Firma Sony opublikowała na swoim oficjalnym blogu listę eksluzywnych gier, które dostaną posiadacze PlayStation 3 w tym roku. Nawet jeśli założymy, że 2/3 z nich zaliczy opóźnienie i pojawi się dopiero w 2012 roku (co niestety nie byłoby zaskoczeniem), to i tak pozostaje nam całkiem pokaźny zestaw. Czyżby ten rok należał do ulubionej konsoli Kevina Butlera?
Jedną z dwóch ostatnich gier wydanych w ubiegłym roku na Xbox LIVE jest Raskulls, który wygląda niepozornie, a potrafi rozbawić i wciągnąć. Ekipa ze studia Halfbrick postawiła na lekki, ale inteligentny humor, więc prawie każdy przerywnik filmowy w kampanii śmieszy.
Do tej pory FPS-y na konsolach traktowałem jak zło konieczne. Konieczne dlatego, bo nigdzie indziej nie mogłem zagrać w Halo 3, a zło, bo jakoś trudno było mi się odzwyczaić od myszki i klawiatury po latach żmudnej praktyki i dziesiątkach tysięcy headshotów. Ale nadszedł TEN moment.
Jeśli macie za dużo pieniędzy, stary telewizor i tak powędruje na śmietnisko (tak, wiem, to niezbyt proekologiczne), a w planach jest zakup nowego telewizora, może pora zainteresować czymś naszego pupila? Wystarczy Xbox 360 i trochę Microsoft Points.
Inżynierowie pracujący nad nowym kontrolerem do konsoli Xbox 360 mogli zupełnie nieświadomie osiągnąć to, co nie udało się pokoleniom lekarzy i psychologów. Przypadek 4-letniego Kyle'a Yana dowodzi, że dzieci cierpiące na autyzm potrafią doskonale radzić sobie z obsługą Kinecta, czerpiąc z tego dużą radość i przełamując ograniczenia wynikające z choroby.
Fulko ostatnio sporo gra, a mało pisze. A dzisiaj to w ogóle ani nie gra, ani nie pisze. Siedzi za to w necie i przegląda sobie światowy ranking xboxowych graczy. Jest taka strona, co się MyGamerCard zowie, a na której można znaleźć wszystko: ile punktów GS i achievementów zdobyliście, w ile gier graliście, które miejsce zajmujecie w swoim kraju i na świecie w różnorakich kategoriach, rankingach itd. Kupa informacji, których lektura może mile połechtać graczowe ego lub je niecnie zdołować.
Dzisiaj w Stanach Zjednoczonych swoją premierę sklepową ma Kinect. Szaleństwo na punkcie nowego kontrolera do konsoli Xbox 360 opanowało Amerykę. Niektórzy klienci mogą jednak poczuć się zawiedzeni. Produkt Microsoftu najwyraźniej nie przepada za... użytkownikami o czarnym kolorze skóry.
Zgodnie z obietnicą firma Microsoft wypuściła aktualizację interfejsu konsoli Xbox 360, wprowadzającą zmiany w układzie poszczególnych działów i kilka dodatków (w tym chociażby lepszą jakość rozmów głosowych). Najnowsza wersja dashboarda to także wsparcie dla urządzenia Kinect, które zadebiutuje na rynku w tym miesiącu.
Teza zawarta w tytule jest dosyć powszechna, co nie znaczy, że w jakikolwiek sposób bliska prawdy. Aby rozstrzygnąć tą kwestię trzeba by przeanalizować całą masę danych, do których za diabła nie mam dostępu. Pewne rzeczy można jednak rozważyć, co też niniejszym zamierzam zrobić. Poruszanie tego tematu, to w zasadzie pchanie palucha w szprychy, bo z różnych powodów gracze na tą karkołomną kwestię reagują niezwykle żywiołowo, ale co mi tam, palców mam dziesięć.
Premiera Kincecta zbliża się wielkimi krokami, więc sieć sklepów GAME postanowiła przygotować dla swoich klientów specjalny filmik, prezentujący operację rozpakowywania nowego "dziecka" Microsoftu. Pomysł wydaje się świetny, ale jego wykonanie to prawdziwa katastrofa. Na ekranie możemy zobaczyć miłego pana, który zamiast opowiadać o swoich wrażeniach, czyta nam z kartki przygotowany wcześniej marketingowy chłam. Usłyszmy więc o "nadchodzącej rewolucji", "niesamowitych doznaniach" i "wspaniałej przyszłości". Wraz z biegiem czasu robi się jeszcze "ciekawiej". W pewnym momencie facet zaczyna wyciągać spod stołu masę różnych kabli, a następnie tłumaczy jak podłączyć Kinecta do starego X360. "Ten przedłużacz podłączacie tutaj, tamten zasilacz tam, tą przejściówkę owam, a jak macie wi-fi to robicie to, tamto i siamto. To na prawdę jest takie proste!" Nie chcę wszczynać wojny między fanboyami, ale mnie denerwuje już zwykły kabel USB od Eye Toya. Za przejściówkę, przedłużacz i osobne zasilanie chyba podziękuję ;) Jak nie chcecie oglądać tego małego koszmarka, to jest na szczęście wersja alternatywna od IGN. Oba filmiki poniżej.