Downgrade w grach wideo - o cięciach graficznych i nie tylko
Klasyczne CRPG i ich droga ku zapomnieniu
Cztery gry, które zjadły kawał mojego życia
Raport po 20 godzinach grania w Final Fantasy XIII
Nieco subiektywne podsumowanie gier i branży w roku 2015
Kilka grzechów głównych gry Dragon Age: Inkwizycja
Na Dead Space 2 nie oczekiwałem z zapartym tchem. Pierwsza część tej serii zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie, ale zapowiedź jej następczyni potraktowałem jako miłą ciekawostkę. W końcu nastał rok 2011 i premiera tejże produkcji przeszła bez większego echa, ponieważ laury zebrały inne tytuły, takie jak choćby Skyrim, nowy Deus Ex, tudzież Batman. Dopiero teraz kiedy cena Martwego Kosmosu zeszła do około 30 złotych, postanowiłem zainteresować się kolejnymi przygodami inżyniera Isaaca Clarke’a. Czy było warto? Moim zdaniem tak, ale bez żadnych rewelacji.
Jak już zapewne niektórzy wiedzą jestem fanem serii Devil May Cry, ale nie takim, który zabije tylko dlatego, bo zmienili mu głównego bohatera czy parę innych mechanik. Jestem jak najbardziej otwarty na zmiany, o czym zresztą przekonałem się, uruchamiając czwartą odsłonę tego cyklu, przerzucając się z kultowej już „trójki”. Kiedy na Tokio Games Show pokazano trailer w którym nowy Dante wygląda jak poobijany emo-narkoman, to byłem wręcz zszokowany tym, co Capcom czyni. Nie z tego względu, że tęsknię za dawnym łowcą demonów, ale bardziej przez to, że ci ludzie zrestartowali markę bez większej przyczyny. Czy ktoś w ogóle potrafi to zrozumieć?
Święta Bożego Narodzenia to czas cudowny, niezależnie od wyznawanej religii. Znajdziemy tu coś magicznego, a te słowo powinno być interpretowane inaczej przez każdego z nas, ponieważ wszyscy szukają czegoś innego. Jedni prezentów pod choinką, drudzy zjednoczenia się rodziny na czas paru dni, a jeszcze inni okazji na dobre zakupy. Owy okres jest bardzo bliski mojemu sercu z tego względu, że narodziłem się parę dni przed 24 grudnia. Od małego wyczekiwałem Wigilii najbardziej ze wszystkich świąt, zresztą tak jest i do dziś. Czemu akurat święta Bożego Narodzenia?
Każdy, kto odwiedza serwis YouTube lub po prostu lubi sobie pograć powinien znać taki tytuł jak Minecraft. Jest to produkcja Indie, a jej twórcą jest Markus „Notch” Persson, który dzięki swojemu genialnemu pomysłowi wybił się z mało znanego developera na postać znaczącą bardzo wiele w tej branży. Jego gra rozwijała się bardzo powolutku, jednakże obecnie jest to wręcz potęga, która sprzedała się w parunastu milionach egzemplarzy (zresztą nadal sprzedaje się jak ciepłe bułeczki). Fenomen Minecrafta bazuje głównie na dużych możliwościach, które wypływają przy okazji zabawy z tym tytułem. Dziwnym trafem za każdym razem, gdy uruchamiam swój losowo generowany świat i zaczynam coś w nim majstrować, to po niecałych trzech minutach zaczynam odczuwać znużenie, potem zaś błyskawicznie wyłączam aplikację. Krótko potem nachodzi mnie uczucie zmarnowanego czasu. Dlaczego tak się dzieje?