Samotny smakosz - Jiro Taniguchi, Masayuki Kusumi
Kulinarne Pojedynki – manga, z której kucharze mogą się uczyć
Z chińskiego internetu #1 - niefotogeniczne żarełko
Ta restauracja zaskoczy fanów DC Comics!
Recenzja mojego wczorajszego śniadania
Rzeczywistość Westeros, czyli jak jeść, pić i bawić się w klimacie Gry o Tron
Wiem, że gracz jest z natury istotą leniwą. Wiem też, że nastały trudne czasy i oprócz wszystkich matur, kolokwiów, egzaminów i całorocznego urwania głowy w pracy - jesteśmy nękani coraz to gorętszymi premierami. Ostatnio na sklepowych półkach pojawiły się takie perełki jak Diablo III i nowy Max Payne, więc wątpię żeby ktokolwiek z nas miał czas pożywiać się czymś innym niż pizza i zupki chińskie. Osobiście sam najchętniej jadam to, co sam sobie przyrządzę, a że nie są to jakieś skomplikowane danie - z chęcią podzielę się z Wami moimi przepisami. Obiad na dziś: tortilla de pollo y queso, czyli po polsku tortilla z kurczakiem i serem.
Wyobraźcie sobie, że właśnie odebraliście telefon, z którego wynika, że za dwie godziny będziecie mieli gości. Wielu gości. Co teraz? Trza by jakiś poczęstunek zorganizować, ale co?! Żarcie ze sklepu ma swoje zalety, ale jakoś głupio kupować najtańsze żarcie w pewnym owadzim sklepie, bo pieniądze wyszły i nie wróciły. A może by tak coś samemu zmajstrować? Powinno wyjść tanio i smacznie. Do dzieła!
Nie do końca zbadane są drogi jakimi podążąją impulsy w mojej mózgownicy. Do efektu końcowego dzisiejszego przepisu przeszedłem długą drogę. Zaczęło się od wizyty w sklepie Smaki Świata i kupna małej puszeczki papryczek chipotle. Te wędzone jalapeno jak się okazało – już po ugotowaniu gulaszu – świetnie nadają się do potraw przyrządzanych długo. Zacząłem od nich, dodałem kilka składników i już następnego dnia mogłem poczęstować gości świetnym gulaszem z kopytkami.
Kolejny weekend, kolejne kuchenne improwizacje. Tym razem bazą był pomysł, na jakieś chrupiące mięso jako dodatek do frytek. I znów, mówiąc nieskromnie, wyszło całkiem dobrze, chociaż przygotowanie było banalnie proste. Wygląda lepiej niż mój bigos, więc chętnych na powtórzenie „dzieła” może będzie więcej. Zapraszam, kurczak Monte Cistella czeka.
To nie żart. Capcom, wydawca i producent gier wideo, otworzył w centrum Tokio swój bar - Cap Bar. Jednym z dań będzie... mózg (ciasteczko z polewą) inspirowany grą Resident Evil. A dań będzie jeszcze więcej.
Decydując się na robienie bigosu, musimy rozważyć jedną, bardzo istotną kwestię. Pytanie brzmi: czy robimy bigos porządny, czy taki sobie? W porządnym bigosie proporcje mięsa do kapusty są na tyle duże, że każdy mięsożerca będzie zadowolony. Bigos taki sobie jest za to tani i jak się uprzeć, można go podać wegetarianinowi a ten nie zorientuje się, że to potrawa mięsna. Ja co rok, na nowy rok pichcę gar bigosu w odmianie porządnej. To proste, zapraszam po przepis.
Nadeszły święta. Jak co roku będziemy jeść i pić do oporu. A jeśli tak, to wasz mistrz pióra ma dla was genialną propozycję: przepis na kurczaka w sosie a la Fulko. Czegoś równie pysznego jeszcze nie konsumowaliście. A więc ołówki w dłonie i do roboty:
- Starannie umytego kurczaka skropić sokiem z cytryny.
- Natrzeć mięso cynamonem, dodać goździki.
- Włożyć kurczaka do głębokiego szklanego naczynia, dodać 200 ml czerwonego wina, 200 ml białego wina, 100 ml ginu, 200 ml wódki Smirnoff, 100 ml białego rumu i obowiązkowo 150 ml tequili.
- Potrawy nie ma potrzeby poddawania obróbce cieplnej. Kurczaka wypierd...my, bo jest zbędny. Natomiast sam sos.... palce lizać!!!
Uwaga! Kurczak musi być martwy, bo inaczej bydle samo sos wypije.
Fulko życzy Wesołych Swiąt i Smacznego!
Naszło mnie jakiś czas temu, co by zorganizować w domu spotkanie towarzyskie i poczęstować gości, obok napojów wszelakich, pieczonymi żeberkami. Ta część wieprza nie jest zbyt częstym gościem w moich garach, bo oprócz mnie i rocznej córy (która zje wszystko co jej nie ucieknie) lubię je tylko ja. Była więc okazja, a ja wziąłem się do roboty już dzień wcześniej. Chcecie wiedzieć jak zrobic wypasione żeberka? Czytajcie.
Potrawy z fast foodów, choć smaczne, najczęściej zawierają tony kalorii i są drogie. Po co przepłacać, skoro można w prosty sposób samemu przygotować w domu dokładnie takie samo papu? Zapewniam, że smakuje identycznie jak w sieciach znanych nam fast foodów, czy innych restauracji. Ba, jest jeszcze smaczniejsze, a do tego tańsze, zdrowsze i daje sporo satysfakcji. W dzisiejszej części proponuję przepis na kebaba a'la Döner Kebab.
Sobota i niedziela to jedne z niewielu dni, kiedy można sobie spokojnie w kuchni poszaleć. Dogodzić własnemu i rodziny podniebieniu. W naszym domu jest tak, że co bym nie zrobił, zjedzą to wszyscy, pod warunkiem, że będzie to pizza albo frytki. Dziś padło na pizzę, danie proste ale pozwalające każdemu na zjedzenie tego co lubi, nawet jeśli ma to być same ciasto. Tak więc po kolei.