Pierwszy pobiegnę po remaster Call of Duty 4 - Materdea - 30 kwietnia 2016

Pierwszy pobiegnę po remaster Call of Duty 4

Infinity Warfare to podobno nowe Call of Duty, a nie – jak podejrzewano – remaster pełnej trylogii Modern Warfare. Wczoraj pojawiła się  tajemnicza grafika przypominająca faktyczny element przyszłej kampanii reklamowej nowego CoD-a, chociaż uważam ją za grubszy przekręt, to zdecydowanie daje do myślenia.

Paradoksalnie rzecz biorą, dopiero przy okazji rozbudzenia nadziei fanów pierwszego Modern Warfare wyszło na jaw, że Activision – pomimo rokrocznego „zdzierania” z graczy przez niemal identyczne (tę kwestię pozostawiam pod rozwagę; nie jest to jednocześnie moja opinia a powszechne przeświadczenie o głupkowatości kolejnych odsłon tej serii) części swojej sztandarowej marki, koniec końców nie zrobiło jednego z większych „zdzierstw” obecnej generacji – remastera.

Historia Call of Duty, długa i szeroka niczym Wisła, sięga przecież początków obecnego stulecia. Teoretycznie daje to ogromne spektrum możliwości przerobienia niemal każdej z nich na coś nowego i wydania po tej samej – albo i wyższej – cenie. Jednak plotka dotycząca wydania odświeżonej trylogii MW może być po części prawdą – okazuje się, że na wspomnianej grafice znajduje się pakiet Infinite Warfare + Call of Duty 4: Modern Warfare. Cholera, jeśli to prawda, to pierwszy pobiegnę do sklepu, żeby oddać Bobby’emu Kotickowi moje dolary!

gry-online.pl

Choć nie jestem zwolennikiem odrestaurowywania gier (pozdrawiam Sony), to nową „czwórkę” kupię z nieskłamaną przyjemnością. Czego by o tym cyklu nie mówić, ale pierwsze MW zrobiło niesamowite zamieszanie na rynku. Mimo że wcześniej to Battlefield podjął próbę przeniesienia skostniałej, drugowojennej narracji w FPS-ach na współczesne pola bitwy, to dopiero Call of Duty 4 przetarło pewien szlak dla wszystkich produkcji z tego gatunku, a który jest dziś standardem (który też już jest wypierany „wojną przyszłości”).

gry-online.pl

 Ten CoD był też pewnego rodzaju objawieniem trybu sieciowego (po części również singleplayera – misja w Czarnobylu to czysta poezja!). Dynamiki, która już wtedy towarzyszyła multikowi, dodano dzięki killstreakom, perkom, a przygotowanie kilku zestawów z różnymi ustawieniami broni oraz wspomnianych umiejętności robiło ogromne wrażenie! Pokochałem tę część jak żadną inną, więc darzę ją ogromnym sentymentem.

gry-online.pl

Jeśli zatem Activision wydało pieniądze na przygotowanie odświeżonego Modern Warfare (już nawet z tymi 10 mapami, kiedy w podstawce z dodatkiem było 20), to będę pierwszym, kto zamówi swoją kopię! A co!

Materdea
30 kwietnia 2016 - 11:13