Jak niedawno pisał bukins „Gra o Tron” to nie tylko serial. Przedstawił on nam parę wybranych pozycji, od gier planszowych po gry komputerowe. Była to jednak twórczość wyspecjalizowanych w tych dziedzinach firm. Jak się okazuje, fani również potrafią dorzucić coś od siebie i sami mają masę pomysłów, jak na codzień żyć i bawić się w klimatach Westeros.
Jedzenie
O blogu „From Movie To The Kitchen” powinienem zrobić cały osobny wpis. Autorka wykonuje naprawdę porządną robotę i to naprawdę smakowitą. Nie jestem żadnym mistrzem gotowania, wręcz mam do tego dwie lewe ręce, ale stosując się do przepisów daję radę, więc i wy sobie poradzicie. Oprócz ładnych zdjęć i klarownych receptur znajdziecie w środku fajnie napisane wstępy. Na stronie http://www.frommovietothekitchen.pl/p/lista-filmow.html znajdziecie nie tylko dania z GoT, ale też wiele, wiele innych inspiracji filmowych.
Jeżeli angielski nie jest wam straszny, to odsyłam do paru następujących stron, gdzie znajdziecie dania wyjęte z kart powieści:
http://food52.com/blog/10099-10-royal-recipes-for-a-game-of-thrones-feast
http://www.buzzfeed.com/seancurry1/game-of-thrones-recipes
Przy ważnych wydarzeniach czy też na imprezach, zdarza nam się pić spore ilości alkoholu. Każdy, kto lubi sobie poszaleć, zna na pewno parę pijackich gier, które spowodują, że na następny dzień poprosicie Ilyna Payne’a o odcięcie głowy. Ale czy można połączyć dobrą zabawę z jeszcze lepszą zabawą? Tak! (W ramach ścisłości nie piszę tu o napruciu się do nieprzytomności, ale przyjemnym spędzaniu czasu. Mam nadzieje, że każdy czytelnik rozumie, że procenty nie muszę być złe, gdy umiejętnie nimi zarządzamy.)
Pijacka Gra Przy Serialu
Nie ma, co tu dużo pisać. Zbieracie ekipę fanów Martina, wybieracie się do sklepu i kupujecie parę butelek waszego ulubionego napitku, następie robicie sobie maraton GoTa. W internecie możecie znaleźć parę obrazków z różnymi zasadami. Jeżeli macie tak mocną głowę jak Robert Baratheon, polecam zasady numer dwa, choć niestety w tym wypadku nie mogę zagwarantować, że później wasza głowa nie będziewisiała cały czas nad „Tronem”. Jeżeli pijecie tak często jak Roose Bolton kupcie coś słabszego, rozlejcie po dużych kuflach i cieszcie się zasadami numer jeden. Gra jest dla dwóch osób wzwyż, ale im więcej uczestników, tym lepiej. Jeżeli teraz śmieszą was żarty Bronna gwarantuję, że podczas zabawy w dużym gronie każdy będzie turlał się ze śmiechu.
Pół Pijacka Gra Planszówa
Redaktorzy bookznami.pl wpadli na ciekawy pomysł zrobienia planszówki ze świata Pieśni Lodu i Ognia innej niż wszystkie. Żeby zagrać, musicie wejść na stronę http://bookznami.pl/wyprawa-po-westeros/, ściągnąć planszę i ją wydrukować, znaleźć w domu kostkę do gry i jakiekolwiek pionki. Sprawa jest prosta jak budowa cepa, dzielimy się między sobą na rody, do jakich należymy, mamy 35 pól na planszy, więc nie jest to długa rozgrywka. Na każde pole przypada jakieś wydarzenie, kto pierwszy dotrze z Muru do Słonecznej Włóczni wygrywa. Zadanie są ciekawe i bardzo fajnie opisane, a co najlepsze nie każde kończy się na piciu (na polu 29 musiałem odśpiewać „Deszcze Castamare”). Have Fun!
Drinki inspirowane PLIO
Autorka bloga http://www.gruszkazfartuszka.pl/raptem parę dni temu opublikowała przepisy na zrobienie drinków, które kojarzyły jej się z wielkimi rodami Westeros. Jestem pod wrażeniem pomysłowości, a w zdjęciach wręcz się zakochałem. Mam ochotę wydrukować sobie te obrazki wraz z recepturą, zalaminować i odłożyć do segregatora na specjalne okazje. Każdy znajdzie smak dla siebie, a wykonanie jest zazwyczaj banalnie proste. Także zapraszajcie swoich znajomych fanów i pijcie na chwałę ulubionych bohaterów. Odsyłam do adresu http://www.gruszkazfartuszka.pl/drinki-gra-o-tron/.
Na koniec taka mała ciekawostka http://www.procrastinails.com/p/blog-page.html. „A lion still has claws” i tak nasze słodkie panie również mogą mieć pazurki w odpowiednim klimacie. Nie mówiąc już o tym, że każdy kto ma samozaparcie może zrobić własny gorszy lub lepszy cosplay http://www.tumblr.com/tagged/game-of-thrones-cosplay. :)
Tekst jest wyrażeniem subiektywnej opinii autora. Nie twierdzi on że ma rację, a nawet czy piszę z sensem, ale stara się podzielić własnymi doświadczeniami. Jeżeli nie zgadzacie się chociażby z jednym zdaniem lub zauważacie że gubi sens wypowiedzi dajcie znać w komentarzach. Krytyka jeszcze nikogo nie zabiła, a jeżeli nawet to ma własny spawn point.