Choć nie wszystkim podoba się kierunek, w jakim zmierza marka Star Wars, wielu fanów na całym świecie ma powody do radości. Najpierw dostaliśmy Przebudzenie Mocy, następnie zapowiedziano podserię Historie, pierwsza część której, Łotr 1, pojawi się jeszcze w tym roku, a do tego cała masa gier, które poszerzą wirtualny świat wymyślony przez George'a Lucasa. Kilka lat temu pojawiły się również plotki o serialu umiejscowionym w tym uniwersum, który ostatecznie został anulowany, ale dziś dowiedzieliśmy się o czym miał opowiadać.
Cory Balrog, którego kojarzyć możecie z prac nad serią gier God of War, rozmawiał niedawno z serwisem VentureBeat (dzięki, ScreenRant!) na temat wirtualnych przygód Kratosa, a przy okazji poruszony został wątek jego doświadczeń związanych z LucasArts, czyli studiem odpowiedzialnym za grową część uniwersum Gwiezdnych wojen. Oto, co miał do powiedzenia na temat serialu, który podobno nosił roboczą nazwę Star Wars Underworld:
Przyglądaliśmy się różnym przykładom z telewizji oraz filmów, głównie jednak telewizji - to świetny format, za pomocą którego ludzie mogą nawiązać swego rodzają więź z postaciami w ciągu dłuższego okresu czasu. W tym czasie, nasze podejście do postaci może się diametralnie zmieniać. Najpierw możemy bohatera nie znosić, a potem zakochamy się w tym, kim jest i będziemy mu kibicować.
Ten pomysł wykiełkował w mojej głowie kiedy pracowałem w Lucasie i pozwolono mi wybrać się na ranczo i przeczytać scenariusze do [anulowanego już] serialu [w świecie Gwiezdnych wojen]. To była jedna z najbardziej niesamowitych rzeczy, jakich kiedykolwiek doświadczyłem. Naprawdę zaczął mnie obchodzić los Imperatora. Stworzyli z niego postać, której się współczuło, a wszystko z powodu złych czynów pewniej k****sko nieczułej kobiety. Ona była tą hardkorową gansterką i zupełnie zniszczyła go jako człowieka. Prawie się popłakałem czytając ten scenariusz. To ten sam Imperator, który strzela błyskawicami z palców. To doświadczenie było naprawdę magiczne. Scenarzyści, którzy nad tym pracowali, czyli goście od Świata gliniarzy i 24 godzin, to byli naprawdę niesamowici pisarze.
Choć nie ma tutaj zbyt wielu szczegółów, pomysł na pokazanie początków postaci Imperatora i tego, jak stał się Darthem Sidiousem zdecydowanie wydaje się intrygujący. Palpatine był postacią o wielu twarzach, dzięki czemu nie traktowaliśmy go jako głodnego władzy tyrana, a raczej niezwykle inteligentnego i groźnego człowieka z jasno postawionym celem.
Serial został wprawdzie anulowany, ale niewykluczone, że niektóre pomysły zostaną jeszcze wykorzystane. Disney nie wykluczył możliwości tworzenia seriali w świecie Gwiezdnych wojen, a mając już doświadczenie w opowiadaniu trochę bardziej mrocznych historii (Daredevil oraz Jessica Jones robione dla Netflixa), wydaje się, że taka opowieść wciąż może ujrzeć światło dzienne, w takiej lub innej formie. Kto wie, może częścią Historii będzie właśnie geneza postaci Dartha Sidiousa?
Póki co pozostaje nam czekać na tegorocznego Łotra 1, który do kin trafi już 15 grudnia. VIII epizod Gwiezdnych wojen zobaczymy na wielkim ekranie 14 grudnia 2017.