1 kwietnia 2011 już prawie za nami, a wraz z tym - koniec żartów i powrót do poważnych newsów. Tegoroczny Prima Aprilis obrodził w kawały robione przez redaktorów, ale tradycyjnie też kilka żartów sprawili twórcy i wydawcy gier - wybrane niespodzianki zamieszczam w rozwinięciu newsa.
Filmowe adaptacje gier to temat co najmniej drażliwy. Przykłady dobrych filmów na podstawie uznanych serii gier można policzyć na palcach jednej dłoni, a przypadki takie, jak "Super Mario Bros." czy "Street Fighter" wolelibyśmy zapomnieć. Trochę inne podejście zaprezentowała ekipa TheGameStation, publikując zwiastun nieistniejącej (!) ekranizacji klasyka z NES i bodaj pierwszej w historii gry, która wykorzystywała kontroler przypominający pistolet. Tak, chodzi o tytuł z obrazka poniżej.
Zwiastun trwa ponad 3 minuty i dostępny jest w wersjach: 2D i 3D. Nagranie zrobiono na niezłym poziomie, ale liczy się przede wszystkim pomysł i oparcie się na "Duck Hunt". Fanom horroru od razu rzucą się w oczy nawiązania do "Ptaków" Hitchcocka, a fani sieciowych rozgrywek w StarCrafta rozpoznają jednego z bardziej znanych komentatorów. Filmik wewnątrz.
Gitara i gry to dwie z moich największych pasji, z tym większym zaciekawieniem obserwowałem, jak w ostatnich latach obie sfery przenikały się przy okazji serii Guitar Hero i Rock Band. Zalety gier muzycznych od początku były liczne - chociażby liczba przypadków, gdy dzieciaki nawracały się na rock, poznając takie kapele jak Motörhead czy Black Sabbath. Mimo tego, sam nigdy nie sięgnąłem na dobre do tych produkcji z jednego prostego powodu - sposób gry zupełnie nie przypominał gry na instrumentach.
Czasy jednak się zmieniają, a wydawcy gier zaczynają poważniej podchodzić do tematu. Jedna jaskółka podobno wiosny nie czyni, ale nadzieje rozbudza zapowiedziany niedawno Rocksmith - gra na PC, Xbox 360 i PlayStation 3, w której będziemy korzystać z PRAWDZIWYCH gitar. Hell yeah!
Przyznam, że im bliżej do polskiej premiery Homefronta, tym bardziej nowa gra KAOS Studios przypada mi do gustu pod względem tematyki. Przede wszystkim może stanowić ciekawą alternatywę dla padaczkowatego Modern Warfare 2 i komediowego Bad Company 2. Autorzy Frontlines: Fuel of War sprytnie to sobie wymyślili - zamiast po raz n-ty wciskać do wirtualnego konfliktu Rosjan, eksploatować wojska Chińczyków, czy powracać na łono II wojny światowej, eksplorują przyszłość. Wroga dla USA wybrali chyba najlepszego z możliwych. W Korei Północnej gracze i tak pewnie nie powąchają Homefronta (o dzięki Ci wielki wodzu za cenzurę), więc skandal na skalę międzynarodową Nam nie grozi. Dzięki temu KAOS może jechać po bandzie i przedstawić skośnookich w totalnie negatywnym świetle. I bardzo fajnie, bo hasło "inwazja" zasługuje na minimalną pretensjonalność.
Ale do rzeczy. Kilkanaście minut temu pojawił się nowy zwiastun Homefronta. Cholera no... Ten zwiastun jest po prostu świetny! Nie ujrzycie w nim nawet sekundy z gameplaya. Materiał wykonano na modłę wiadomości telewizyjnych z lat 80., a całość okraszono pompatyczną muzyką Two Steps from Hell. Zachęcam do oglądania, bo to kawał dobrej roboty. Wideo znajdziecie poniżej.
Dziesięć lat temu, akurat w okolicach lutego/marca kończyłem wirtualną przygodę Alicji. Jakże się myliłem oczekując, że jakakolwiek kontynuacja tak dobrej gry ukaże się dość szybko. Jasne, dekadę później...
Poniżej możecie obejrzeć wideo zarejestrowane podczas trwającego GDC - jest to pierwsze nagranie przedstawiające rozgrywkę w najnowszej, zapowiedzianej na czerwiec grze Americana McGee i jego studia Spicy Horse. Drugie wideo oraz przede wszystkim nowy zwiastun gry Alice: Madness Returns czeka na Was w rozwinięciu.
Na stronie serii Call of Juarez zobaczyć można porcję świeżych materiałów na temat trzeciej odsłony cyklu, w tym trailer, który pokazano dziś także podczas Konferencji Deweloperów Gier (GDC) w San Francisco. Zwiastun Call of Juarez: The Cartel może i nie jest równie artystyczny jak Dead Island, ale wyglada na to, że ekipa Techlandu ponownie mierzy wysoko. Zobaczcie i oceńcie sami!
Podobno trailer gry Dead Island miał 2,7 miliona wyświetleń w ciągu tygodnia od publikacji. O fenomenie zwiastuna najnowszej produkcji Techlandu najlepiej świadczy jednak liczba parodii, jakie wciąż powstają. Jeśli odczuwacie już znużenie plotkami wokół polskiego zombie-slashera, zapraszam do obejrzenia porcji mniej poważnych filmików inspirowanych trailerem. Polecam zwłaszcza ostatni materiał - w sam raz na imprezę karaoke ;-)
Potrafią równie dobrze zmiażdżyć, wzruszyć, zachęcić, zaszokować, dodatkowo napalić na oczekiwaną grę, co odstraszyć, zawieść oczekiwania czy ostudzić nasz zapał. Nierzadko są pierwszą informacją/nowinką/newsem na temat, w żaden sposób do tej pory nie zapowiedzianej gry. Potrafią być prawdziwymi wizualnymi, dźwiękowymi, muzycznymi perełkami. Czasami specjalnie się je tworzy w formie filmiku lub są zwyczajnym zlepkiem co ciekawszych in-gejmowych scen lub filmików przerywnikowych. Zawsze budzą jednak jakieś emocje. Takie są właśnie trailery do gier. Podzieliłem się z Wami jakiś czas temu swoimi ulubionymi teledyskami oraz tapetami z gier. Swoje dwanaście groszy dorzucił również fsm zestawem wybranych, najciekawszych w/g niego gamingowych introdukcji. Pora więc na zwiastuny. Poznajcie moją, subiektywną listę TOP 13. Zapraszam.
Bethesda zapowiadała to na dziś i słowa dotrzymała. Wreszcie otrzymaliśmy oficjalny zwiastun The Elder Scrolls V: Skyrim, na którym możemy podziwiać pracę silnika graficznego gry. Wygląda cudownie, a dowód macie podany na tacy. Bez nabijania klików, zwiastun na wierzchu - jeśli podoba Wam się taki sposób publikowania takich filmów, klikajcie "Lubię to" zaraz pod klipem.
Ło Jezuśku. Machnąłem sobie ten trailerek na głośnikach, podbiłem basy i myślałem, że zejdę z tego świata nie podając do wiadomości, iż szykuje się full-konkret horror. Ale po kolei: