy pytań detektywów, możemy jedynie tagować poszczególne filmy, robić własne notatki na boku albo po prostu polegać na swojej pamięci.


Środa 6 stycznia 2015, 13.34
Absolutnie dała radę! Viva Seifert, która wcieliła się w rolę  głównej bohaterki jest piosenkarką, a nie profesjonalną aktorką i chociaż ciężar całej gry spoczął na jej występie, nie można się tu do niczego przyczepić. Nie tylko jej zeznania są istotne, ale reakcje na niektóre pytania, języka ciała, gesty - wszystko idealnie współgra z całą historią i warto zwracać uwagę nawet na najmniejsze detale i momenty, które wypadają naprawdę wiarygodnie i naturalnie.


Środa 6 stycznia 2015, 13.59
W zasadzie mniej niż godzinę, jeśli tylko będziemy wpisywać sensowne słowa w wyszukiwarkę, jednak poznanie całej historii, utwierdzenie się w przekonaniu co do pewnych faktów zajmie nam o wiele więcej czasu. Obejrzenie 75% wszystkich klipów to jakieś 3 godziny grania. To jedna z tych pozycji, którą przejść można tylko raz, ale przy cenie równej biletowi do kina nie jest to żadną wadą.


Środa 6 stycznia 2015, 14.12
Generalnie są dwie, ale niezbyt dokuczające. Her Story w kluczowych momentach sugeruje dźwiękiem i refleksami na monitorze, że trafiliśmy na bardzo istotną informację, a w pewnym momencie na ekranie pojawia się też okienko czatu, gdzie tajemnicza postać pyta nas, czy już skończyliśmy nasze śledztwo. Warto zignorować te pytania lub konsekwentnie odpowiadać „nie” dopóki nie odkryjemy większości klipów i sami nie ułożymy sobie ciągu wydarzeń, bowiem przyznanie się do finału odpali napisy końcowe (choć można po nich grać dalej) i co gorsza - ujawni pewien szczegół dlaczego w ogóle usiedliśmy przed tym policyjnym komputerem, a tę informację akurat warto sobie zachować na sam koniec. Cała historia ma też pewien element szyty dość grubymi nićmi, na który trzeba będzie trochę przymknąć oko, choć z drugiej strony, w świetle różnych znanych historii kryminalnych nie jest to coś absolutnie niemożliwego.


Środa 6 stycznia 2015, 14.36
Nie, ten jeden ogólny fakt nie sprawia, że historia napisana przez Sama Barlowa (twórcę m.in. Silent Hill: Shattered Memories i Origins) jest zła. Cały wątek morderstwa nie jest jakiś szczególnie oryginalny czy tajemniczy, ale co może nas zachwycić, to przeogromny wręcz nacisk na detale, drobne rzeczy, które czasem wspomniane są gdzieś jedynie przez sekundę, czasem może to być nawet niepozorny ruch ręki - ale dla zrozumienia całej historii ich znaczenie będzie bardzo istotne. Tak naprawdę to jak i dlaczego zamordowano Simona Smitha nie jest tak ważne, jak „her story” - szczegółowo opowiedziane losy pewnej osoby, które musimy poskładać sami, niczym układankę rozbitą na setki kawałków.


Środa 6 stycznia 2015, 14.44
Her Story to jedna z najbardziej klimatycznych gier minionego roku. To świetne wykorzystanie techniki FMV, to bardzo mądry pomysł na przekazanie liniowej opowieści w kompletnie nieliniowy sposób. Wersja Steam posiada nawet jakieś trofea do zdobycia, ale w tym przypadku to my sami czujemy zdobyte osiągnięcie z każdym złożonym w całość fragmentem historii. W naszych warunkach Her Story może być też rewelacyjnym narzędziem do podszkolenia się w języku angielskim, można nawet spróbować przekonać nauczyciela, by wykorzystać grę na lekcji, a wspólne wymyślanie słów kluczowych dla bazy danych i analizowanie wypowiedzi bohaterki może w tym przypadku naprawdę bawić i uczyć jednocześnie!

DM
6 stycznia 2016 - 15:40