Od jakiegoś czasu kłóciłem się ze sobą wewnętrznie, czy napisać ten tekst. Kiedy chciałem sobie odpuścić nachodziła mnie myśl, która mówiła, że może komuś się spodoba. Najzwyczajniej w świecie wystarczyła by mi jedna osoba, która wyniesie jakąś ciekawą historię z niego, a byłbym szczęśliwy. Niestety, kiedy zaczynałem pisać postanowiłem sobie, że nie będę pisał o niczym, co będzie związane z komiksami. Czemu skoro mogę nazwać się kimś w rodzaju małego kolekcjonera starych egzemplarzy? Nie czułem się w tym temacie nigdy specjalistą, a zwykłym wyjadaczem kolejnych zapętlonych, porąbanych historii jakich w świecie komiksów nie brakuje. Czułem się również nieco zdystansowany do tej branży, gdyż osobiście nic nie umiem naszkicować porządnego, nawet kopiując całkowicie jakąś postać. Pojawiał się jeszcze inny argument przeciw. Mianowicie bohater, którego chce Wam przedstawić powstał w kuźni Marvela, a mi bliżej raczej do DC Comics. O wiele bardziej podoba mi się Liga Sprawiedliwych i tamtejsze, bardziej mroczne postaci niż Avengersi, czy X-Force. Jeżeli chodzi o Marvel to mogę wymienić dokładnie trzy postaci, o których mogę (a co najważniejsze lubię) czytać. Mowa tutaj o Hulku, Wolverine oraz opisywanym w tym artykule Deadpoolu.
Niestety, bądź „stety” postanowiłem jednak, że zerwę ze swoją zasadą i postaram się coś wyprodukować. Czy mi to wyszło, czy nie poinformujcie mnie w komentarzach. Byłbym bardzo rad za wszelkie wskazówki, opinie itd.
Dlaczego to robię? Stwierdziłem, że w związku z bliską premierą filmu o tej postaci, warto chociaż niektórym osobom, które pójdą do kina, przedstawić szalonego bohatera. Chciałem, aby większa liczba osób poznała początki, całą genezę, aby móc później tą wiedzę skonfrontować z tym, co będzie w fabule filmu. A na pewno będzie trochę inaczej. Miejmy nadzieję, że równie zabawnie.
Zatem zacznijmy od początku. Przedstawmy delikwenta. Deadpool, a tak naprawdę Wade Wilson to najemny zabójca z nietęgim poczuciem humoru, które odznacza go na tle pompatycznych bohaterów o nieskazitelnych życiorysach oraz szlachetnych zasadach. Jego humor potrafi wycisnąć z nas łzy szczęścia. Istnieje również możliwość mózgu na ścianie, bądź turlania się ze śmiechu, ale to rzadziej, gdyż tak naprawdę ciężko jest znaleźć świetny komiks o tym bohaterze. Wydaje mi się, że to kwestia charakteru postaci. Scenarzystom często pewnie ciężko jest uchwycić wśród dramaturgii całej sytuacji żarty, którymi mógłby żywić się nasz heros. Przy szlachetnych superbohaterach prowadzenie akcji jest wymiernie łatwe, gdyż wiadomo, że wszystko dzieje się „na poważnie”, a postać jest poruszona zjawiskiem, chociażby zabicia niewinnego człowieka. Deadpool jest inny. On nie dba o żadne zasady, honor, czy los ofiar. Dla niego zabijanie to czysta rozrywka, przy której może wyśmiać wrogów, jak i sojuszników, co wprowadza obie grupy w irytację. Wydaje mi się, że stwierdzenie, które da Wam najpełniejszy obraz tej postaci brzmi mniej więcej tak: Deadpool uwielbia przesiadywać na kanapie, jeść pizzę i oglądać filmy przeznaczone dla dorosłej widowni. Ponadto jest znany z łamania czwartej ściany. Co to takiego? Jest to niewidoczne ograniczenie pomiędzy światem widza (a w tym wypadku czytelnika), a światem postaci. Deadpool w swoich komiksach niejednokrotnie zwraca się do nas, bądź daje nam do zrozumienia, iż on „wie”, że jest postacią z komiksu. Jego pobratymcy uważają go wtedy za psychicznie chorego, jednakże z naszego punktu widzenia należy się zastanowić, czy aby na pewno tak jest. Może to właśnie on jest jedyną zdrową na umyśle postacią, która „wie”, co naprawdę się wokół niej dzieje?
Po raz pierwszy pojawił się w komiksie New Mutants #98 za sprawą Fabiana Nicieza oraz Roba Liefelda.
