Recenzja: Zgasić Słońce. Szpony Smoka.
Domena Demonów #1. Tysiące Światów I Uniwersów - cz.1
Aristophania 2 – Tajemniczy ogród Xaviera Dorisona
LastMan 8 - Nic się nie kończy, wszystko się zmienia
Jak przetrwać w innym świecie – Jest tak wiele kobiet, że kręci mu się w głowie
Locke & Key: Złoty Wiek - Obowiązkowa lektura dla fanów Sandmana (i nie tylko!)
300 Dwarves, twór studia Nimbi Games wydany przez Artifex Mundi, to jeden z najciekawszych projektów Tower Defense od niepamiętnych czasów. Bajkowa grafika, historia idealnie wpasowana w klimat produkcji i krasnoludy... lubię krasnoludy!
My, fani fantastyki, mamy chyba zbyt dobrze. Możemy zwiedzić tyle miejsc, zobaczyć tyle krain, poznać tyle historii i ciekawych postaci, że powinno się nam po prostu zazdrościć. Czasem nie zdajemy sobie sprawy jakich pięknych chwil doświadczamy podczas przemierzania odmętów wyobraźni. Niezależnie od tego w jakim gatunku i klimacie gustujemy. Każde uniwersum, każdy świat, ma w sobie to coś. Iskrę, która przyciąga. Pewną niepojętą siłę. Moc, co sięga po umysły, pęta je i nie wypuszcza na bardzo długi czas.
Moi drodzy, macie teraz okazję odbyć niezwykłą podróż przez wymiary czasu, strefy unikalnych miejsc i wrota cudów. Będę waszym przewodnikiem po różnorodnych podgatunkach Fantasy i Sci-fi.
Geralt z Rivii powraca! "Sezon Burz" to nowa powieść o przygodach naszego ulubionego wiedźmina. Nowe potwory do zarąbania, kolejne przygody do przeżycia i czarodziejki do zal... yhm... poznania. Na 404 stronach najnowszej książki Andrzeja Sapkowskiego będziecie mieli okazję spotkać kilku starych znajomych i raz jeszcze zanurzyć się ponurym, ubłoconym i zakrwawionym świecie pełnym potworów w ludzkiej skórze.
Czasem szukając czegoś (albo czegokolwiek) do czytania człowiek odkrywa, że książki, które nigdy go nie ciągnęły są całkiem niezłe i pozwalają na chwilę zaspokoić "głód". Tak było i tym razem, bo o twórczości pani Canavan miałem raczej mgliste pojęcie i trochę czasu minęło zanim zdołałem się przekonać do sięgnięcia po jej książki...
Imardin to wspaniałe miasto, przynajmniej z perspektywy jego zamożnych mieszkańców. Ci biedniejsi nie mają już tak dobrej opinii o rodzinnym mieście. Stolicy, która najczęściej udaje, że ich nie ma, a gdy już ktoś sobie przypomina o slumsuch zamieszkanych przez biedotę to zawsze w kontekście przestępczości. W związku z tym raz do roku organizuje się czystkę podczas której z miasta wypędzany jest cały "podejrzany element". Ktoś może zapytać dlaczego ludzie się nie buntują. Odpowiedź jest prosta – nad całą akcją czuwają magowie...
W chwili gdy recenzuję drugim tom Pana Lodowego Ogrodu, mam za sobą trzy części cyklu stworzonego przez Jarosława Grzędowicza. Aktualnie zajmuję się czwartą i ostatnią przygodą, w której ważą się losy Vuko Drakkainena oraz Filara syna Oszczepnika, następcy Tygrysiego Tronu. Wówczas dopiero po jej ukończeniu ocenię pozostałe tomy. Następnie podsumuję je oraz wyrażę ogólną opinię na temat całej sagi.
Książka pożyczona z biblioteki zupełnym przypadkiem. Wpadłam tam z obłędem w oczach, śpiesząc się nieziemsko, oddałam książki i wybrałam następne – na zasadzie „O! Coś nowego! O! Nie jest to n-ty tom cyklu! Biorę!”. I tak oto w moich rękach znalazł się „Dziewiąty mag” A. R. Reystone.
W polskim kinie ze świecą szukać produkcji z gatunku fantastyki. Chyba do dzisiaj wszyscy śmieją się z filmowego "Wiedźmina", który skutecznie spowodował niechęć do wykładania większych pieniędzy na tego typu produkcje. Jednak młodzi i niezależni twórcy wciąż próbują. I wychodzi im to naprawdę nieźle!
Trzeci sezon "Gry o tron" dobiegł końca i znów pozostawił widzów w niepewności co do losów bohaterów pierwszoplanowych. Trzeba przyznać, że w serialu mamy całą plejadę znakomicie zarysowanych postaci. Niektórym z nich lepiej nie podskakiwać.
Pan Lodowego Ogrodu napisany przez Jarosława Grzędowicza odniósł spektakularny sukces. I to nie tylko ze względu na pochlebne mu recenzje, ale i zyski ze sprzedaży. Egzemplarze po prostu znikają niczym ciepłe bułeczki, przez co czasem ciężko trafić na interesujące nas wydanie, czy też tom. Z tego jak i z innego względu postanowiłem ocenić pierwszą część przygód Vuko Drakkainena oraz Filara, syna Oszczepnika.
Nazwisko Abercrombie obijało mi się o uszy od jakiegoś czasu, aż w końcu wylądowało na mojej wciąż wydłużającej się liście rzeczy do przeczytania. Tylko którą powieść wybrać? Padło na „Zemsta najlepiej smakuje na zimno” – akurat była w księgarni w sensownej promocji. Cena to może mało merytoryczne kryterium wyboru, ale postanowiłam zaryzykować.