Top Ten! - Najlepsze seriale wszech czasów!
Alfabet Mad Men, serialu wszech czasów
"Mr. Robot" - najlepsza serialowa premiera lata?
Jestem kretynem, że czekałem tak długo - wrażenia po pierwszym sezonie Breaking Bad
Piąty wymiar leżący poza tymi, które są nam znane - The Twilight Zone
"Supernatural" plusy i minusy okiem fanki
To już piąta edycja mojego osobistego podsumowania minionych dwunastu miesięcy. Rok 2015 minął mi błyskawicznie, jak zresztą i wiele poprzednich. Nie zmarnowałem jednak tego czasu, ogrywając liczne klasyki, odkrywając perełki z różnych platform, poświęcając trochę czasu anime, serialom, komiksom i nadrabiając filmowe zaległości. Wzorem lat poprzednich przedstawiam swoje wyróżnienia w czasami oryginalnych, czasami dziwnych kategoriach. Zapraszam na Moje Najki 2015.
Piętnaście lat po zwycięstwie sił Osi nad Aliantami, Stany Zjednoczone zostały podzielone między zwycięzców, III Rzeszę oraz Imperium Japońskie. Oba supermocarstwa są ze sobą w stanie zimnej wojny, która w każdej chwili może przekształcić się w kolejny ogólnoświatowy konflikt. Wśród pokonanych amerykanów walczących w ruchu oporu nadzieję wzbudzają tajemnicze filmy powiązane z Niejakim Człowiekiem z Wysokiego Zamku. Filmy te ukazują świat takim, jaki mógłby być, gdyby historia potoczyła się inaczej...
Serial Synowie Anarchii darzę szczególną sympatią, graniczącą z uwielbieniem, o czym zresztą stali czytelnicy Jaskini pewnie dobrze wiedzą. Stąd na kolejny projekt Kurta Suttera, człowieka stojącego za niesamowicie wysokim poziomem przygód kalifornijskiego gangu motocyklowego, czekałem bardzo konkretnie nakręcony. The Bastard Executioner zapowiadał się apetycznie – klimaty rodem z Bravehearta wydawały się całkiem nieźle pasować do stylu Suttera, specjalizującego się w niejednoznacznych postaciach, dramatycznych historiach i bezkompromisowej przemocy. Niestety, z tego wszystkiego w satysfakcjonującej ilości otrzymaliśmy jedynie ostatni ze składników.
Poznajcie Jessicę Jones. Ma problemy z alkoholem i panowaniem nad agresją. Jest bardzo wulgarna i trzyma ludzi na dystans od siebie, nie licząc jednonocnych przypadkowych znajomości. Prowadzi agencję detektywistyczną specjalizującą się w nakrywaniu mężów zdradzających swoje żony. No i ma też nadludzkie moce, których próba wykorzystania w dobrej wierze zniszczyła całej jej życie.
Już za kilka dni amerykański gigant cyfrowej wypożyczalni filmów i seriali, Netflix, udostępni swój drugi po wyjątkowo ciepło przyjętym Daredevilu serial internetowy poświęcony tematyce superbohaterskiej. Jessica Jones opowie o byłej superbohaterce, która po traumatycznych przeżyciach postanowiła na dobre odwiesić kostium i zamiast tego otworzyć własne biuro detektywistyczne. Tytuł ten zapowiada się na równie wielki sukces, co produkcja o niewidomym prawniku, warto więc poznać bliżej komiksowe korzenie tytułowej Jessici.
FSM: Kochana, jakie znasz seriale w klimacie średniowiecznym, z groźnymi rycerzami, intrygami i bitwami?
Klaudyna: W klimacie średniowiecznym? Grę o tron rzecz jasna! :)
F: Co więksi, za przeproszeniem, koneserzy mogliby tu jeszcze wrzucić naszego Wiedźmina, ale o nim to wolimy pamiętać tylko w kontekście gier i książek.
K: Wiedźmin... Ten bohater zupełnie nie istnieje w mojej świadomości jako ktoś z filmu i serialu. Ale nie o Wiedźminie będziemy rozmawiać!