Trzeba tutaj nadmienić, iż prawdopodobnie Deadpool jest parodią postaci DC Comics, Deathstroke'a. Podobieństwa widzimy nie tylko w samym pseudonimie, ale także w prawdziwych nazwiskach, gdyż wspomniany antybohater od DC nazywa się Slade Wilson. Poza tym chyba nawet ślepy zauważy, że ich stroje są znacząco podobne pod względem projektu, czy kontrastu kolorów. Również broń, którą się posługują jest właściwie taka sama. A skoro mówimy o uzbrojeniu to warto wspomnieć, że Deadpool w znakomitej większości posługuje się dwoma, bądź jedną kataną oraz bronią palną, która już bardziej zależy od rodzaju misji. Mogą się tutaj pojawić dwa pistolety, karabin snajperski, czy automat. Także na podstawie zadania do wypełnienia dobiera on materiały wybuchowe, czy jednostkę teleportacyjną. Jeżeli chodzi o jego umiejętności to jest to niezbędna podstawa, czyli wyszkolony w używaniu broni palnej i białej najemnik ze zdolnościami walki wręcz, co ciągnie za sobą zręczność, wytrzymałość, siłę, czy refleks. Jedyną rzeczą, która może wyróżniać go z szeregu jest czynnik regenerujący jego ciało, stworzony z czynnika Wolverine'a. Może właśnie przez to Deadpool ma taką słabość do wilka? Kto wie?
Bardzo Ważna Informacja!
Deadpool nie jest mutantem. Mutanci to osobistości, które urodziły się z jakimiś odpowiednimi sobie zdolnościami. Natomiast superbohaterowie, tacy jak Deadpool, pozyskali je na inne sposoby.
Zanim zaczniemy omawiać całą genezę Deadpoola, chciałbym jeszcze nakłonić Was do przeczytania mojego wywodu.
Świat komiksów to nieskończona plątanina wątków różnych bohaterów. Czasem łączą się one ze sobą, innym razem nie, a jeszcze innym występują równolegle, bądź są oddalone o dziesiątki lat. Tak naprawdę bardzo ciężko jest wyczuć, ile lat zajęło takiemu superbohaterowi dojście do siebie. Oczywiście tylko w przypadku tych nieśmiertelnych. Weźmy sobie wszystkie opowieści stworzone tylko przez Marvela. Jest to tak cholernie wielki kawał historii wszelkich postaci, (nie tylko tych posiadających moce) że aż można się konkretnie pogubić w tym wszystkim. Między innymi, dlatego do tej pory nie decydowałem się na pisanie o komiksach. Ciężko jest wybrać pewien fragment, bądź jeden komiks, gdyż fan chętnie wspomni o nawiązaniu, jednym, drugim, trzecim, które się pojawia, doda do tego swoje odczucia, porówna z innym wydaniem, ale musi odnieść się i tak do całej długaśnej biografii danego herosa. I tutaj nie ma znaczenia, czy Marvel, czy DC. Jeżeli się pogubić to tylko w labiryncie zwanym światem komiksów. Nie wspominam już nawet o tym, kiedy to twórcy zmieniają się, a wiadomo różni ludzie mają różne koncepcje, miesza się uniwersa, czy czas. Jest to dość ciężkie do przełknięcia dla osoby, która zaczyna przygodę z komiksami. Tym bardziej, iż obecnie ilość różnych numerów liczy się w tysiącach, może dziesiątkach tysięcy.
Dość jednak tego pitolenia. Przejdźmy do skróconej wersji genezy powstania Deadpoola.
Wszystko najprawdopodobniej zaczęło się w Kanadzie, gdzie to narodził się Wade Wilson. Niewiele wiemy o jego dzieciństwie. To wielka dziura w życiorysie bohatera, jednakże jesteśmy pewni, iż wychowywał się z matką, z którą nie miał zbyt dobrych relacji, a ojca nigdy nie dane mu było poznać. Jako nastolatek obracał się w towarzystwie rzezimieszków i innych drobnych przestępców, jednakże zdołał dostać się na uniwersytet w Calgary. Tutaj występuje kolejne niedomówienie, gdyż nie bardzo wiadomo, co studiował, ale nie to jest ważne. Ważne jest, iż w tym czasie poznał Mercedes, swoją przyszłą małżonkę. Wiadomo także, iż po studiach trudnił się zawodem nauczyciela w jednej ze szkół. Wiódł ciche oraz spokojne życie. Do pewnego czasu.
