Koreańczycy planują zdominować WCS. Nie tylko w swoim kraju
Jagten czyli Polowanie - wielkie kino z małego kraju
Blizzard budzi się z zimowego snu. Teraźniejszość i przyszłość StarCrafta II
Recenzja BioShock: Infinite - kandydat na najbardziej przecenioną grę roku?
The Free Bundle #5 - kolejna paczka darmowych gier indie
Pierwszy zwiastun The Wolverine nie przyspiesza mi tętna
ACTA to skrót pochodzący od pełnej nazwy dokumentu - Anti-Counterfeiting Trade Agreement. Jest to międzynarodowe porozumienie, mające na celu walkę z podróbkami i piractwem. Przynajmniej w teorii. Praktyka niestety okazuje się inna.
Używając pewnego skrótu myślowego można stwierdzić, że ACTA jest równie niebezpieczne dla wolności w Internecie jak SOPA, o którym wpominałem już kiedyś. Chociaż obydwa dokumenty przewidują zupełnie inne możliwości dla osób, których prawa autorskie będą uważane za naruszone, to skala zagrożenia dla sieci jaką znamy, jest podobna. Dokładnie niebezpieczeństwa wynikające z zapisów w ACTA wymienia Dziennik Internautów.
Jako student prawa naczytałem się już niemałej ilości ustaw czy to z obowiązku, czy to z czystej ciekawości. W teorii podstawową znajomość prawa powinien mieć każdy obywatel, faktycznie jednak ogranicza się ona do "wiedzy" wyniesionej z mediów. Dzisiaj moją uwagę zwróciła sprawa zamknięcia dwóch lokali w Lublinie - popularnego Padbaru i sklepu Vipgamer, o którym pisał już promilus.
Przyznacie sami, że sprawa jest iście absurdalna. Nie dość, że zarekwirowano kupę sprzętu i gier, to w dodatku zamknięto obydwa lokale. Na jakiej podstawie? Pozwólcie, że opiszę to dosyć szczegółowo.
Star Wars: The Force Unleashed II nie miał najlepszej prasy w dniu swojej premiery. Recenzenci narzekali na długość (a raczej krótkość) gry, wtórność i bezmyślność. G40st dał grze jedynie 5.5/10. Produkt szykanowano jako niedopracowany, zrobiony w pośpiechu, ubogi sequel. Postanowiłem poczekać aż gra stanieje, chociaż przy pierwszej części bawiłem się świetnie. Druga również mnie nie zawiodła.
Zacznijmy od szybkiego wstępu przeznaczonego dla osób niezorientowanych w temacie. Czym jest SOPA? Rozwinięcie tego skrótu to "Stop Online Piracy Act", czyli w wolnym tłumaczeniu "Ustawa o przeciwdziałaniu piractwu sieciowemu". Jest to kontrowersyjna ustawa, którą aktualnie lobby dużych wydawców i koncernów próbuje przepchnąć przez proces legislacyjny w USA. Aktualnie debata na jej temat została wstrzymana, kontynuowana będzie kiedy Kongres zbierze się ponownie po zimowej przerwie.
Czemu SOPA jest tak kontrowersyjna? Otóż ustawa ta pozwala amerykańskiemu Departamentowi Sprawiedliwości blokować na wniosek posiadaczy majątkowych praw autorskich, domeny stron na których udostępnia czy nawet tylko istnieje możliwość udostępniania, treści do których dane serwisy nie mają praw. Przeciwnicy ustawy widzą w takim przepisie zezwolenie na cenzurowanie Internetu. Tym bardziej, że możliwe będzie też blokowanie stron, na których zachęca się, bądź pomaga w takim działaniu. Jeżeli ustawa zostanie przeforsowana, to na terenie USA dostęp do części stron internetowych, np. konglomeratów torrentów, zostanie utrudniony, ponieważ łączyć się z pewnymi stronami będzie trzeba za pośrednictwem bezpośredniego adresu IP, nie domeny.