F: Prawda. Jest sobie świeży bardzo serial zwący się The Last Kingdom. Rzecz w ogóle nie była na naszym radarze (prawda?) i dopiero życzliwa dusza stwierdziła, że "a może obejrzyjcie sobie". Z racji tego, że akcja dzieje się w ciemnych wiekach na Wyspach Brytyjskich, że są tam rycerze, wikingowie, że jest dosyć ponuro i krew się leje strumieniem szerokim, oczywiste skojarzenia biegną w kierunku Gry o tron. Może z tego powodu, że np. telewizyjncych Wikingów nie oglądamy i nic na ich temat nie wiemy. Czyli chyba bez porównywania się nie obejdzie?
Nasz ulubiony horrorowy bohater wraca w samą porę na Halloween. Dzieje się tak za sprawą premierowego odcinka wyczekiwanego serialu Ash vs Evil Dead. Tylko czy po ponad 20 latach od ostatniego filmu o przygodach Asha Williamsa serial jest w stanie spełnić pokładane w nim oczekiwania?
Chociaż kinowe uniwersum Marvela odniosło gigantyczny sukces i udowodniło, że amerykański gigant jest w stanie zrobić hit w zasadzie ze wszystkiego, wliczając w to gadającego szopa, początkowo sytuacja komiksowego potentata na filmowym poletku była nieciekawa. Wynikało to z faktu, że lata wcześniej Marvel wyprzedał prawa do ekranizacji swoich najbardziej znanych marek. Sony zgarnęło Spider-Mana i Ghost Ridera, Fox X-Men oraz Fantastyczną Czwórkę. Dom Pomysłów nie miał też dostępu do Punishera, Blade’a czy Daredevila. Marvelowi zostały w rekach wyłącznie mniej znani superbohaterowie, do których praw nikt kupić nie chciał i studio na nich właśnie zaczęło budować swoją potęgę. I zrobiło to tak dobrze, że dziś jest głównym rozgrywającym rynku superhero, Avengers zaś nie ustępują popularnością takim ikonom jak Batman czy Superman. Występując z pozycji lidera i do tego od kilku lat mając za plecami całą potęgę finansową Disneya, Marvel przez lata zdołał odzyskać większość swoich marek albo dogadać sie tak, by móc z nich korzystać. Problemem pozostawali jednak X-Men, z których Fox stworzył udaną franczyzę i ani myślał się z nimi rozstawać, serwując raz lepsze, raz gorsze ekranizacje przygód mutantów. Lodowy mur zaczął jednak nareszcie topnieć, gdyż jakiś czas temu ogłoszono prace nad serialami powiązanymi z X-Men, które powstaną dzięki współpracy „Cudu” z „Lisem”.
Marvel Cinematic Universe to jeden z najpotężniejszych filmowych światów. Potencjał uniwersum jest od pewnego czasu realizowany nie tylko przez produkcje kinowe, ale także seriale. Dzięki prężnie rozwijającemu się Netfliksowi mamy już Daredevila, a za miesiąc zadebiutuje Jessica Jones. Pierwsza na tym polu była jednak stacja ABC, która jesienią 2013 roku wypuściła na rynek serial Agents of S.H.I.E.L.D. (a później dostarczyła bardzo solidną Agentkę Carter). Początek istnienia serii był co prawda taki sobie, ale wytrwali fani otrzymali w drugiej połowie pierwszego sezonu naprawdę dobrze przemyślaną produkcję. Agenci T.A.R.C.Z.Y. właśnie zaczęli trzeci rok swojej kariery. Jak obecnie wygląda ich kondycja?
Kiedy w 2006 roku zaczynałem swoją przygodę z serialem Heroes byłem pełen nadziei. Lost pokazało że da się zrobić nietypowy serial, który przyciągnie do siebie rzesze ludzi. Biznes z filmami o superbohaterach powoli się rozkręcał. Niestety dość szybko się zawiodłem i w pewnym momencie odpuściłem sobie produkcje stającą się z odcinka na odcinek coraz większym szmelcem. Dlatego też 9 lat później jestem bardzo sceptycznie nastawiony do Heroes Reborn. Jednak z jakiegoś głupiego powodu zdecydowałem się przekonać o tym jak bardzo źle ( lub dobrze) wypada powrót do zapomnianego przez świat serialu.