Sielanka została przerwana, kiedy to rozpoczęła się wichura oraz obfite opady śniegu. Dom Wilsonów został odcięty od cywilizacji i para musiała sobie jakoś radzić. Nie przysparzało im to większych problemów, jednakże pewnego razu podczas popołudniowego spaceru Wade wraz z Mercedes wyłowili z rzeki człowieka. Obawiali się, że nie żyje, jednak nadal trzymał się w świecie materialnym. Para nie wiedziała, iż jest to T-Ray, najemny zabójca, który nie wypełnił swojego zlecenia. W zamian za pomoc przy przywróceniu się do życia, najemnik odwdzięczył się parze zabijając Mercedes oraz poważnie raniąc Wade'a. Wnet na miejscu wypadku pojawili się pracodawcy T-Ray'a, którzy znaleźli naszego bohatera. Ten po śmierci żony poprzysiągł zemstę na okrutniku i sam stał się płatnym zabójcą.
Nowa kariera Wilsona nie szła zbyt dobrze, jednakże w całym natłoku obowiązków, poznał on Vanessę, prostytutkę, która skradła mu serce. Myślicie, że dalej to już z górki? Otóż nie. Twórcy postawili kolejną, kluczową barierkę w życiu. Wkrótce okazało się, iż Wade jest chory na raka, a jego ciało obumiera w bardzo szybkim tempie. Zdecydował on więc, iż zerwie z ukochaną, aby nie musiała ona opiekować się schorowanym ciałem i patrzeć jak powoli umiera.
Wtedy zaczęła się depresja, załamanie nerwowe w wyniku utracenia praktycznie wszystkiego. Na drodze bohatera pojawiła się możliwość przystąpienia do programu Weapon X, które opierało się na eksperymentalnym zabiegu. Nie mając nic do stracenia, Wade zgodził się na warunki naukowców i wkrótce miał już w swoim ciele wszczepiony czynnik regenerujący, jednakże operacja nie powiodła się. Całe ciało królika doświadczalnego zostało pokryte martwym naskórkiem, bliznami i obumierającymi komórkami. Nic nie pozostało z dawnego pana Wilsona. Został on więc w końcu przetransportowany do więzienia dla nieudanych eksperymentów, gdzie w wyniku wyglądu, mężczyzna załamał się. Nie trwało to długo, gdyż w końcu udało mu się uciec i zniszczyć przy tym co tylko się dało. Patrząc na zgliszcza płonącego więzienia, Wade po raz pierwszy nazwał się Deadpoolem.
Po tym zajściu, Deadpool zaszył się w motelu, który uczynił swoją bazą wypadową. Wkrótce doszedł do wniosku, iż praca najemnika nie jest taka zła i zatrudnił się najpierw u Kingpina, a później Tollivera. Jego głównym zadaniem oprócz zdejmowania podrzędnych celów było udaremnianie akcji Cable, żołnierza z przyszłości. Wkrótce jednak nagła zmiana sytuacji skłoniła go do poszukiwania kolejnego pracodawcy, którego znalazł w instytucji Hell House. Wśród największych niegodziwców świata czuł się jak u siebie, jednakże wtedy zainteresowała się nim grupa Landau, Luckman & Lake. Przedstawiciele firmy powiedzieli Deadpoolowi, iż jest on Mithrasem, obrońcą Ziemi. Nasz bohater nie kupił tego i ich wyśmiał. Głównie z tego powodu, iż jego czynnik regenerujący coraz gorzej działał. Z pomocą przyszedł mu nie kto inny jak dr. Killbrew, który koordynował zespołem podczas wcielenia Wade'a do programu Weapon X. Nastawienie doktora znacznie zmieniło się od ostatniego spotkania i teraz faktycznie zamierzał pomóc swojemu nieudanemu eksperymentowi. Do stworzenia antidotum miała być potrzebna zmutowana krew Hulka, zatem osłabiony antybohater ruszył by ją zdobyć. Była to walka, która mogła skończyć się dla niego tragicznie, jednakże dzięki temu, iż zielony kolos nie był dyspozycyjny, Deadpoolowi udało się pozyskać próbkę krwi. A następnie po zabiegu dr. Killbrewa wszystko wróciło do normy.
