Jim Carrey odpalił w filmie „Telemaniak” genialny tekst: „Jedynym mankamentem życia jest brak ścieżki dźwiękowej”. Będąc melomanem trudno się z tym nie zgodzić. Muzyka w życiu dała mi bardzo wiele. Raz minimalizowała stres, dół czy niepowodzenie, raz potęgowała szczęście, radość, powodzenie. Towarzyszyła jednak zawsze. W każdym aspekcie życia. Prawdziwą jej moc poznałem jednak gdy połączyłem ją ze sportem. Ksywka Ruby 102 (cyfra nieprzypadkowa), zmieniła się na tą, którą znacie. Liczba ulubionych wykonawców rosła, kilogramy znikały. Gust mój co najmniej eklektyczny. Słucham wszystkiego. Zaraz się jednak o tym przekonacie. Zapraszam do zapoznania się z moim TOP 20 teledysków. Werbalno-wizualna jazda czeka!
Podane i opisane poniżej wideoklipy nie wyczerpują oczywiście ogromu moich ulubionych kawałków. Czasem wcale nie muszą nimi być. Pokazują jednak jak oprócz samej muzyki – ważna i piękna może być ta warstwa wizualna. No to jedziemy! (kolejność prezentacji – przypadkowa).
!UWAGA! Mogą wystąpić problemy z wyświetleniem się niektórych klipów na przeglądarce IE8. Za uniedogodnienie – przepraszam.
Timo Maas – To Get Down
W tym klipie jest coś mobilizującego, aktywizującego. Chce się coś rozwalić, zacząć biegać albo odpalić jakiegoś FPS-a lub ścigałkę. Pamiętacie FIFĘ 2003 - pamietacie i to. Rozpierducha w eterze i na ekranie! Genialne basy, efektowne zwolnione tempo i mroczny bohater główny.
Chemical Brothers – The Test
Obok Moby’ego i Fatboy Slim’a – mój ulubiony zespół grający tego typu muzę. Klip wybrałem ze względu na tajemniczy klimat, surrealistyczną atmosferę i artystyczną oprawę. Utwór wpada w ucho, a klip w oko.
Moby – Go On
Mimo, że znam lepsze utwory tego wykonawcy (m.in. Honey, Flower)– to właśnie ten teledysk kupił moje serce. Śmieszno-dołująca historia (wiem, brednia, ale coś w tym jest) przyprawiona genialnym rytmem. Wszystko w stylu Memento.
The Verve – Bitter Sweet Symphony
Fantastyczny, eskapistyczny motyw drogi. Potrafi wyleczyć doła i pomóc spowrotem stanąć na nogi. Te zapadające w pamięć genialne skrzypce zna chyba każdy. Faworyt. Często do niego wracam.
Planet Funk – Chase The Sun
Teledysk może nie miażdży, ale bardzo pasuje do chwytającej za serce nuty. Całość wręcz elektryzuje, hipnotyzuje i przywodzi na myśl…. „Lot nad kukułczym gniazdem”?
U2 – Mysterious Ways
U2 to mój ulubiony zespół ever. Wszystkie koncery w Polsce, kilka za granicą. Jazda i teatr na scenie – podobnie na ekranie. Równie dobrze mogłem tu wpakować wszystkie ich teledyski. Wybrać jednak musiałem jeden. Ciekawy montaż, czarująca kolorystyka, piękne miejsce nagrania.
Filter – Welcome To The Fold
Pustynia – Fallout. Wiem, naciągane trochę skojarzenie jeśliby przypatrzeć się klipowi. Coś w nim jednak jest. Genialne gitary, budzące moce piekielne bębny, demoniczny wykonawca i tajemniczy sześcian.
Think About Mutation – Two Tribes
Teledysk głównie wkupił się w me łaski przez promocję gry Tiberian Sun i zawarte w nim cutscentki. Porządna nuta, klimatyczne wykonanie i wszystko mówiący tytuł. Nie ma to jak NOD, które bezlitośnie rżnie w gitary.
Fatboy slim – Right here, Right now
Najpierw była reklama w telewizji, potem odkrycie teledysku. Jak cały Fatboy Slim – genialna muza pod jakąkolwiek aktywność sportową. Wybiegałem przy nim masę kilometrów. A w ogóle to ciekawy filmik to jest :)
Johnny Cash - God's Gonna Cut You Down
Johnnym zaraził mnie mój serdeczny przyjaciel Arxel. Mimo, że najpierw pokazał mi utwór Hurt, to poniższy postanowiłem zamieścić. Dlaczego? Jest on o tyle ciekawy, że stanowi jakby tribute dla Casha, upamiętniający jego działalność artystyczną. Kto dla niego przygotował to video? No właśnie. Ciekawe ile osób Wy rozpoznacie?
Genialne słowa, obłuda, fałsz, ironia. Wszystko genialnie zmontowane. Zmusza do refleksji. Teledysk wygrał z innymi równie zapadającymi w pamięć – Lotusem, Daysleeperem i It’s The End Of The World As We Know It.
Korn – Freak on a Leash
Co tu dużo gadać. Rozpierducha na całego. Nuta rządzi, pocisk miażdży.
Denis Leary – Asshole
Genialny przykład na to jak można w niecałe pięć minut podsumować Stany Zjednoczone. Prześmiewczy utwór w wykonaniu niezastąpionego Dennisa Leary’ego. Jeśli nie znacie – poznacie i zaczniecie pokazywać innym. Dobra znajomość angielskiego pozwoli Wam się wytarzać ze śmiechu.
Massive Attack – Teardrop
Piękny utwór i równie piękny teledysk. Obraz nagrodzony nawet Oskarem! Ach… od razu Dr House i EVE: Online się kojarzą.
Elvis vs Junkie XL - A Little Less Conversation
Fantastyczni tancerze, genialny pomysł na klip i głos Elvisa przyprawiony funkiem! Czego chcieć więcej? To się po prostu wyśmienicie ogląda!
Republica – Ready to go
Power, Power i jeszcze raz Power. Kawałek atakuje zmysły niczym karabin maszynowy nabity nutami. Werbalny i wizualny zawrót głowy. Dopalacz. Ten dobry dopalacz :)
Aerosmith – Pink
Jeden z pierwszych teledysków, w których zaczęto bawić się zamianami głów. Całość bardzo luzuje i przyjemnie wpada w ucho.
Shaka Ponk – Do
Majstersztyk graficzny. Artystyczny debeściak. Estetyczne doznanie. Tyle w temacie. Zobaczcie, przepraszam - doświadczcie sami.
Robbie Williams – Radio
Gdy po raz pierwszy zobaczyłem ten teledysk, namiętnie grałem w Diablo, The Suffering i The Prototype. Wiem, kolejne z pufy, wesołe porównanie ROJA. Jednak coś demonicznego tkwi w tym obrazie.
Metallica – Frantic
Listę zamyka klip, który wyraźnie mówi, że określonego gustu muzycznego to ten ROJO nie ma. Szczególnie zapadła mi w pamięć scena, gdy główny bohater leży w łózku, a obok niego co ułamek sekudy pojawia się jakaś inna panna. Ach…. życie :P
Każdy ma swoją własną werbalna jazdę i ulubione teledyski tylko ją potęgujące. Cieszą zarówno ucho, jak i oko. Urozmaicają domowe imprezy, przywołują wspomnienia. A jakie są Wasze? Chętnie posłucham i pooglądam. Kto wie? Może sprzedacie w komentarzach coś fajnego? Wymienimy się baniami?
Inne moje zestawienia:
Najciekawsze kostiumy postaci z gier