Oceniam zakończenie sezonu "The Walking Dead"
Prima Aprilis 2016 w Internecie
"Lobster", czyli koszmar singli. Recenzja filmu
Relacja z rozdania Oscarów 2016 - DiCaprio ze statuetką, Spotlight najlepszym filmem
Oscary 2016 - moje typy i przewidywania
"Spotlight", czyli o pedofilskim skandalu w Kościele
Poznajcie Vincenta. Ma jakieś 65 lat, ale nie należy do dziadków, którzy z bujanego fotela rozdają wnukom cukierki i dolary wsunięte w czekoladę. Vincent mieszka samotnie, ale odpłatnie towarzystwa dotrzymuje mu prostytutka o twarzy Naomi Watts. Nie zaprasza jej, by z nią rozmawiać o bolącym kręgosłupie i samotności, a zwyczajnie korzysta z jej tradycyjnych usług. Gdy Vincentowi nudzi się seks z blondwłosą Rosjanką, jedzie obstawiać wyścigi. Tak na pierwszy rzut oka wygląda bohater filmu „Mów mi Vincent”. Jak to często w kinie bywa – pozory mylą.
Czy wypada nie kibicować polskiemu filmowi w wyścigu po najbardziej znane nagrody na świecie? Stanąłem przed tym dylematem po obejrzeniu „Idy”. Wolałbym, by szanowna Akademia pominęła tę produkcję podczas gali rozdania Oscarów. Już wyjaśniam, dlaczego.
W 2015 roku premierę będzie miał kolejny film z terminatorem w nazwie. Po zobaczeniu zwiastuna, mogę się tylko pozytywnie zdziwić, bo spodziewam się wszystkiego, co najgorsze.
Z reguły jest tak, że w momencie, gdy popularny portal zmienia swój layout to jest jeden wielki krzyk. Niewielu ludzi lubi zmiany – mają swoje przyzwyczajenia, dzięki czemu szybko poruszają się po stronie. To, co zrobił Filmweb, to już nie tylko zmiana layoutu, a likwidacja jednej z najciekawszych funkcji.
Albo jestem gejem, albo szowinistą. Może jedno i drugie. Faktem jest, że czasami filmy wybieram z powodu aktorów, którzy biorą w nich udział. Zupełnie nie mam tak z aktorkami. Czy to filmowy światek jest facetem i nie daje kobietom ciekawych ról, czy może to ja zostałem wychowany na szowinistyczną świnię i ciężko mi odnaleźć aktorkę, na której film zarezerwuję miejsce w kinie, prawie niczego nie wiedząc o samym filmie?
W roli głównej Cezary Pazura. Na krzesełku reżysera – Maciej Ślesicki. Telewizja Puls zapowiada, że to mocno autoironiczna produkcja, która będzie odważną i zabawną satyrą na współczesne środowisko celebrytów. Fabuła obfitować ma w gagi sytuacyjne i błyskotliwe dialogi odnoszące się do kultury masowej, polityki i polskiego kina. Serial będzie miał formułę nowoczesnego sitcomu, w którym celowo zacierać się mają granice między światami fikcyjnym i realnym. Sam opis brzmi cudnie, ale…
Jedna z najbardziej znanych kreskówek dla dorosłych doczekała się już osiemnastego sezonu. „South Park” wrócił w wielkim stylu. Po siedmiu odcinkach ogłaszam, że przygody Cartmana i spółki nadal warto oglądać. Jest się z czego śmiać.
Wyjątkowo ciężko jest napisać coś o filmie, w którym to główną rolę odgrywają tajemnice. Mógłbym „The Signal” porównać zarówno do kilku wielkich klasyków, jak i dobrych produkcyjniaków. Ponieważ omawiany tutaj film nie wymyślił koła na nowo, nawet przytoczenie tych tytułów byłoby pośrednim spoilerem. Postaram się temat potraktować tak, by z jednej strony zachęcić was abyście sami zobaczyli „The Signal”, a z drugiej nadal nie wiedzieli, czego do końca się po nim spodziewać.
Gdy pierwszy raz widziałem zwiastun „Automata”, byłem przekonany, że to będzie odgrzewany kotlet i ulubiony temat nieco ambitniejszego s-f, czyli opowieść o sztucznej inteligencji z domieszką filozofii. Zwiastuny wyglądały obiecująco, a że sama tematyka nie odkrywała Ameryki – trudno. Niestety twórcy chcieli odciąć się od „Odysei kosmicznej”, czy nawet „Ja, robot” i zamiast odgrzewanego kotleta zaserwowali kawał zepsutego mięsa.
Piąty i zarazem ostatni sezon jednego z ciekawszych seriali ostatnich lat od początku różnił się od poprzednich czterech. Skrócili liczbę odcinków, przyspieszyli akcję o kilka lat i dodali retrospekcje. Tak oto zniszczyli „Zakazane imperium”. Finał był dokładnie taki jak cały ten sezon.