Następnie po upływie bliżej nieokreślonego czasu, Deadpool postanowił wysłuchać propozycji LL&L. Okazało się, iż jakiegoś rodzaju heros ma zstąpić na Ziemię, dzięki któremu nastąpi wieczny pokój i dobrobyt na świecie. Wade miał zostać jego heroldem i zwalczyć na Ziemi innego kosmitę, który miał przeszkodzić w przybyciu „mesjasza”. Deadpool powiedział im, że się zastanowi i przeniósł się do swojego mieszkania, aby wszystko przemyśleć. Niestety nie miał na to zbyt wiele czasu, gdyż jego jednostka teleportacyjna została uruchomiona i przeniósł się on pod dom dr. Killbrew. Okazało się, że to Ajax, który poluje na wyrzutki programu Weapon X sprowadził go tam, a następnie zrzucił z urwiska. Upadek okazał się śmiertelny. Deadpool umarł, jednakże od wiecznego potępienia uratowała go sama Śmierć, by ten pomścił ofiary Ajaxa. Wrócił do świata żywych, załatwił Ajaxa, ale w końcowej walce jego przeciwnik zabił doktora Killbrew. Następnie Wilson skierował swoje kroki ku LL&L, aby przyjąć ich propozycję Mithrasa. Znalazł również swój cel, którym miał być Tiamat. Po dwóch potyczkach z tym kosmitą okazało się, że ta cała maskarada to jedno, wielkie oszustwo. „Mesjasz”, który miał zejść na Ziemię, po spełnieniu swojego planu zamieniłby ludność w uśmiechniętych, bezmózgich służących. Deadpool stanął w obliczu wyboru i zdecydował, aby zabić „mesjasza” i tym samym pomóc w wypełnieniu misji Tiamata.
Następnie wydarzyło się coś czego nie spodziewał się nikt. Deadpool zaczął doświadczać halucynacji w postaci kobiety oraz białych królików. Wkrótce podczas jednej z misji zgładzenia celu, bohater odnalazł swoją uznaną za zmarłą małżonkę. Została ona przywrócona z martwych, dzięki T-Ray'owi. Ten następnie zmusił obojga Wilsonów do oglądania tego, co stało się dawno temu podczas śnieżycy w domku w górach. Było to jednak przekłamanie ze strony zabójcy, gdyż przedstawił on Wade'a jako najemnika, który zabił Mercedes, a siebie jako idealnego męża. Na szczęście nasz wielki porąbaniec nie dał się zwieść i zamiast zapaść się w sobie, zaczął się śmiać. Rozwścieczyło to T-Ray'a i ten wysłał na Deadpoola dusze wszystkich zabitych przez niego osób, po czym odszedł wraz z Mercedes. Wade cudem uszedł z tej zasadzki żywy.
O samym panie Deadpoolu, świetnym, wygadanym, łamiącym zasady gościu można opowiadać godzinami, jednakże wydaje mi się, iż dobrnąłem do pewnego etapu jego historii, gdzie można już śmiało uznać, że znacie fundamenty. Ta podstawowa podstawa jest już za Wami. Aby dalej nie przynudzać, wyciągnę z jego historii jeszcze kilka interesujących faktów.
A więc co się działo dalej?
1.Deadpool zadarł z bogiem Asgardu, Lokim. Bóstwo chciało mu wmówić, że jest jego ojcem i razem powinni wytoczyć działa przeciwko Thorowi. Nasz bohater nie przystał na tą propozycję w zamian za co został obdarowany klątwą niezniszczalnej twarzy. W jej wyniku ludzie uciekali w popłochu, gdy tylko na niego popatrzeli.
2.Deadpool ponownie stał się agentem Weapon X po tym, kiedy to za sprawą Sabretootha, trafił do ośrodka, gdzie podano serum poprawiającego jego czynnik regeneracyjny. Teraz mógł zregenerować całą kończynę, bądź głowę w ciągu chwili.
3.Deadpool otrzymał zlecenie na Copycat, czyli wcześniej poznaną Vanessę. Zdołał ją uratować przed atakiem rakietowym, jednakże w finalnej walce w zoo przeciwko Kane'owi Garrisonowi oraz Sabretoothowi, nie zdołał uchronić dawnej miłości przed śmiercią. W wyniku szału doznanego po śmierci kolejnej ukochanej, bohater zaatakował siedzibę Weapon X. Niestety została po nim tylko ręka, którą odesłano Wolverine'owi.
4.Po raz kolejny nasz bohater zmartwychwstaje. Tym razem za sprawą T-Ray'a, któremu zlecono zabicie wszystkich wersji Deadpoola (po śmierci prawdziwego bohatera na ulicach zanotowano wysyp najemników podających się za czerwono-czarnego przyjaciela). W wyniku magii T-Ray został bezbronnym warzywkiem, a Wade został przeklęty życiem przez Thanosa.
5.Teraz Deadpool założył własną firmę najemniczą i podczas jednej z misji omyłkowo spadając, zabił czterech głównych szefów Yakuzy. Jakiś czas później otrzymał zlecenie, aby wybić wszystkich w zamku w Niemczech. Po dotarciu na miejsce okazało się, że jego pistolety to jedynie atrapy. Prędko został schwytany przez tzw. Black Swana. Okazało się, iż to on jest zleceniodawcą Deadpoola, a sprowadził go do siebie tylko z tego powodu, że tak naprawdę to on zabił szefów Yakuzy, a cała zasługa spadła na Wade'a. W zamian za zepsucie tak misternego planu, Black Swan wszczepił wirus do mózgu bohatera i odesłał do domu. Po pewnym czasie okazało się, że Deadpool zaczyna tracić swoje zdolności fizyczne jak i umysłowe. W końcu nasz przyjaciel ponownie wyruszył do niemieckiego zamku, jednakże tym razem wziął ze sobą bombę z zegarem, a na ręce napisał sobie kod dezaktywujący. Walkę z Black Swanem wygrał, jednakże nie zdążył zatrzymać bomby, gdyż jego ręka została odcięta. Zamek eksplodował, ale obie postaci przeżyły. Okazało się jednak, iż moce Swana ewoluowały i „zabrały” część wspomnień Deadpoola, swojego pana, a następnie umieściło je w martwym ciele Nijo. Tak oto narodził się Alex Hayden.
6.Po wielu wzlotach i upadkach opinia zabójcy na zlecenie była w opłakanym stanie. Zdecydował się więc na ostateczny ruch. Zamierzał pokonać przed publicznością Taskmastera. Po dość żmudnej walce, udało się to, a Taskmaster przyznał się do porażki, jednakże powiedział on Deadpoolowi, iż nigdy nie zostanie prawdziwym najemnikiem przez jego żartobliwą naturę. To skłoniło naszego czerwono-czarnego przyjaciela do przemyśleń, w wyniku których postanowił zostać odtąd superbohaterem.
Ufff... Sporo tego się nazbierało. Niestety nie umiałem jeszcze bardziej skondensować niektórych wydarzeń, bądź odrzucić większą ich liczbę. Wydaje mi się, iż wybrałem te najciekawsze momenty życia, jednakże nie myślcie, że to wszystko. Na etapie tej podstawy wyciąłem wiele wątków, aby wszystko odbyło się bardziej przystępnie (Wiecie, to tak jak matematyka w gimnazjum.). Jestem pewien, że niektórzy z Was, którzy sięgną po komiksy znajdą jeszcze wiele fascynujących akcji. Już nie mówiąc o tym, iż wiele wydano komiksów od kiedy Deadpool postanowił zostać superbohaterem.
Jeżeli według Was popełniłem gdzieś błąd w biografii, proszę dajcie znać w komentarzu. Nie jestem nieomylny, poza tym jak to często bywa, niektóre wydarzenia pamięta się lepiej, inne gorzej, a źródła nie zawsze muszą mówić prawdę.
Jest jeszcze jedna rzecz, o której chciałem wspomnieć. Nie martwcie się, krótko. Deadpool wystąpił także w filmie X-Men Geneza: Wolverine, jednakże fani komiksów po tym filmie poczuli jak bardzo wizerunek bohaterów (a w szczególności tego) został chamsko zgwałcony. Wade Wilson występuje tu jako nijaka postać bez swoich słynnych żarcików, bez broni palnej, bez okropnej twarzy, czy bagażu doświadczeń. Powiem więcej. ZASZYTO MU USTA! To całkowicie inny bohater tylko twórcy nazwali go Deadpool dla zasady.
Istnieje także gra Deadpool: The Video Game, którą serdecznie Wam polecam. Tam nasz bohater jest tym za kogo go uważamy. Pełno żartów o kontekście seksualnym, sarkazmu, kobieciarstwa, białych królików, czy problemów z czynnikiem regeneracyjnym. Gra warta swojej ceny i spędzenia przy niej wielu godzin. Wydaje mi się, że nie będziecie grać w nią tylko raz.
A więc podsumowując, Deadpool to naprawdę świetna postać pełna przykrych doświadczeń. Jako jedyny w całym świecie Marvela wie, że jest tylko bohaterem komiksu i w sposób prześmieszny łamie czwartą ścianę. Czego on jednak nie stara się zrobić dla widowni oraz żartu?
Czekajmy więc jeszcze te kilka dni na premierę filmu tylko o nim. OBY TWÓRCY NIE SPARTACZYLI SWOJEJ ROBOTY!